24 lutego dokładnie rok temu Rosja zaatakowała Ukrainę. W ostatnich dniach wielu światowych przywódców udało się do Kijowa, w tym prezydent USA Joe Biden. Nie uczynił tego jednak prezydent Francji. Jak donoszą francuskie media, Emmanuel Macron odrzucił zaproszenie od Wołodymyra Zełenskiego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ambasador Ukrainy we Francji mówił we wtorek, że zaproszenie zostało wysłane do Emmanuela Macrona, aby pojawił się w Kijowie w tym samym czasie, co prezydent USA Joe Biden.
Macron nie chciał przyjechać na rocznicę wojny do Kijowa
Tak się jednak nie stało. Prezydent Francji nie zjawił się w Kijowie. Miał tłumaczyć się zbyt napiętym rozkładem zajęć. Prezydent USA Joe Biden był w Kijowie w poniedziałek 20 lutego.
- Mógł do niego dołączyć prezydent Republiki Francuskiej, ale niestety nie mógł przybyć - powiedział we wtorek na antenie RTL ambasador Ukrainy we Francji Wadim Omelczenko. Zapewnił, że "oczywiście" zaproszenie zostało wysłane do Emmanuela Macrona i dodał, że "jest nadal aktualne". - Mamy nadzieję, że ta wizyta odbędzie się. Stanie się to prawdopodobnie w marcu - dodał.
Dodajmy, że w środę Pałac Elizejski potwierdził, że między dwoma krajami toczą się "rozmowy" w sprawie wyjazdu Emmanuela Macrona do Ukrainy. - Nic nie jest potwierdzone - wskazywało tego dnia otoczenie głowy francuskiego państwa. Prezydent Francji udał się do Kijowa w czerwcu 2022 roku, ale chce tam wrócić, by złożyć konkretne oświadczenia. Tak tę sprawę komentuje część francuskich mediów.
"Z okazji pierwszej rocznicy rosyjskiej inwazji na Ukrainę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski chciał wizyty francuskiej głowy państwa jako symbolu poparcia dla narodu ukraińskiego, ale także jako mocnego sygnału dla Moskwy" - podkreśla na swojej stronie telewizja TF1.
Macron deklaruje dalsze wsparcie dla Kijowa, ale ostrzega też ws. Rosji
Przypomnijmy, że kilka dni przed rocznicą wojny Macron powiedział, że nie chce, aby Rosja została zmiażdżona porażką w Ukrainie. Polityk zadeklarował jednak nadal wsparcie dla Kijowa ze strony Paryża. W rozmowie z francuskimi mediami Emmanuel Macron wezwał państwa zachodnie do zwiększenia wsparcia wojskowego dla Kijowa i powiedział, że jest przygotowany na przedłużającą się wojnę.
- Chcę, abyRosja została pokonana w Ukrainie i chcę, aby Ukraina była w stanie obronić swoją pozycję – powiedział. Przy okazji skrytykował tych którzy, jak ich nazwał, chcieli rozszerzyć wojnę na samą Rosję, próbując "zmiażdżyć" ten naród.
Jego komentarz pojawił się w momencie, gdy światowi przywódcy byli się na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium, podczas której obiecano przyspieszenie dostaw broni do Kijowa i nałożenie surowszych sankcji na Moskwę.
- Nie sądzę, jak niektórzy myślą, że musimy dążyć do całkowitej klęski Rosji, atakując Rosję na jej własnej ziemi – powiedział Macron gazecie Le Journal du Dimanche. I dodał: "Oni chcą przede wszystkim zmiażdżyć Rosję. To nigdy nie było stanowisko Francji i nigdy nie będzie nasze".
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.