
W Holandii rozpoczął się bezprecedensowy proces dot. uprawiania seksu z kobietami bez zabezpieczenia. Adwokat jednego z oskarżonych tłumaczył, że jego klient "zapomniał" założyć prezerwatywy, gdyż "był pochłonięty grą wstępną". Z kolei obrońca drugiego stwierdził, że jego partnerka "przeżyła noc swojego życia".
Holandia. Dwaj mężczyźni z zarzutami gwałtu za seks bez prezerwatywy
Dwóch mieszkańców Holandii stanęło w tym tygodniu przed sądem w Dordrechcie. Jak informuje dziennika "De Telegraaf", pierwszy z nich to 26-letni Ruben R. Prokuratura zarzuca mu gwałt, ponieważ jego poznana na Tinderze partnerka nie wyraziła zgody na seks bez zabezpieczenia – mężczyzna jednak nie założył prezerwatywy.
Sam Ruben R. tłumaczy, że o zabezpieczeniu... zapomniał. – Rozumiem, że czuje się zgwałcona, ale to nie tak. Nie miałem złych intencji i nie zdjąłem potajemnie prezerwatywy. Wcześniej używaliśmy zabezpieczenia i nie miałem z tym problemu – stwierdził mężczyzna przed sądem.
Taka jest też linia obrony przyjęta przez adwokata 26-latka. – Mój klient koncentrował się na grze wstępnej. Był tym całkowicie pochłonięty i po prostu zapomniał o prezerwatywie – powiedział podczas rozprawy, wnioskując o uniewinnienie.
Prokuratura chce dla Rubena R. kary 12 miesięcy pozbawienia więzienia (w tym sześciu w zawieszeniu), zakazu zbliżania się do ofiary na trzy lata oraz zasądzenia odszkodowania w wysokości 3 tys. euro.
Zdjął prezerwatywę podczas stosunku. Prokuratura: to poważne przestępstwo seksualne
Drugi oskarżony to obywatel Syrii, 28-letni Khaldoun F. Nie stawił się na pierwszej rozprawie. Prokurator żąda dla niego 12 miesięcy więzienia (w tym czterech w zawieszeniu) oraz odszkodowania dla ofiary w wysokości 4 tys. euro.
Oskarżenie dotyczy stosunku, który Khaldoun F. odbył w sierpniu 2021 roku z partnerką poznaną w serwisie randkowym. Kobieta miała wyraźnie powiedzieć, że warunkiem seksu jest stosowanie prezerwatyw – jednak mężczyzna po pewnym czasie zdjął zabezpieczenie. Po zwróceniu mu na to uwagi miał "zareagować lakonicznie i po założeniu nowej prezerwatywy kontynuować stosunek".
Prokurator argumentuje, że chodzi o "poważne przestępstwo seksualne", a sprawa dotyczy prawa kobiety do samostanowienia. – Są pewne granice, tego typu sytuacje nie są odpowiednio sankcjonowane – stwierdził.
Z kolei obrońca mężczyzny stwierdził, że obie strony wyraziły zgodę na stosunek, zaś kobieta "przeżyła noc swojego życia". Jak dodał, jego klient zaprzecza, jakoby zdjął zabezpieczenie.
Stealthing – zdjęcie prezerwatywy bez zgody partnerki w trakcie seksu
O tzw. stealthingu – czyli potajemnym zdjęciu prezerwatywy przez mężczyznę bez zgody partnerki – pisała niedawno reporterka naTemat Agnieszka Miastowska. Termin ten opisuje sytuację, w której kobieta wyraziła zgodę na seks, jednak w zabezpieczeniu – ale jej partner zdejmuje prezerwatywę w trakcie seksu.
Chociaż zgodnie z prawem stealthing nie jest aktualnie w Polsce uznawany za gwałt to w innych krajach np. w Wielkiej Brytanii, traktuje się takie działanie sprawcy jako seksualną przemoc. Do pierwszego wyroku skazującego za ten czyn doszło zaś w Szwajcarii w 2017 r.
Poza tym prawnicy zauważają, że coraz częściej wskazuje się, by stealthing uznać w Polsce za formę gwałtu, bowiem zgodnie z polskim prawem: "kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12". To pozostawia wymiarowi sprawiedliwości furtkę, by w zależności od przebiegu zdarzenia uznać czyn za gwałt.