Szefowie Agrounii i Porozumienia Michał Kołodziejczak oraz Magdalena Sroka podjęli decyzję dotyczącą tego, jak ich partie pójdą do najbliższych wyborów. Jak się okazuje, zawiązano sojusz.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dotąd wydawało się, że Porozumienie i Agrounia reprezentują zupełnie inne interesy i walczą o różny elektorat
Teraz wiadomo, że partie zawiązały sojusz
Pójdą razem do wyborów, ale pozostaną dwiema osobnymi partiami
Sojusz Porozumienia z Agrounią
Szefowie Porozumienia z Agrounią doszli do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem w kontekście wyborów będzie zbudowanie jednej partii, która będzie wystawiała kandydatów z Agrounii i Porozumienia. Sroka i Kołodziejczak podkreślili w rozmowie z Onetem, że "szersza formuła" będzie korzystniejsza dla każdej z partii.
Michał Kołodziejczak w rozmowie z dziennikarzem podkreślał, że nie ma żadnych obaw co do tego, że ich partia nie przekroczy progu wyborczego. – Co do progu, to nie mam wątpliwości, że przekroczymy na pewno i ten wyższy, ośmioprocentowy. Idziemy do wyborów po to, żeby zdobyć jak najlepszy wynik, który pokaże, że bez nas nie będzie nikt rządził, że nie będzie rządzenia bez Sroki i Kołodziejczaka oraz bez naszych ludzi – podkreślał.
Magdalena Sroka i Michał Kołodziejczak zostali zapytani także o to, czy istnieje według niech możliwość, że sojusz stanie się częścią większego bloku, jakim jest Polska2050 czy PSL. Kołodziejczak podkreślił, że dziś są raczej skupieni na budowie własnego projektu.
Szef Agrounii wyjaśnił, że współpraca, której udało się mu podjąć wraz z Magdaleną Sroką, jest dowodem na to, że można porozumieć się mimo różnic, jeśli ogólny cel jest wspólny, co nadal nie udaje się opozycji.
Szef Agrounii: "porozumieliśmy się lepiej niż opozycja"
– To my dziś pokazaliśmy, że można szybko i skutecznie rozmawiać, że ten bełkot na opozycji, którego słuchaliśmy od kilku miesięcy, a tak naprawdę od siedmiu lat, o połączeniu sił jest tak naprawdę mydleniem Polakom oczu – podkreślił szef Agrounii.
Podsumował, ponownie odnosząc się do opozycji: "Jak opozycja pokaże, że potrafi rozmawiać i coś z tego wynika, to niech się zgłoszą".
Sojuszu Porozumienia z Agrounią właściwie nikt się nie spodziewał, informacja ta wywołała lawinę komentarzy. Dotąd wydawało się, że Porozumienie celuje ze swoim przekazem do klasy średniej, a elektoratem Agrounii są rolnicy. Decyzja o sojuszu nie zapadła jednogłośnie – za połączeniem głosowało 17 członków zarządu Porozumienia, siedmiu było przeciw, a czterech wstrzymało się od głosu.