Medialna kariera Mai Hyży zaczęła się właśnie od programu "X Factor". Wzięła w nim udział w 2013 roku razem ze swoim ówczesnym mężem Grzegorzem. W jednym z najnowszy wywiadów wróciła pamięcią do tamtego czasu. Wyznała szczerze, że nie mogła liczyć na wsparcie ze strony jurorów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Maja Hyży zdobyła się na szczere wyznanie na temat swojego udziału w "X Factorze". Przyznała, że bardzo się stresowała
Ponadto zapytana o wsparcie i zachowanie jurorów oceniła, że "byli straszni" dla niej
Od debiutu Mai Hyży na scenie "X Factora" mija 10 lat. Przypomnijmy, że w formacie wokalistka była w innej drużynie niż jej mąż. Dotarła do półfinału. Grzegorz poradził sobie nieco lepiej, bo zająć finalnie 2. miejsce.
Od tamtej pory o tej byłej parze wiele mówi się w polskim show-biznesie. Małżeństwo artystów rozpadło się i oboje już ułożyli sobie życie w innych związkach. A co dzieje się w ich życiu zawodowym?
On prężnie rozwija swoją karierę, a ona choć przez dłuższy czas pozostawał w cieniu, to teraz postanowił wypłynąć na szerokie wody. Zaliczyła występ w jednej z edycji "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Coraz częściej pojawia się też na imprezach organizowanych pod szyldem TVP. W tym roku Mai powalczy w preselekcjach do konkursu Eurowizji.
Sama zainteresowana jest jednak świadoma tego, że jej kariera od "X Factora" przez większość czasu nie była tak intensywna, jakby sama tego chciała. Teraz w rozmowie z Plotkiem przyznała, że dopiero te ostatnie dwa lata udało jej się dobrze wykorzystać.
– Mógłby być bardziej intensywny. Mam wrażenie, że ostatnie moje dwa lata są intensywne. Na przestrzeni dziesięciu lat trochę za mało, jak na osobę, która uwielbia śpiewać i chciałaby dużo pokazać, dużo stworzyć muzycznie. Ale nigdy nie jest za późno. Mam nadzieję, że te dwa lata to dopiero początek i kolejne dziesięć będzie na maksa intensywnych, muzycznych – mówiła.
Maja Hyży o "X Factorze" i jurorach. "Byli straszni"
Hyży podczas wywiadu wspomniała też współpracę przy "X Factorze". Zdradziła, że od początku nie mogła narzekać na brak zainteresowania. – Pamiętam do dziś, kiedy byliśmy w hotelu, w dniu, kiedy była emisja pierwszego odcinka. Mój telefon się zablokował. Tak się działo intensywnie na Facebooku! Musiałam wyłączyć telefon – opisała.
Zapewniła, że nie zależało jej na rywalizacji z ówczesnym mężem, skupiła się na pomyślnym realizowaniu swoich występów. Jednocześnie wspomniała, że to był dla nie bardzo stresujący czas.
– Ja tam źle wypadłam. Ten mój śpiew był raczkujący i nie miałam doświadczenia. Stres po prostu zjadał mój wokal w 80proc. Może jeden występ mogłabym sobie powtórzyć – powiedziała.
Poruszyła też wątek zachowania jurorów w talent show. Oprócz Tatiany Okupnik i Czesława Mozila był tam również Kuba Wojewódzki. Przypomnijmy, że showman w swoim autorskim programie, rozmawiając z Karoliną Korwin-Piotrowską, stwierdził, że "nie zna żadnego przeboju Mai, ale wie, jakie ma pretensje do męża i na jakim etapie jest jej macica oraz ciąża". Dodał, że "nie jest utalentowana".
Potem sama zainteresowana skomentowała te słowa, przyznając, że "jest w czwartej ciąży, więc ma do czegoś talent". Teraz ponownie odniosła się do "wsparcia" jurorów, w tym Wojewódzkiego.
– Oj, są straszni! Byli straszni momentami – podsumowała.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.