"Najbardziej spektakularne show w historii". 30 lat temu miliony ludzi na świecie zjednoczyły się z Polakami
Michał Mańkowski
31 stycznia 2012, 13:09·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 31 stycznia 2012, 13:09
Mija dokładnie 30 lat odkąd 185 milionów ludzi z 50 krajów świata obejrzało legendarną transmisję filmu "Let Poland be Poland". Program był reakcją Zachodu na wprowadzony w Polsce miesiąc wcześniej stan wojenny. Wydarzenie medialne miało wielkie znaczenie polityczne - Polska była na ustach całego świata. Wsparcie okazywali zwykli obywatele, plejada gwiazd oraz przywódcy 15 państw. Wszystko dzięki inicjatywie prezydenta USA Ronalda Reagana.
Reklama.
Stan wojenny miał rozbić Solidarność, ale ta sprawiła komunistom niezłego "psikusa", bo niedługo później była znana dosłownie na całym globie. W odpowiedzi na stan wojenny, 30 stycznia 1982 roku Ronald Reagan ogłosił Międzynarodowy Dzień Solidarności z Polską. Na całym świecie demonstrowano wsparcie dla demokratycznej opozycji w Polsce. Dzień później za pomocą telewizji satelitarnej w ponad 50 krajach wyemitowano "najbardziej spektakularne show w historii".
Tak określano wtedy film "Let Poland be Poland", który był zapisem wieców poparcia dla Polaków organizowanych od Australii, przez Japonię, po Islandię. Inspiracją dla twórców była piosenka Jana Pietrzaka "Żeby Polska była Polską".
Półtoragodzinny film kosztował 500 tysięcy dolarów, co na tamte czasy było zawrotną sumą. Kto w takim razie za to zapłacił? Amerykański rząd przy współpracy ze związkami zawodowymi oraz prywatnymi osobami i przedsiębiorcami. Najciekawsze fragmenty filmu przygotowane przez ambasadę USA
185 milionów widzów dokładnie poznało ówczesną sytuację w Polsce, a przedstawiał ją nie byle kto. Inicjator akcji, Ronald Reagan, który sam był aktorem przyciągnął wielu kolegów po fachu. Program prowadził laureat Oscara, amerykanin Charlton Heston. Wspierały go najbardziej znane nazwiska ogólnoświatowej kultury. Walkę Polaków o wolność prezentowali osobiście między innymi: Kirk Douglas, Max von Snydow, Henry Fonda, Paul McCartney, Czesław Miłosz, a nawet Frank Sinatra, który fragment piosenki zaśpiewał po… polsku.
Jednak same gwiazdy to za mało by program nabrał politycznego znaczenia. Dlatego w trakcie emisji połączono się przywódcami 15 państw świata. Nigdy wcześniej tylu światowych liderów nie zgromadziło się wspólnie pod "elektronicznym parasolem". Swoje oświadczenia "ku pokrzepieniu serc Polaków" wyraził: prezydent USA Ronald Reagan, premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher, kanclerz RFN Helmut Schmidt oraz premierzy Portugalii, Islandii, Belgii, Włoch, Francji, Norwegii, Kanady, Luksemburga, Hiszpanii, a nawet Japonii i Turcji.
Amerykańska radiostacja rządowa "Głos Ameryki" przygotowała wersję audio w 39 językach, które można było usłyszeć między innymi w Radiu Wolna Europa.
W Polsce cały program wyemitowano po raz pierwszy dopiero 13 grudnia 2011 roku w TVP Historia. Polacy z Ruchu Republikańskiego w geście wdzięczności dziś wieczorem złożą kwiaty pod niedawno odsłoniętym w Warszawie pomnikiem Ronalda Reagana.
Reklama.
Lee FEnstein
ambasador USA w Polsce
Stany Zjednoczone z uwagą śledziły to co działo się w Polsce w tamtych latach. Amerykanie identyfikowali się z tymi wydarzeniami i wspierali ruch solidarnościowy niezależnie od tego kim byli i jakiej opcji politycznej sprzyjali. Wszyscy w to wierzyli i jednoczyli się wtedy z Polską. Dziś Polska może służyć jako przykład i drogowskaz dla krajów nie tylko zza wschodniej granicy, ale też Afryki Północnej czy Bliskiego Wschodu.
Lee Fenstein
ambasador USA w Polsce
Trzeba zwrócić uwagę jak szybka była reakcja świata na te wydarzenia, jak szybko udało zebrać się tylu ważnych ludzi i nagrać film dla jednej sprawy.
Margaret Thatcher,
premier Wielkiej Brytanii w swoim wystąpieniu
Dzisiaj Polacy po raz kolejny nas inspirują. Ich tęsknota i walka o wolność rozbudziła nadzieje zarówno w Polsce, jak i w całej Europie Wschodniej