Sanah jest raczej skrytą osobą, która rzadko mówi o swojej prywatności. Przy okazji najnowszego wywiadu wokalistka nieco się otworzyła. Opowiedziała o lękach, stresie związanym z występami i swojej rodzinie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sanah nie ukrywa, że jest bardzo wrażliwa, dlatego też często się stresuje
Wokalistka opisała, co od początku dawało jej komponowanie nowych piosenek
Zuzę mocno wspierają najbliżsi, w tym 6 rodzeństwa i rodzice
Sanah, czyli Zuzanna Irena Grabowska, to 25-letnia artystka, która zaczarowała swoim głosem i twórczością całą Polskę. Młoda piosenkarka robi prawdziwą furorę na rodzimej scenie muzycznej od ponad dwóch lat. Co nie nagra, to staje się hitem radiowych rozgłośni i serwisów streamingowych.
Sanah szczerze o swoich lękach
Ostatnio udzieliła wywiadu Joannie Wróżyńskiej z "Gazety Wyborczej". Podczas rozmowy sanah przyznała, że kiedyś była po prostu "cichą dziewczyną ze szkoły muzycznej, której nikt do końca nie znał, nikt nie zwracał na nią uwagi".
– Byłam i właściwie wciąż jestem bardzo introwertyczna. Miałam z tym problem. Kiedy poczułam, że mogę pisać o tym piosenki, trochę mi to pomagało. Zamykałam się w małej sali lekcyjnej, grałam na pianinie i komponowałam. Muzyka mnie chroniła i dodawała mi pewności siebie. Miałam coś swojego, wyjątkowego, z czego się cieszyłam. Czułam, że chcę to robić przez radość, jaką mi to sprawiało. To mi pomagało – zwierzyła się.
Wspomniała też o członkach swojej rodziny, którym zawsze pokazuje swoje nowe kompozycje. Choć robi to od lat, to zawsze się stresuje. – Jest we mnie lekki strach przed pokazaniem komuś swojej nowej kompozycji. To wciąż dla mnie stresujące. Pamiętam też, że bardzo się stresowałam, jaka będzie reakcja ludzi na album 'sanah śpiewa poezję' – mówiła.
Dziennikarka dopytała ją o lęki. – Myślę, że są one we mnie od zawsze. Tak po prostu. (...) Od dziecka czułam, że jestem wrażliwa, może nawet momentami przewrażliwiona. Dużo czasu poświęcałam zawsze na rozmyślania o różnych rzeczach, o sobie, o innych, na analizowanie, często wymyślałam problemy z niczego. Pewnie stąd się brały później te smutne piosenki – oceniła.
– Podejrzewam, że nawet gdybym zajmowała się czymś innym, i tak byłyby we mnie. Oswoiłam je troszkę. To było dla mnie trudne, ale dzisiaj jestem wdzięczna, bo czuję, że to mnie ukształtowało. Pewnie tyle bym nie pracowała, tyle nie ćwiczyła, gdyby tych lęków nigdy nie było – dodała.
Sanah o swojej licznej rodzinie. To do nich ucieka, żeby odpocząć
Z wywiadu dowiedzieliśmy się też, że sanah ma szóstkę rodzeństwa. – Mam czterech braci i dwie siostry i było nam razem bardzo zabawnie. Ciągle zresztą tak jest. Kochałam to i trochę tęsknię za gwarem w kuchni, kiedy wszyscy hałasowali, śmiali się, cały czas coś się działo. Wciąż jesteśmy bardzo blisko – ujawniła.
Zdradziła też, że zapowiadało się, iż nie tylko ona będzie działała w muzyce. – Nie wszyscy, ale mój brat grał na gitarze, siostra na altówce, druga siostra na flecie. Szykowała się więc wesoła, muzyczna rodzinka – powiedziała. Ostatecznie tylko Zuza poszła tą drogą.
Wciąż jednak może liczyć na wsparcie z ich strony. – Tak, rodzice i rodzeństwo są obecni na każdej mojej trasie. Zawsze są wspierający i kiedy mam nowe piosenki, to im je pokazuję. Jestem ciekawa ich reakcji – wyjawiła sanah.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.