Jerzy Stuhr nie stawił się w sądzie. Ruszył proces aktora
Akt oskarżenia prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego dla Krakowa-Krowodrzy z końcem grudnia 2022 roku. 1 marca 2023 roku ruszył proces, ale sam Jerzy Stuhr nie przybył do sądu. Wstępnie obrona wnosiła o wyłączenie jawności rozprawy z uwagi na ważny interes oskarżonego, ale wycofała wniosek z uwagi na to, że aktor nie stawił się na sali.
17 października ubiegłego roku media podały, że 75-letni mężczyzna kierujący lexusem potrącił na al. Mickiewicza w Krakowie 44-letniego motocyklistę. Szybko okazało się, że sprawcą zdarzenia był znany krakowski aktor. W momencie zdarzenia, do którego doszło miał 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Jerzy Stuhr złożył obszerne wyjaśnienia i przyznał się do winy. To, dlaczego po wcześniejszym spożyciu kilku lampek wina wsiadł za kółko, tłumaczył koniecznością udania się na spotkanie, na które wcześniej był umówiony, a o którym zapomniał.
Przekonywał, że po kilku godzinach od spożycia alkoholu czuł się dobrze, dlatego zdecydował się prowadzić pojazd.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Hnatko informował, że Stuhr po kolizji oddalił się z miejsca zdarzenia, o czym świadczyć miało nagranie wideo z kamery motocyklisty. Mężczyzna dogonił aktora i poinformował go, że został potrącony. Skutek przyniosła jednak kolejna próba zatrzymania ojca Macieja Stuhra.
Biegli lekarze stwierdzili, że obrażenia motocyklisty nie skutkowały rozstrojem zdrowia na okres powyżej siedmiu dni. Zdarzenia nie można było zakwalifikować jako wypadku drogowego. Co to by zmieniło? Otóż oddalenie się z miejsca zdarzenia mogłoby mieć wpływ na zaostrzenie kary.
Za prowadzenie w stanie nietrzeźwości grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch.
Deklaracja współpracy ze śledczymi
Nadmień, że po kolizji w mediach społecznościowych ukazał się wpis Macieja Stuhra, który opublikował treść oświadczenia jego ojca.
"Nie ukrywam, że wydarzenia ostatniej doby były druzgoczące dla mnie i mojej rodziny. Pozwólcie, że tą drogą przekażę Państwu oświadczenie mojego Taty" – napisał Maciej Stuhr.
"Czy wyrażenie szczerego ubolewania odzwierciedla wszystkie moje emocje? Nie. Czy napisanie, że ogromnie mi przykro z powodu wydarzenia, do jakiego doszło w dniu 17 października 2022 r., cokolwiek zmienia? Niewiele. Niemniej, bez tych słów nie da się zacząć niczego" – dodał.
"Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu" – zaznaczył.
"Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu. Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji" – zapewnił.
Zobacz także