
"Chodźcie ze mną do najgorszego muzeum figur woskowych w Polsce (i spróbujcie się nie śmiać" – napisała popularna tiktokerka, a jej filmik z wirtualną wycieczką stał się viralem. Wyświetlono go już grubo ponad 13 milionów razy. O atrakcji turystycznej piszą media na całym świecie. Zresztą już kolejny raz.
Muzeum figur woskowych w Krakowie kryje w swoich wnętrzach podobizny, które wyglądają, jakby zostały stworzone z pamięci, a nie na podstawie rzeczywistych zdjęć. Patrząc na te figury, nie da się nie uśmiechnąć. Trochę z zażenowania, a trochę z dumy, że odgadliśmy, kto jest kim.
Przerażający woskowy William i Kate to hit internetu. Zagraniczne media kręcą bekę z krakowskiej atrakcji
Influencerkę Beckę Blackburn na TikToku obserwuje 87 tys. osób, ale nagranie z Krakowa jest prawdziwym hitem, który ma gigantyczne zasięgi. Nagrała w sumie dwa filmiki, które łącznie obejrzano aż 15 milionów razy. I naprawdę nie ma w tym nic dziwnego.
Widzimy figury tudzież karykatury takich osobistości jak m.in. David Guetta, Shrek, bohaterowie z "Harry'ego Pottera", Jack Sparrow, Michael Jackson, Elvis Presley, Mike Tyson, Lady Gaga i wreszcie: rodzinę królewską.
W muzeum możemy zobaczyć królową Elżbietę, księcia Filipa i wreszcie księcia Williama oraz księżną Kate Middleton. To właśnie ta ostatnia para najbardziej przykuła uwagę internautów. Internauci napisali, że William wygląda jak "Hugh Grant po 20 Jagerbombach", a uśmiech Kate może się niektórym śnić po nocach.
O figurach woskowych napisały ogólnoświatowe portale internetowe jak m.in. "SkyNews", "Independent", "New York Post", a na antenie amerykańskiej stacji Fox 26 pojawił się nawet o tym materiał wideo. Portal "Hyberpallergic" dał w tytule "Boże, chroń nas przed woskowymi figurami Kate i księcia Williama" nawiązując do hymnu Wielkiej Brytanii.
Muzeum figur woskowych w Krakowie słynie z mało podobnych "potworków". Pamiętacie "Beyonce"?
Tikokerka nie odkryła Ameryki - a raczej krakowskiego muzeum. Już dwa lata temu internauci na całym świecie śmiali się z figury, który miała być podobizną Beyoncé. Na zdjęciu, które stało się memem samym w sobie, widzieliśmy woskową kobietę, która bardziej przypominała Jennifer Lopez niż jej koleżankę po fachu.
"Zaczynam myśleć, że te muzea figur woskowych robią te figury tylko po to, aby stać się viralem, bo to nie przypomina ani trochę Beyoncé. Wygląda na to, że twórcy próbowali zrobić J. Lo. i zmienili zdanie w połowie, a potem się poddali" – skomentowała jedna z internautek.
Trzeba jednak przyznać, że przez takie "niedorobione" figury muzeum stało się słynne na całym świecie. Turystom, którzy odwiedzili to miejsce, nie było jednak tak do śmiechu. Jedni piszą, że to "najgorsze doświadczenie w ich życiu", a inni zachwycają się, że jest "tak złe, że wspaniałe". Na portalu TripAdvisor wystawili mu średnią ocen 2,5/5, a na Google ma tylko oczko wyżej.
Zobacz także
