nt_logo

Smaszcz dodała zdjęcie dziecka. To jednak nie jej wnuczka?

Weronika Tomaszewska

08 marca 2023, 15:53 · 3 minuty czytania
Paulina Smaszcz kilka dni temu została babcią. Na świat przyszła jej wnuczka. Tymczasem w mediach społecznościowych "kobieta petarda" pochwaliła się zdjęciem maleńkiej dziewczynki. Pojawiły się głosy, że nie jest to fotografia jej wnuczki.


Smaszcz dodała zdjęcie dziecka. To jednak nie jej wnuczka?

Weronika Tomaszewska
08 marca 2023, 15:53 • 1 minuta czytania
Paulina Smaszcz kilka dni temu została babcią. Na świat przyszła jej wnuczka. Tymczasem w mediach społecznościowych "kobieta petarda" pochwaliła się zdjęciem maleńkiej dziewczynki. Pojawiły się głosy, że nie jest to fotografia jej wnuczki.
Paulina Smaszcz pokazała zdjęcie wnuczki. Fot. Pawel Wodzynski/East News
  • Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski kilka dni temu przekazali radosne wieści
  • Ich starszy syn Franciszek został ojcem. Urodziła mu się córeczka
  • Szczęśliwa babcia kilka dni później pokazała fotografię małej dziewczynki
  • Pudelek odnalazł takie samo zdjęcie, które po sieci krąży już od kilku lat

Przypomnijmy, że Franciszek jest starszym synem Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego. Ma 25 lat i w 2021 roku ożenił się z Laurą Vaccari. Para na co dzień mieszka we Włoszech. Jakiś czas temu wyszło na jaw, że spodziewają się dziecka.

Kilka tygodni później radosna wiadomość obiegła sieć. Najpierw Kurzajewski na swój instagramowy profil wrzucił zdjęcie, na którym jest wyraźnie zadowolony i w opisie ogłosił: "Dzisiaj przyszła na Świat Piękna Dziewczynka, która będzie do mnie mówić Dziadku Maćku! Kochani Lauro i Franku, wielkie gratulacje!!! Kocham Was! Cudowny dzień!!!". Wnuczką pochwaliła się też Paulina Smaszcz. We wpisie na Instagramie przyznała: "Jestem najszczęśliwszą BABCIĄ na świecie. Kocham moją wnuczkę, moją synową i moich synów. Nic poza tym się nie liczy. To jest mój azymut życia i dla nich warto żyć".

Smaszcz pokazała zdjęcie dziewczynki. To nie jej wnuczka?

W Dzień Kobieta w relacji na Instagramie Smaszcz wrzuciła zdjęcie małej dziewczynki. Nie pokazała jednak jej twarzy, a w to miejsce dała napis "kocham cię".

Można było więc pomyśleć, że podzieliła się ona pierwszym ujęciem swojej wnuczki i wyznała jej miłość. Okazuje się jednak, że to kadr z profilu zagranicznej firmy, która sprzedaje ręcznie dziergane koce dla dzieci. Post z tym samym ujęciem pojawił się w sieci już w 2019 roku. Dotarł do niego portal Pudelek.

Cichopek gratuluje wnuczki. Tak zareagowała na to Smaszcz

Dodajmy, że Katarzyna Cichopek, która od kilku miesięcy jest partnerką Kurzajewskiego, nie zabierała głosu ws. rodziny nowego partnera, ale nadarzyła się idealna okazja, aby powiedzieć kilka miłych słów w kierunku świeżo upieczonych dziadków.

– Cieszę się przede wszystkim szczęściem Maćka. Gratuluję świeżo upieczonym rodzicom i gratuluję dziadkom - wszystkim dziadkom. To piękne maleństwo, które się pojawiło na świecie, ma dwie wspaniałe babcie, jedną ma w Polsce, drugą ma we Włoszech, tak samo dziadków – powiedziała na łamach "Super Expressu".

Jak "kobieta petarda" odpowiedziała na słowa Cichopek? Okazało się, że i tutaj nie omieszkała wbić szpili Kurzajewskiemu. – Dziękuję z całego serca pani Katarzynie. Mam nadzieję, że teraz, kiedy pojawiła się w naszej rodzinie wnuczka, Maciej Kurzajewski skupi się na relacjach ze swoimi synami, bo ma dużo do nadrobienia, zwłaszcza teraz, kiedy przez ostatnie miesiące promuje się głównie z dziećmi pana Hakiela – stwierdziła Smaszcz.

Dodatkowo zwróciła się też bezpośrednio do Cichopek i Hakiela: – Pani Katarzynie i panu Marcinowi, życzę również szczęścia ich dzieci, dla których rodzice są zawsze najważniejsi na świecie.

Przypomnijmy, że mentorka kobiet i ekspertka od PR-u, marketingu oraz komunikacji nie raz wspominała o tym, że cała afera, jaka wywiązała się między nią a byłym mężem to skutek niedotrzymania słowa i domniemanych kłamstw Kurzajewskiego. W innej rozmowie twierdziła, że to synowie poprosili ją o ujawnienie prawdy o związku ich ojca z Cichopek. – Oni mnie poprosili o ujawnienie prawdy i powiedzieli: "mamo, chyba to był czas, bo ta sytuacja była nie do zniesienia". Natomiast teraz mówią tak: "Mamo, powiedziałaś już, co miałaś do powiedzenia". Kto wie, jaka jest prawda, ten wie. W związku z tym chciałam powiedzieć oficjalnie, że ja już nie komentuję. Mam jeszcze dużo newsów, ale moi synowie już nie chcą – mówiła na kanale Moontalk.