Najpierw Daniel Obajtek przekazał, że "Tygodnik NIE" z okładką z Janem Pawłem II zostaje wycofany ze wszystkich stacji Orlen, później pojawiły się doniesienia, że z jego dystrybucji rezygnuje także Poczta Polska. Jej przedstawiciele zabrali teraz głos i uzasadniają, że wycofują czasopismo z... "powodów biznesowych". Z kolei w środowisku dziennikarskim przybywa głosów, że decyzja ws. "NIE" to skandaliczna próba cenzury" motywowana politycznie.
Reklama.
Reklama.
Tygodnik "NIE" zapowiada, że w kolejnych numerach przyjrzy się działalności Orlenu i Poczty Polskiej
Ta druga wycofanie pisma z dystrybucji uzasadniła m.in. "ryzykami biznesowymi", nie precyzując, o co dokładnie chodzi
Środowisko dziennikarskie mówi o cenzurze i wskazuje, że o ewentualnym wycofaniu danego numeru z dystrybucji powinien zadecydował sąd
"Podjąłem decyzję o wycofaniu ze wszystkich punktów sprzedaży Orlenu nowego wydania Tygodnika 'NIE', którego okładka przekracza wszelkie granice. Mamy miejsce dla wszystkich tytułów prasowych, ale nie ma zgody na mowę nienawiści i niszczenie autorytetu Świętego Jana Pawła II" – poinformował we wtorek prezes Orlenu, odnosząc się do okładki tygodnika przedstawiającej papieża Jana Pawła II opierającego się o pastorał, na którym umieszczono nagą, ukrzyżowaną lalkę-dziecko.
Okładka nawiązuje oczywiście do reportażu TVN 24 o Janie Pawle II. Z ustaleń dziennikarza Marcina Gutowskiego wynika, że Jan Paweł II nie tylko wiedział o przypadkach pedofilii w Kościele, lecz także brał udział w ich tuszowaniu, m.in. "zsyłając" do Austrii księdza Bolesława Sadusia.
Wojtyła miał wiedzieć że duchowny molestował chłopców i jednocześnie, w liście do swojego austriackiego odpowiednika, kard. Franza Königa przeniesienie, uzasadniał kapłana koniecznością wsparcia jego zainteresowania "wpływem cywilizacji technicznej na psychikę dziecka".
Poczta Polska uzasadnia wycofanie "NIE" "ryzykami biznesowymi"
Decyzja wywołała kontrowersje: od samego początku w mediach wskazywano, że decyzja o wstrzymaniu sprzedaży mogłaby być naruszeniem prawa prasowego. Sam "Tygodnik NIE" zdecydował się na odpowiedź. W wiadomości do szefa Orlenu przedstawiciele tygodnika napisali: "Cenzuro, witaj!"
Wydawca tygodnika alarmował też, że ze sprzedaży numer "NIE" wycofuje Poczta Polska, a konkretnie Garmond Press, czyli kolporter, który dostarcza Poczcie Polskiej prasę. Początkowo nie było oficjalnych informacji w tej sprawie. Jak podają Wirtualne Media, Poczta Polska potwierdziła już tę decyzję, a w jej uzasadnieniu przesłanej portalowi pisze: "Z uwagi na kalkulacje i ryzyka biznesowe podjęliśmy decyzję o wycofaniu tego tytułu prasowego, począwszy od bieżącego numeru".
Jednocześnie, jak podkreślają przedstawiciele "NIE" w rozmowie z Wirtualnymi Mediami, oni sami do tej porty nie otrzymali od Poczty odpowiedzi na zadane przez ich prawników pytania. Chcieli wiedzieć m.in., kto w Poczcie Polskiej zdecydował o zaprzestaniu kolportażu pisma i na jakiej podstawie to się stało. Marta Miecińska, prezeska wydawnictwa Urma odpowiedzialnego za wydawanie "NIE, powiedziała Wirtualnym Mediom: – Poczta milczy i nie odpowiada na nasze maile.
Pojawiły się obawy, że pismo mogłoby też zostać wycofane z sieci kiosków Ruch, bo w nich Orlen ma ponad 60 proc. udziałów. Nie ma jednak potwierdzenia, by taka decyzja zapadła.
Tygodnik "NIE" deklaruje z kolei, że w następnych numerach skupi się na Poczcie Polskiej i Orlenie, a prezes Izby Wydawców Prasy Marek Frąckowiak – choć nie komentuje samej okładki wycofanego tygodnika – przypomina, powołując się na przypadek "Gazety Polskiej" sprzed paru lat, że "żaden dystrybutor nie powinien wstrzymywać legalnie ukazującego się tytułu prasowego".
"Skandaliczna próba cenzury"
Część środowiska dziennikarskiego otwarcie mówi, że Orlen i Poczta Polska przekroczyły granicę i stosują cenzurę. "Dzień dobry. Od wczoraj w Polsce oficjalnie funkcjonuje cenzura. Wprowadził ją Obajtek" – napisał na Twitterze Bartosz T. Wieliński z "Gazety Wyborczej". Wiceminister Janusz Kowalski odpowiedział mu słowami: "Czy cenzurą nazywa Pan wycofanie ze sprzedaży antysemickich czy antychrześcijańskich pism?", przypominając interwencję "GW" wobec tego typu treści sprzed kilku lat.
Redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" Bogusław Chrabota w rozmowie z Wirtualnymi Mediami podkreśla, że za tygodnikiem "NIE" nie przepada, ale wyrzucanie go z dystrybucji uważa za "sprzeczne z ideą wolności słowa". Z kolei wicenaczelny "GW" Roman Imielski o okładce tygodnika mówi. – Nie oceniam jej, to czytelnicy lub sądy są od tego, żeby ocenić, czy przekracza granice. To, co się dzieje, to skandaliczna próba cenzury i ona może dotyczyć każdego.