Platforma Obywatelska zorganizowała ostatnio swoje partyjne spotkanie w Poznaniu, na które zaprosiła dziennikarzy. Początkowo miało ono trafić również do redakcji Telewizji Polskiej, jednak po czasie zostało wycofane. Pracownicy TVP są oburzeni.
Reklama.
Reklama.
Argumentując decyzję, Borys Budka powołał się na prawo prasowe, zgodnie z którym jego zdaniem "telewizja rządowa nie jest medium"
Sprawę ze swojej perspektywy opisał jeden z pracowników lokalnego, poznańskiego oddziału publicznego nadawcy
PO zapowiedziała, że będzie nadal prowadzić tego typu działania
"Jesteśmy otwarci dla mediów. Niestety, ale telewizja rządowa to nie są media w rozumieniu prawa prasowego (...) . Odmawiamy TVP wejścia. Robimy to świadomie. Zwłaszcza teraz jest to aktualne, na czasie. Każdy inny jest mile widziany" – powiedział cytowany przez "Gazetę Wyborczą" Borys Budka, szef klubu KO i wiceszef Platformy Obywatelskiej.
Spotkanie PO bez obecności TVP
Informacja była komentarzem do zdarzenia, które miało miejsce w Poznaniu. Na organizowane tam spotkania liderów partii nie zostali bowiem wpuszczeni pracownicy Telewizji Polskiej. Sprawę w "Głosie Wielkopolskim" opisał Eugeniusz Romer z TVP.
– Dostaliśmy e-mail z zaproszeniem. Później, kiedy zapytaliśmy o techniczne szczegóły, po kilku godzinach, wczoraj wieczorem [w piątek] dostaliśmy maila, że telewizja publiczna nie ma być jednak obecna, że wycofują zaproszenie – powiedział, a później dodał.
– Pojechaliśmy oczywiście, żeby zrobić relację z ważnego wydarzenia. Nie zostaliśmy wpuszczeni w bardzo nieelegancki sposób. Wyszedł rzecznik PO i nazwał nas aparatczykami, nie dziennikarzami. Zostałem na korytarzu – wskazał.
Platforma Obywatelska atakowana przez Morawieckiego
Oburzenie pracowników TVP jest dla polityków PO nieuzasadnione, biorąc pod uwagę to, w jaki sposób telewizja traktuje opozycję. Podobnie zresztą wygląda narracja prowadzona bezpośrednio przez stronę rządową, o czym przekonaliśmy się w sobotę.
Jednemu z internautów udało się wymiernie przedstawić, jak często premier RP atakował PO i jej lidera, podczas wiecu w Jaśle. Policzył on, ile razy padło nazwisko Donalda Tuska oraz nazwa partii. Wyszło mu, że szef rządu szkalował opozycyjne grupowanie częściej niż raz na minutę. Stworzył też z tego zabawną kompilację, którą obejrzeć można poniżej.
Do podobnych wniosków prowadzą inne "statystyki", które prezentują internauci. Telewizja Polska regularnie pozwala sobie bowiem na jednoznaczne oceny pod adresem opozycji, które pojawiają się na jej antenie. Wśród nich można wyszczególnić tzw. paski, czyli to, co napisane jest na dole ekranu.
Jak pisaliśmy w naTemat, internauta Flash, który bacznie śledzi (i liczy) treści, które pojawiają się szczególnie w głównym wydaniu "Wiadomości" zwrócił ostatnio uwagę, że TVP szczególnie chętnie używa takich określeń jak "strategia kłamstwa opozycji" czy "festiwal obietnic/hipokryzji Donalda Tuska".