"Pakiety Sasina", czyli niewykorzystane pakiety wyborcze, które zostały wydrukowane przez planowanymi przez PiS w 2020 roku wyborami kopertowymi, zniknęły z dawnego magazynu Poczty Polskiej – ustaliła "Gazeta Wyborcza". Posłowie Koalicji Obywatelskiej zapowiadają, że złożą w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury i mówią o "zacieraniu śladów".
Reklama.
Reklama.
"Władza potajemnie zniszczyła wyborcze "pakiety Sasina" – pisze w piątkowym wydaniu łódzka "Gazeta Wyborcza". Z ustaleń dziennikarzy wynika, że pakietów wyborczych, które "po cicho" zniknęły z dawnego magazynu Poczty Polskiej (Poczta opuściła ten magazyn ponad dwa lata temu), było ponad 26 milionów. Koperty z pakietami do głosowania były przechowywane w 133 tysiącach paczek.
Pakiety miały zostać wykorzystane w 2020 roku, a przygotowanie wyborów, które ostatecznie się nie odbyły, pochłonęło 76 milionów złotych. Pocztę Polską, która miała dostarczyć Polakom pakiety wyborcze w trakcie pandemii, nadzorował Jacek Sasin. Ostatecznie rządowi nie udało się przeprowadzić wyborów kopertowych: po buncie opozycji i ówczesnego koalicjanta PiS Jarosława Gowina głosowanie odbyło się dopiero w czerwcu w lokalach wyborczych: Andrzej Duda pokonał Rafała Trzaskowskiego.
"Pakiety Sasina" zniknęły. Koalicja Obywatelska: Będzie wniosek do prokuratury
Informator "GW" przekazał, że jeszcze zanim pakiety zniknęły z łódzkiego magazynu, do ich wywiezienia przymierzano się kilka razy. Paczki z kopertami na korespondencyjne wybory prezydenckie miały być przechowywane we wspomnianym magazynie do początku 2022 roku.
Kwestia zniknięcia pakietów może być kluczowa z jeszcze jednego powodu: "GW" przypomina, że Prokuratura Rejonowa Łódź-Bałuty odmówiła już raz wszczęcia śledztwa w sprawie materiałów wyborczych, argumentując, że pakiety nie zostały zutylizowane i są przechowywane w magazynie.
Po ujawnieniu tych doniesień temat na konferencji prasowej poruszył polityk KO Cezary Tomczyk, wskazując, że "w sprawie wyborów Sasina chodzi prawdopodobnie o zwykłe zacieranie śladów". – My jeszcze dziś skierujemy wniosek do prokuratury w tej sprawie, o uzupełnienie i o dodatkowe informacje – zapowiedział. – 26 milionów pakietów Sasina po pięć stron. Gdyby wybudować z nich wieżę, to ona by miała 27 kilometrów. Wyobraźmy sobie, jakie to jest marnotrawstwo (...) Jak to jest możliwe, że nikt nie ponosi za to odpowiedzialności, a dowody są niszczone? – pytał.
Podkreślił też, że wniosek ten ma dotyczyć potencjalnego poplecznictwa, niszczenia dokumentów i przekroczenia uprawnień przez Pocztę.
Łódzkim magazynem zarządza obecnie prywatna firma, a posłowie ani dziennikarze nie mają tam wstępu. Dziennikarze "GW" weszli pod pretekstem wynajęcia powierzchni magazynu: upewnili się wówczas, że paczki z pakietami zniknęły. Poczta Polska nie odpowiedziała na pytania "GW" w tej sprawie.