Wciąż nie milkną echa po zatrzymaniu Antka Królikowskiego. Narkotest wykazał, że aktor prowadził auto po zażyciu środków odurzających. Tymczasem jeden z tabloidów dotarł do notki policyjnej z tamtego zdarzenia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W miniony weekend media obiegła informacja o zatrzymaniu Antka Królikowskiego przez policję
Aktor wydał oficjalne oświadczenie, w którym przedstawił swoją wersję wydarzeń. Tłumaczył się, że zażywa tylko medyczną marihuanę
Tymczasem "Fakt" opisał, co znajdowało się w notce policyjnej. Okazuje się, że funkcjonariusze mieli otrzymać polecenie od samego kierownika
Wersja zdarzeń przedstawiona przez Antka Królikowskiego
Antek po opuszczeniu komisariatu opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie. "Do zatrzymania doszło około 16:00 przy ul. Karolkowej 16, zaraz po tym, jak wyjechałem z mojego mieszkania do Asi, aby spotkać się z synkiem" – opisywał aktor.
W dalszej części zasugerował, że ktoś go "podkablował". "Funkcjonariusze z uwagi na otrzymane zgłoszenie, że o tej godzinie i w tym miejscu pojawię się rzekomo pod wpływem nielegalnych substancji, czekali na mnie w okolicy miejsca zamieszkania" – stwierdził.
"Zostałem zatrzymany do kontroli, alko-test wykazał, że jestem trzeźwy, jednaknarkotest wykrył THC, którym wspomagam swoje leczenie i którego używałem poprzedniego wieczoru (...) W przypadku regularnego stosowania medycznej marihuany, nawet w małych ilościach, stężenie może się utrzymywać, mimo że w dniu zatrzymania nie używałem konopi" – tłumaczył się.
Dodał, że poddał się badaniu krwi i czeka na wyniki. "Chciałbym zaznaczyć, że nie używam narkotyków, co wykazały dzisiejsze testy, więc bardzo proszę o zaprzestanie pomówień" – zaapelował.
Co zapisali policjanci po zatrzymaniu Królikowskiego?
Dziennikowi "Fakt" udało się dotrzeć do notatki policyjnej. Wynika z niej, że "o godz. 15.35 funkcjonariusze dostali polecenie od kierownika, by udać się na ulicę Kolejową w Warszawie, gdzie porusza się pojazd Audi, w którym kierowca miał znajdować się w stanie nietrzeźwości i pod wpływem środków odurzających".
Mundurowi zatrzymali wskazany pojazd. Okazało się, że kierował nim właśnie Królikowski. "Zatrzymany został sprawdzony na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu urządzeniem AlcoBlow nr B-23. Wynik był negatywny. Następnie aktor został poddany badaniu na zawartość środków odurzających urządzeniem Sotoxa Mobile Test System i wynik okazał się pozytywny: THC" – podał tabloid.
Potem pojazd miał przejąć ktoś wskazany przez aktora. Natomiast Królikowski razem z policjantami udał się do praskiego szpitala, gdzie pobrano mu krew. "Po powrocie na komisariat zgłosił się prawnik Królikowskiego, aktorowi wystawiono wezwanie do stawienia się na komisariacie w marcu, po czym zwolniono go do domu" – czytamy.
Z notki miało też wynikać, iż aktorowi zatrzymano prawo jazdy. Wskazano również, że przy Królikowskim ani w jego pojeździe nie znaleziono narkotyków.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.