nt_logo

Widziałem z bliska nowego Jeepa. Polacy załapią się na specjalną niespodziankę w ofercie

Łukasz Grzegorczyk

28 lutego 2023, 16:24 · 3 minuty czytania
Powstaje w fabryce Stellantis w Tychach i już w kwietniu zobaczymy go na polskim rynku. Ile ma wspólnego z charakterem Jeepa? W detalach całkiem sporo, o czym przekonałem się na własne oczy. Avenger to najmniejszy model w ofercie marki, który za chwilę może być sprzedażowym hitem. I co ciekawe – będzie dostępny nie tylko w wersji elektrycznej.


Widziałem z bliska nowego Jeepa. Polacy załapią się na specjalną niespodziankę w ofercie

Łukasz Grzegorczyk
28 lutego 2023, 16:24 • 1 minuta czytania
Powstaje w fabryce Stellantis w Tychach i już w kwietniu zobaczymy go na polskim rynku. Ile ma wspólnego z charakterem Jeepa? W detalach całkiem sporo, o czym przekonałem się na własne oczy. Avenger to najmniejszy model w ofercie marki, który za chwilę może być sprzedażowym hitem. I co ciekawe – będzie dostępny nie tylko w wersji elektrycznej.
Nowy Jeep Avenger to SUV skrojony pod europejskie potrzeby. Oprócz wersji elektrycznej w Polsce będzie też odmiana benzynowa. Fot. naTemat

Avenger otwiera nowy rozdział w historii Jeepa. Ten model debiutował już w 2022 r. jako pierwszy elektryczny samochód amerykańskiej marki. Teraz mieliśmy okazję zobaczyć go z bliska w Warszawie.


W przypadku Avengera Polska stała się kluczową lokalizacją. Ten mały SUV powstaje w tyskim zakładzie Stellantis. Pierwsze egzemplarze składano ręcznie w specjalnej części hali. Po akceptacji odpowiedniej liczby aut "na próbę" można było ruszyć z produkcją na pełną skalę. Auta już wyjeżdżają z polskiej fabryki. Od 1 grudnia 2022 r. w Europie sprzedano ponad 12 tys. sztuk.

Avenger w detalach nawiązuje do korzeni. Klasyczny grill, poszerzone nadkola, krótkie zwisy – to po prostu… Jeep. Ten SUV praktycznie w całości powstawał poza Stanami Zjednoczonymi, ale widać, że udało się przemycić starego ducha do nowego nadwozia. Amerykanie musieli tu przekazać szczegółowe instrukcje.

Ciekawie wygląda też wizualny "pakiet ochronny". Avengera wyposażono w ochronę reflektorów, osłony w zderzakach z przodu i z tyłu oraz plastikowe poszycia biegnące wokół nadwozia i zabezpieczające te miejsca, których uszkodzenia są najbardziej prawdopodobne. Nowe osłony w przednim i tylnym zderzaku wykonano z polimerowego materiału. Dzięki temu, jeśli zostaną zarysowane, nie odpadnie z nich lakier, a uszkodzenie nie będzie widoczne.

Nowy Jeep wygląda bardzo kompaktowo, ma tylko nieco ponad cztery metry długości. Mimo to wnętrze wyszło bardzo przestronnie, co sprawdziłem na każdym miejscu w środku. Nawet wysokie osoby będą mogły wygodnie podróżować na tylnej kanapie. Nie da się nie odczuć, że to Jeep skrojony pod typowo europejskie potrzeby.

W sumie znalazło się 34 litry pojemności wewnętrznych schowków, czyli tak naprawdę równowartość bagażu podręcznego. Przestronny jest również bagażnik o pojemności 355 litrów w wersji elektrycznej. Z czystym sumieniem można napisać, że to auto do wygodnej jazdy dla czterech osób.

Wizualnie Avenger może nie zaskakuje w środku designem, który można uznać za… poprawny. Znalazło się trochę fizycznych przycisków, a także dwa duże ekrany – ten po środku oraz wirtualny kokpit z cyfrowymi wskaźnikami. To w sumie 20,5 cala powierzchni wyświetlaczy.

Jeep Avenger – moc, zużycie energii

Elektryczna wersja Avengera ma 156 KM i akumulator o pojemności 54 kWh. Cała moc przekazywana jest na przednią oś, chociaż wiemy już, że planowana jest wersja 4x4, która będzie wyglądać też bardziej masywnie.

Według producenta Avenger przejedzie do 400 km w cyklu mieszanym (WLTP) i ponad 550 km w trybie jazdy miejskiej. Jeśli uda się to potwierdzić w praktyce, te możliwości będą naprawdę kuszącą opcją.

Trzy minuty szybkiego ładowania prądem stałym o mocy 100 kW wystarczą do przejechania kolejnych 30 km. Z kolei niecałe 25 minut zajmie ładowanie od 20 do 80 proc. Pomijam już fakt dostępności u nas szybkich ładowarek, ale te liczby wypadają przyzwoicie.

Co ciekawe, Avenger na wybranych rynkach będzie oferowany także w wersji benzynowej. Chodzi tu o Hiszpanię, Włochy i Polskę. Jeep w takiej opcji będzie miał dobrze znany silnik 1.2 PureTech o mocy 100 KM i 6-biegową manualną skrzynię biegów. W spalinowej odmianie będzie też nieco większy bagażnik.

Nowy Avenger jest pierwszym samochodem Jeepa z napędem na przednią oś, wyposażonym w standardzie w systemy zarządzania trakcją (Selec Terrain) i kontroli zjazdu (Hill Descent Control). Mamy tu 20-centymetrowy prześwit, 20-stopniowy kąt natarcia i 32-stopniowy kąt zejścia.

Trzeba jednak ostudzić emocje – to nie będzie król hardkorowego terenu. Nie powstał do najtrudniejszych drogowych zadań, ale z pewnością sprawdzi się na nieutwardzonych trasach czy miejskich przeszkodach, jak wysokie krawężniki.

Jeep Avenger – ceny

Już w kwietniu u dealerów ma pojawić się wersja spalinowa Avengera. Nieco później, bo na przełomie maja i czerwca będzie dostępna opcja elektryczna. Ceny "spalinówki" mają startować od 99 900 zł. To sporo taniej niż elektryk, którego wyceniono na 173 500 zł w podstawie.

Avenger będzie oferowany w czterech wersjach wyposażenia – Avenger, Longitude, Altitude, Summit. Już ta pierwsza opcja jest dość bogata, bo zawiera choćby reflektory full-LED, automatyczną klimatyzację czy całą gamę usług online. Klienci mają szerokie możliwości personalizacji auta, m.in. siedem kolorów nadwozia czy cztery wzory obręczy kół.

Czy Avenger będzie sprzedażowym hitem? Pierwsze wrażenie jest bardzo obiecujące. Znalazły się w nim chyba wszystkie rynkowe trendy w gamie miejskich SUV-ów. Pozostaje tylko czekać, aż sprawdzimy jego realne możliwości.