W najnowszym odcinku programu Kuby Wojewódzkiego zagościł Piotr Gąsowski. Opowiedział historię, która przydarzyła mu się we Francji. Okazuje się, że aktor omal nie został gwiazdą filmów porno.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Gąsowski jest znany ze swojego poczucia humoru i licznych anegdot
Kolejną z nich opowiedział, gdy zasiadł na kanapie u Kuby Wojewódzkiego
Jak doszło do tego, że "Gąsu" znalazł się na planie filmów dla dorosłych we Francji? Aktor ujawnił szczegóły
Wizyta Gąsowskiego u Wojewódzkiego przebiegała w naprawdę luźniej i miłej atmosferze. Panowie przyznali nawet, że się lubią i często pozwalali sobie na niewybredne żarty i koleżeńskie kuksańce.
Szybko też okazało się, że dziennikarz musi nieco stopować "Gąsa", bo ten by go zagadał. Prezenter przyznał jednak, że "powrót do programu po 12 latach wywołuje w nim sporo wspomnień".
– Wzruszająco się zapowiada ta wizyta tutaj – powiedział Gąsowski. Na "żart" ze strony Wojewódzkiego nie musiał długo czekać. – Wzruszająco? No, wzruszająco. W końcu jesteś człowiekiem przegranym, wyrzuconym, skończonym, bezrobotnym – wymieniał, nawiązując do ostatnich perypetii w życiu zawodowym aktora, m.in. odejściu z programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo".
Sam zainteresowany nie dał się jednak sprowokować showmanowi. – Każdemu życzę takiego bezrobocia – szybko skwitował.
O co z filmami porno i Gąsowskim?
Wojewódzki słynie ze swoich dosadnych pytań. Tak było i tym razem. – O co chodzi z twoim debiutem w branży porno? – zwrócił się do gościa prowadzący.
"Gąsu" zaczął więc swoją historię. Na wstępie nadmienił, że były to czasy, kiedy mieszkał jeszcze w Paryżu i był studentem. Chciał dorobić, dlatego szukał pracy jako statysta w filmach.
W pewnym momencie z innymi studentami z Polski napotkał problemy. – Okazało się, że nie możemy być statystami w filmach fabularnych, ponieważ nie jesteśmy obywatelami kraju z Unii Europejskiej. Wtedy tak było – mówił.
W końcu jednak zaproponowano mu "statystowanie" w filmie, który miał być "o miłości". – To nie będzie porno – usłyszał i... zgodził się. – Przyjeżdżam na plan filmowy, a tam willa. Patrzę, a przy basenie jest już akcja. Wszedłem w środku sceny – opowiadał Wojewódzkiemu o dwuznacznej sytuacji.
Gąsowski był w szoku i od razu zwrócił się do osób, które tam były "O nie nie nie, ja jestem aktorem". – A on (reżyser - przyp. red.) zwraca się do mnie: koleżanka ci pomoże się rozruszać. Wychodzi kobieta, przedstawia się i klęka. A ja mówię nieeeee! – relacjonował rozemocjonowany.
– Uciekłeś? – pyta w końcu Wojewódzki. – Mało tego, że uciekłem. Zostałem wyrzucony – odparł mu na to "Gąsu". – Ja wtedy myślałem, żeby być Hamletem, Ryszardem III. Nie dość, że nie zagrałem w pornosie, to jeszcze Hamletem nie zostałem – podsumował aktor.
Nie był to jednak koniec sprośnych opowieści gwiazdora. Gąsowski wyjawił też, że poznał francuskiego aktora filmów dla dorosłych, który miał polskie pochodzenie, a był wówczas w Paryżu wielką gwiazdą.
Kiedyś został nawet przez niego zaproszony na występ. A był to występ... dość specyficznym, bowiem z relacji "Gąsa" wynikało, że "aktor w trakcie kopulacji bez problemu rozmawiał z widownią, nie przerywając jednocześnie stosunku".
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.