Trzeba przyznać, że ostatnie miesiące nie są zbyt łaskawe dla Jana Bednarka. Obrońca, który wydawał się przyszłym filarem reprezentacji Polski, nie dość, że stracił miejsce w kadrze, to dodatkowo ma spore problemy w klubie. W sobotnim meczu Southampton straciło ważne ligowe punkty, a Polak zaliczył gola samobójczego.
Reklama.
Reklama.
Jan Bednarek nieprzerwanie od 2017 roku jest piłkarzem ligi angielskiej
Obrońca reprezentacji Polski był w kadrze na mundialu w Katarze (2022)
W zimowym okienku transferowym Bednarek wrócił do Southampton
Długo wydawało się, że sobota 11 lutego może być wyjątkowo udana dla ostatniej drużyny w Premier League. Na dnie tabeli znajduje się Southampton, które potrzebuje punktów, żeby wydostać się z czerwonej strefy zagrożonej degradacją do Championship.
"Święci" prowadzili (1:0) do 73. minuty meczu z Wolverhampton Wanderes. Na teren Southampton przyjechał zespół, któremu bliżej do walki o utrzymanie, aniżeli wyższych, ligowych ambicji. Z tego względu wydawało się, że to idealna okazja, żeby domknąć pojedynek z trzema punktami dla gospodarzy.
Niestety, właśnie w 73. minucie spotkania Jan Bednarek niefortunnie interweniował w swoim polu karnym. Polak na tyle nieumiejętnie wybijał piłkę, że zamiast oddalić zagrożenie, wpakował futbolówkę do bramki "Świętych".
Kibice nie zostawiają na Bednarku suchej nitki
To jednak nie koniec problemów Southampton w ostatnich kilkudziesięciu minutach sobotniego meczu. Gospodarze najpierw stracili prowadzenie po samobóju Bednarka, a następnie Joao Gomes dał wygraną drużynie Wolves.
Co więcej, goście tego meczu od 27. minuty musieli sobie radzić w osłabieniu, kiedy drugą kartką, a w konsekwencji czerwoną, został ukarany Mario Lemina.
Kibice Southampton w mediach społecznościowych dają wyraz rozczarowaniu postawą drużyny. Jednym z głównych adresatów wpisów, które nie nadają się do dosłownego tłumaczenia, jest niestety reprezentant Polski.
Zimowy powrót Bednarka z wypożyczenia do Aston Villi miał być nadzieją na poprawę gry w defensywnie "Świętych". Polak na przestrzeni wielu sezonów gry dla Southampton potrafił ugruntować swoją pozycję w najmocniejszej lidze świata. Co więcej, jego drużyna zaliczała tak dobre wyniki, że mówiło się nawet o transferze Polaka do takich potęg, jak Chelsea Londyn.
Duży ból głowy trenera Santosa
Bednarek musi jednak skupić się na tym, żeby ponownie stać się filarem defensywy, a nie kimś, kto nie pomaga w kluczowych momentach. "Święci" do końca sezonu będą bić się o spokojne utrzymanie. Sytuacja Southampton jest jednak coraz trudniejsza, a przeciwnicy w walce o grę w elicie w kampanii 2023/24, nie zamierzają odpuszczać.
Kiepska forma Bednarka może również martwić Fernando Santosa. Portugalczyk będzie niedługo próbował kompletować skład Biało-Czerwonych na mecze eliminacji ME 2024. Santos zapewne widzi Bednarka w szerokim składzie swojej drużyny. Pytanie jednak, kto będzie tworzył blok defensywny Polski, skoro większość piłkarzy ma problemy w klubach.
Bednarek popełnił katasfrofalny błąd, ze zdrowiem walczy Kamil Glik, a po transferze do Arsenalu Londynna regularne granie nie może liczyć Jakub Kiwior. Sytuacja przed marcowymi meczami kadry Santosa robi się niewesoła...
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.