Aaron Swartz nie żyje. Był znanym programistą i działaczem na rzecz wolności w internecie. Już jako 14-latek współtworzył pierwszą wersję protokołu internetowego RSS 1.0. Ponadto był jednym z założycieli serwisu reddit.com, na którym internauci dzielili się linkami do ciekawych informacji pojawiających się w sieci. Zwłoki 26-latka znaleziono w Nowym Jorku, w jego mieszkaniu. Za przyczynę śmierci biegli uznali samobójstwo przez powieszenie.
Aaron Swartz był nazywany "cudownym dzieckiem internetu". Już od wczesnych lat młodzieńczych aktywnie działał w dziedzinie IT. Za jego najgłośniejsze osiągnięcia uważa się m. in. współtworzenie RSS 1.0, technologii, która służy do przesyłania nagłówków wiadomości na wybranych stronach internetowych. Stosowana jest m. in. przy często uaktualnianych stronach internetowych. 26-latek był też jednym z autorów reddit.com.
Swartz w miarę dojrzewania coraz bardziej interesował się działalnością na rzecz wolności w sieci. Udzielał się w wielu organizacjach. To właśnie współtworzona przez niego "Demand Progress" walczyła z wprowadzeniem w USA ustawy SOPA, która miała zwalczać piractwo.
Zrobiło się o nim głośno, gdy w 2011 roku aresztowano go w Bostonie. Postawiono mu zarzut hakerstwa. Jednym z wykroczeń, jakich miał się dopuścić było włamanie się do bazy Massachusetts Institute of Technology i wykradzenie 4 milionów artykułów. Nie przyznał się do winy. Został zwolniony z aresztu po zapłaceniu kaucji w wysokości 100 tysięcy dolarów.