"Otyłość to nie tożsamość". Aktywistki robią krzywdę osobom z nadwagą i chorym na otyłość
Nie mogę powiedzieć, że lubię albo nie lubię, osoby chorujące na otyłość. Traktuje je tak samo, jak inne osoby. Patrzę na to, jak się zachowują, co robią, co mówią, a nie jak wyglądają – podkreśla, w podcaście Zdrowie bez cenzury, Łukasz Sakowski, bloger To tylko teoria, dziennikarz naukowy, autor "Bioksiążki”; absolwent biologii z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, organizator plebiscytu na Biologiczną Bzdurę Roku.
Bloger ma za sobą dość burzliwy spór z aktywistami ruchu ciałopozytywności. Był przeciwny organizowaniu imprez promujących osoby z otyłością i nadwagą. Czy biologowi zabrakło odpowiedniego, psychologicznego podejścia do osób chorujących na otyłość?
– Piszę m.in. o tym, że łatwa dostępność do żywności, jej ceny, reklama, szczególnie chodzi mi o tą żywność, która sprzyja otyłości, to jedne z kluczowych czynników, które prowadzą do epidemii otyłości. To nie jest środowisko ewolucyjnego przystosowania, w którym nasz gatunek ewoluował. Jesteśmy taką rybą, która nie jest umieszczona we własnym środowisku, a w jakimś sztucznym stawie, gdzie jest pojona tym, co jej nie służy. Uwzględniam czynniki psychologiczne, społeczne w ujęciu ewolucyjnym – wyjaśnia bloger.
Jeśli chodzi o awanturę z 2019 r. po marszu osób otyłych - przyznaje, że reagował trochę ad hoc, intuicyjnie.
– Nie spodziewałem się, że moja opinia wybrzmi tak mocno w social mediach. Postanowiłem zgłębić ten temat i ku mojemu zdziwieniu okazało się, że są badania, które mówią, że otyłość jest chorobą, która może rozprzestrzeniać się społecznie. Chodzi o zjawisko społecznego "zarażania się". Jeśli w naszym środowisku są osoby, które nieprawidłowo się odżywiają, mają małą aktywność fizyczną, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że my również będziemy się gorzej odżywiać, mniej ruszać i np. nie przestrzegać higieny snu, która w kwestii otyłości też ma duże znaczenie. Taka sytuacja może przyczyniać się do rozwoju otyłości. Oczywiście nie jest to główny czynnik, ale jednak element, który ma znaczenie – wyjaśnia Sakowski.
Jego zdaniem, jest pewien konflikt interesów między tym, co jest dobre dla osób, które chorują na otyłość, a tymi, które nie chorują, ale występuje u nich ryzyko zachorowania. Tutaj uważa, że jednak prewencja jest ważniejsza.
Jak w takim razie odnaleźć sposób na to, żeby z jednej strony stosować prewencję, a z drugiej pomóc osobom chorym na otyłość uwierzyć w siebie, podjąć decyzję o leczeniu i dać im wparcie społeczne?
– Odrzucam traktowanie otyłości jako tożsamość. Część ruchu ciałopozytywności zbudowała wokół tego właśnie coś w rodzaju tożsamości. Coś na zasadzie tożsamości narodowej czy religijnej. Pojawiają się sytuacje, gdzie osoby, które tracą masę ciała, uznawane są przez ruch za zdrajców. Skupiłbym się na tym, żeby odczarować otyłość jako ruch tożsamościowy. Osoby z otyłością, są moim zdaniem ofiarami aktywistek, które głoszą takie poglądy. Osób, które bardzo często, tak naprawdę zarabiają na sprzedaży ubrań w dużym rozmiarach czy jedzenia. W Polsce też są takie influencerki – mówi twórca To tylko teoria.