nt_logo

Czarnek wini "ideologów" za samobójstwa dzieci. "Wypowiedź szkodliwa i lekceważąca problem"

Katarzyna Nowak

08 marca 2023, 20:06 · 5 minut czytania
– Wypowiedź ministra Czarnka jest szkodliwa i lekceważy narastający problem kryzysu psychicznego wśród młodzieży (...) Prowadzi do stygmatyzacji, piętnuje osoby szczególnie narażone na doświadczenie kryzysu psychicznego – mówi w rozmowie z naTemat.pl Monika Kamińska, rzeczniczka Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Minister edukacji i nauki we wtorek próbował przekonywać, że "te wszystkie próby samobójcze i udane samobójstwa" wśród młodzieży są winą "ideologów LGBT". Nie podał żadnych danych.


Czarnek wini "ideologów" za samobójstwa dzieci. "Wypowiedź szkodliwa i lekceważąca problem"

Katarzyna Nowak
08 marca 2023, 20:06 • 1 minuta czytania
– Wypowiedź ministra Czarnka jest szkodliwa i lekceważy narastający problem kryzysu psychicznego wśród młodzieży (...) Prowadzi do stygmatyzacji, piętnuje osoby szczególnie narażone na doświadczenie kryzysu psychicznego – mówi w rozmowie z naTemat.pl Monika Kamińska, rzeczniczka Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Minister edukacji i nauki we wtorek próbował przekonywać, że "te wszystkie próby samobójcze i udane samobójstwa" wśród młodzieży są winą "ideologów LGBT". Nie podał żadnych danych.
Przemysław Czarnek fot. Pawel Wodzynski/East News
  • W 2022 roku Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę przeprowadziła najwięcej interwencji kryzysowych od początku prowadzenia telefonu zaufania
  • Pod numer 116 111 codziennie zwracają się dzieci i młodzież w kryzysie psychicznym. Niekiedy jest to dla nich ostatnia deska ratunku
  • Minister Przemysław Czarnek w rozmowie z Polsat News stwierdził, że przyczyną prób samobójczych i samobójstw młodych ludzi są "ideolodzy lgbtowscy, neoliberalni, neomarksistowscy", którzy zrobili im "wodę z mózgu"
  • – Ta wypowiedź prowadzi do stygmatyzacji i umniejsza cierpienie młodych osób, które mierzą się z problemami psychicznymi – mówi naTemat.pl Monika Kamińska, rzeczniczka Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, komentując wypowiedź Czarnka
  • Opisuje też, o czym mówią dzieci w rozmowach z konsultantami i za co im często dziękują

We wtorek – gdy w całej Polsce media mówiły o tragicznej śmierci syna posłanki KO Magdaleny Filiks, 16-letniego Mikołaja, i sposobie, w jaki sprawę relacjonowano w TVP Info – minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek odwiedził studio programu "Punkt Widzenia" w Polsat News. Tam jednak nie odniósł się do sprawy śmierci syna posłanki, ale komentował m.in. agresję w szkołach.

Nawiązał też do tematu "kryzysu rodziny" i podkreślał: "Trzeba chronić wartości rodziny i małżeństwa, a nie atakować ideologiami marksistowskimi, lgbtowskimi, siejącymi spustoszenie w umysłach dzieci".

Czarnek: "próbach samobójczych spowodowanych przez "ideologów lgbtowskich". Skąd minister wziął te informacje?

W pewnym momencie Czarnek – wciąż mówiąc o sytuacji polskich dzieci – stwierdził (cytat za Polską Agencją Prasową, rozmowa jest też dostępna na Twitterze stacji): "Te wszystkie próby samobójcze i, niestety, udane samobójstwa, to efekt zmącenia umysłów młodym ludziom przez ideologów lgbtowskich, neoliberalnych, neomarksistowskich, robienie im wody z mózgu i pozostawianie ich samych sobie".

Minister nie wyjaśnił, na jakie dane się powołuje, a prowadzący rozmowę Grzegorz Jankowski nie dopytał go o to. Czarnek w trakcie tej rozmowy dodał jeszcze, że "w mniejszych miejscowościach, gdzie ludzie chodzą do kościoła, rozróżnianie dobra i zła jest na lepszym poziomie" i zaznaczył, że "rodzina powinna być pierwszym miejscem wychowywania dziecka".

Czytaj też: Oburzające słowa Czarnka. "Wszystkie próby samobójcze młodzieży to wina ideologów LGBT"

Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę reaguje na wypowiedź Czarnka. "Szkodliwa", "prowadzi do stygmatyzacji"

Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie Monikę Kamińską, rzeczniczkę Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Organizacja od blisko 15 lat prowadzi bezpłatny telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111. Pod tym numerem osoby potrzebujące mogą znaleźć profesjonalną pomoc i wsparcie 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Od ponad roku FDDS nie ma żadnego rządowego wsparcia.

Osoby dyżurujące w 2022 roku odbyły z dzwoniącymi dziećmi i młodzieżą łącznie 52 896 rozmów i odpowiedziały na 8 094 wiadomości online. A zapotrzebowanie jest coraz większy. Jak się to ma do słów szefa resortu edukacji i nauki?

– Jako Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę uważamy, że wypowiedź ministra Czarnka, która nie została poparta żadnymi danymi, jest szkodliwa i lekceważy narastający problem kryzysu psychicznego wśród młodzieży – mówi w rozmowie z naTemat.pl Monika Kamińska, rzeczniczka Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

– Nasze blisko 15-letnie doświadczenie w prowadzeniu telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży 116 111 wskazuje na rosnący problem w tym zakresie – od kilku lat notujemy rosnącą liczbę interwencji ratujących życie lub zdrowie dzieci. Interwencje podejmujemy wtedy, kiedy dziecko dzwoni do nas i mówi, że zamierza podjąć próbę samobójczą, jest w trakcie próby lub jest bezpośrednio po takiej próbie – tłumaczy.

Jak dodaje, tego typu interwencje odbywają się często z udziałem policji. W 2022 roku było ich 885 (blisko 2,5 interwencji dziennie) – to najwięcej od początku prowadzenia telefonu zaufania 116 111 przez fundację. W porównaniu z rokiem 2018 to wzrost aż o 155 procent, a z rokiem 2019 - o 70 procent.

O słowach ministra Czarnka rzeczniczka FDDS mówi też: – Zarówno nasze doświadczenie, jak i badania na temat zachowań samobójczych pokazują, że problemy ze zdrowiem psychicznym u dzieci i młodzieży, które mogą prowadzić do prób samobójczych, są związane z wieloma czynnikami: środowiskowymi, osobistymi, rodzinnymi.

– Czynnikami ryzyka mogą być: zaniedbanie emocjonalne rodziców czy doświadczanie przemocy ze strony dorosłych lub rówieśników. Uważamy jednocześnie, że wypowiedź ministra prowadzi do stygmatyzacji i umniejsza cierpienie młodych osób, które mierzą się z problemami psychicznymi i może zniechęcać je do proszenia o pomoc – precyzuje.

– Ta wypowiedź piętnuje też osoby szczególnie narażone na doświadczenie kryzysu psychicznego, czyli dzieci i młodzież LGBT+. Z badań wynika, że aż 41 proc. osób z tej grupy mierzy się z myślami samobójczymi, a 55 proc. ma objawy depresji - dodaje.

Co mówią dzieci, gdy dzwonią pod telefon zaufania? Niektóre: "poszedłem do rodziców poprosić o pomoc, a oni mnie zignorowali"

Pytana o słowa ministra Czarnka, który w przytoczonej rozmowie stwierdził także, że "rodzina powinna być pierwszym miejscem wychowywania dziecka", nasza rozmówczyni wskazuje: – Jeśli rodzice są wspierający i uważni, to z pewnością są najlepszym źródłem pomocy dziecku. Ale bardzo często [w rozmowach] słyszymy od dziecka, że gdy ono czuło się źle i odważyło się o tym powiedzieć rodzicom, w odpowiedzi usłyszało: "Nie wymyślaj, zajmij się nauką" itd.

– To jest ten typ sytuacji, w których dziecko samo prosi o pomoc, mówi o tym rodzicom wprost i zamiast pomocy i wsparcia natrafiła na opór rodziców, którzy nie chcą lub nie widzą problemu. Jest wiele telefonów, gdy dziecko mówi: "Ja poszedłem do rodziców poprosić o pomoc, a oni mnie zignorowali". A prawo jest w Polsce takie, że dziecko bez zgody rodziców nie może skorzystać z pomocy psychologa – dodaje (chodzi tutaj o wizytę u psychologa poza szkołą, w szkołach sytuacja wygląda różnie: są takie, w których rodzice muszą wyrazić zgodę na pomoc psychologiczną swojemu dziecku, w innych zgoda nie jest wymagana).

– Ale uczulamy też rodziców, że dzieci i młodzież mogą dawać jedynie subtelne sygnały świadczące o tym, że potrzebują pomocy. Na przykład dziecko, które dotąd było energiczne i towarzyskie, teraz zamyka się w pokoju i przestaje spotykać się z rówieśnikami. Objawem depresji u dzieci nie musi być smutek czy przygnębienie, może ona przybrać też formę buntu wobec świata dorosłych czy agresji – mówi Monika Kamińska.

"Dzieci dziękują, że dostały tyle czasu na rozmowę. Czasem to 30 minut, których dorośli im nigdy nie poświęcili"

Jak wskazuje, w rozmowach z dziećmi "bardzo często przewija się temat samotności". – Wiele dzieci nie ma żadnej osoby zaufanej, a rozmowy z rodzicami są często powierzchowne, ograniczają się do pytań: "Czy odrobiłeś lekcje?". Dzieci wyczuwają nieszczerość takich pytań, za którymi nie kryje się rzeczywista chęć pogłębionej rozmowy – mówi.

Jak zaznacza, wsparcie osób dorosłych może płynąć nie tylko od rodziców, ale też od cioci, babci, pedagoga szkolnego.

Opisuje też, w jaki sposób dzieci często kończą rozmowy z konsultantami telefonu zaufania. – Dzieci dziękują, że dostały tyle czasu na rozmowę. Czasami to jest na przykład tylko 30 minut, których nie poświęcili im nigdy dorośli z najbliższego otoczenia – kwituje.

Dział prasowy ministerstwa edukacji i nauki, zapytany przez redakcję naTemat.pl o wypowiedź Przemysława Czarnka i o źródło podanych przez niego informacji nt. rzekomych przyczyn prób samobójczych wśród młodzieży, do czasu publikacji artykułu nie odpowiedział.