Mołdawia tymczasowo zamknęła we wtorek swoją przestrzeń powietrzną. Poinformowały o tym krajowe linie lotnicze tego kraju. Mołdawia obawia się przejęcia przez Rosję władzy w Kiszyniowie. Ruch lotniczy został jednak dość szybko wznowiony.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W ostatnich dniach rośnie napięcie w Mołdawii. Władze tego kraju obawiają się, że Rosja chce przejąć władzę w Kiszyniowie
We wtorek wstrzymano ruch lotniczy nad tym krajem. Miało to potrwać wstępnie około dwóch godzin. Po tym czasie samoloty znów zaczęły latać
"Drodzy pasażerowie, w tej chwili przestrzeń powietrzna Republiki Mołdawii jest zamknięta. Czekamy na wznowienie lotów" – poinformował Air Moldova na Facebooku.
Napięta sytuacja między Rosją a Mołdawią
Ogłoszenie tej decyzji następuje w czasie, kiedy wzrasta napięcie między Mołdawią a Rosją, gdy Moskwa toczy wojnę w Ukrainie, która graniczy z Mołdawią.
Lokalny portal Moldova Libera nieoficjalnie podaje także, że powodem jest nieznany dron, który pojawił się nad Kiszyniowem i miał przylecieć z kierunku Ukrainy. Po niecałych dwóch godzinach podano, że ruch lotniczy został wznowiony.
Dodajmy, że we wtorek Rosja zaprzeczyła planom destabilizacji Mołdawii. – Te wypowiedzi są bezpodstawne – podkreśliła rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji Maria Zacharowa. Twierdzi ona, że oskarżenia Mołdawii są oparte na niemożliwych do zweryfikowania informacjach niejawnych, które "wykorzystuje się następnie do usprawiedliwienia własnych bezprawnych działań".
– Jest jasne, że prawdziwym celem Kijowa, który szerzył dezinformację o rosyjskim planie destabilizacji Mołdawii, jest wciągnięcie Kiszyniowa w twardą konfrontację z Rosją – powiedziała Zacharowa.
Władze w Mołdawii sądzą, że Rosja chce przejąć władzę w Kiszyniowie
– To plan krótkoterminowy, który obejmuje sabotaż z udziałem osób przeszkolonych w wojsku przebranych za cywilów. Osoby te planują brutalne akcje, w tym ataki na niektóre instytucje państwowe, a także wzięcie zakładników – powiedziała prezydentka.
– Plan przewiduje wykorzystanie osób spoza kraju do działań z użyciem przemocy w Mołdawii. Materiały zawierają między innymi instrukcje dotyczące zasad wjazdu do Republiki Mołdawii dla obywateli Rosji, Białorusi, Serbii i Czarnogóry – dodała Sandu.
Głowa państwa przekazała, że służby bezpieczeństwa Mołdawii przygotowują się do zapobieżenia takim prowokacjom i utrzymują sytuację pod kontrolą. Dodała również, że współudział w planach mają dwaj prorosyjscy przedsiębiorcy, którzy uciekli z Mołdawii i są poszukiwani za oszustwa finansowe: Iłan Szor i Władimir Płahotniuc.
Niedawno pisaliśmy również o rewolucji w mołdawskim rządzie. Premierka MołdawiiNatalia Gavrilița ogłosiła w piątek 10 lutego, że podaje się do dymisji wraz z całym swoim gabinetem. Premier przekazała m.in. w oświadczeniu, że nadszedł czas, aby ogłosiła swoją rezygnację.
– Wierzę, że będziemy w stanie przejść przez wszystkie trudności i wyzwania – podkreśliła, zaznaczając, że nikt nie spodziewał się, iż jej wybrany latem 2021 roku rząd "będzie musiał poradzić sobie z tyloma kryzysami spowodowanymirosyjską inwazją na Ukrainę".
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.