Marcin W. z Międzychodu, który jest podejrzany o podwójne morderstwo, rok temu wyszedł z zakładu psychiatrycznego i miał leczyć się na wolności. Rodzina mężczyzny przekazała śledczym, że od kilku miesięcy 24-latek nie brał leków i dziwnie się zachowywał. Terapię Marcina W. miał nadzorować sąd w Szamotułach.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W piątek 24-latek usłyszał zarzuty, za podwójne zabójstwo grozi mu dożywocie
– Potwierdził, że zażywał narkotyki i leczył się psychiatrycznie – mówił rzecznik poznańskiej prokuratury okręgowej Łukasz Wawrzyniak
W 2019 roku Marcinowi W. zarzucono uporczywe nękanie, naruszenie miru domowego oraz naruszenie nietykalności cielesnej i znieważenie funkcjonariuszy
Mężczyzna został osadzony w zakładzie psychiatrycznym, z którego wyszedł w marcu 2022
Wiadomo też, kim były ofiary Marcina W.
Na jaw wychodzą nowe, szokujące fakty po podwójnym morderstwie, do jakiego doszło w środę w Wielkopolsce. Przypomnijmy: najpierw w Muchocinie zamordowano 22-latka, a mieszkanie zostało podpalone. Niedługo potem doszło do zabójstwa 45-latki w Międzychodzie.
Podwójne morderstwo w Wielkopolsce. Marcin W. nie przyznaje się do winy
O dokonanie tych zbrodni podejrzany jest Marcin W. Jak informowaliśmy w naTemat, 24-latek sam zgłosił się na policję. – Mężczyźnie zadano 40 ciosów nożem, kobieta zmarła po zadaniu 10 ciosów – poinformowała w piątek prokuratura.
W piątek W. usłyszał zarzuty. Za podwójne zabójstwo grozi mu dożywocie. – Nie okazywał żadnych emocji. Potwierdził, że zażywał narkotyki i leczył się psychiatrycznie – mówił rzecznik poznańskiej prokuratury okręgowej Łukasz Wawrzyniak.
Prokuratura przyznaje, że ustalenie motywów zbrodni jest utrudnione, bo podejrzany nie składa żadnych oświadczeń. – Przyjmujemy, że mogło chodzić o kwestie domniemanej, urojonej, niespełnionej miłości – przekazał prokurator i zaznaczył, że Marcin W. "znał te osoby".
Rodzina Marcina W.: "Nie brał leków i dziwnie się zachowywał"
Śledczy nie wykluczają też motywu zemsty. Jedną z ofiar jest bowiem brat kobiety, która miała być obiektem uczuć podejrzanego. W 2019 roku Marcinowi W. zarzucono z kolei uporczywe nękanie, naruszenie miru domowego oraz naruszenie nietykalności cielesnej i znieważenie funkcjonariuszy.
Mężczyzna został osadzony w zakładzie psychiatrycznym i dwukrotnie przedłużano mu czas pobytu w ośrodku w Pabianicach w woj. łódzkim. Jak podaje Onet, Marcin W. opuścił zakład w marcu 2022.
O tym, że ze bliscy wiedzieli, iż z 24-latkiem dzieje się coś niedobrego, Łukasz Wawrzyniak mówił w trakcie piątkowej konferencji prasowej. – Najbliżsi przekazali nam informację, że od pół roku nie przyjmował leków i dziwnie się zachowywał. My to teraz weryfikujemy i ustalamy. Nigdzie tego nie zgłaszali – wyjaśniał rzecznik poznańskiej prokuratury.
Czy sąd popełnił błąd?
Z ustaleń dziennikarzy wynika, że terpię 24-latka na wolności miał nadzorować sąd w Szamotułach, który ma siedzibę w pobliżu miejsca jego zamieszkania.
– W marcu zeszłego roku sąd w Pabianicach po raz kolejny zasięgnął opinii lekarzy psychiatrów. Okazało się, że stan zdrowia Marcina W. się poprawił, doszło do remisji objawów. Dlatego zapadła decyzja, że wystarczające będzie jego dalsze leczenie na wolności, w warunkach ambulatoryjnych. Sąd w Pabianicach wskazał, że ma uczestniczyć w terapii uzależnień, nie wiem jakich, bo nie mamy już akt terapii psychiatrycznej – mówi Onetowi sędzia Iwona Konopka z Sądu Okręgowego w Łodzi.
Sąd Okręgowy w Poznaniu tłumaczy natomiast, iż nie miał informacji z Poradni Zdrowia Psychicznego w Międzychodzie, że mężczyzna nie stawił się na terapię, "co wskazywało na to, że do niej przystąpił".
"Zgodnie z przepisami sąd wydaje kolejne decyzje co do stosowania środka zabezpieczającego w trybie ambulatoryjnym co 12 miesięcy. Informuję, że nie upłynął jeszcze wskazany wyżej 12-miesięczny termin od daty wydania ww. postanowienia" – przekazał poznański sąd w komunikacie przesłanym dziennikarzom.
Na pytanie, czy będzie odrębne śledztwo ws. braku nadzoru terapii przez sąd, w piątek rzecznik poznańskiej prokuratury okręgowej Łukasz Wawrzyniak poinformował, że "jeśli będzie uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, to prokurator takie śledztwo zainicjuje".
Kim są ofiary Marcina W.?
Wiadomo też, kim były ofiary 24-latka. Zamordowany 22-latek był bratem Patrycji, w której kiedyś Marcin W. miał się zakochać i którą potem prześladował. Patrycji nie było w domu, więc zabił jej brata.
Po zbrodni w Muchocinie W. pojechał do Międzychodu. Według ustaleń śledczych wcześniej ukradł samochód zamordowanego Patryka. Tam poszedł do mieszkania Mikołaja, który kilka lat temu także zeznawał przeciwko niemu. Chłopaka również nie zastał, więc zabił jego 45-letnią mamę.
Po wszystkim mężczyzna uciekł i ukrywał się przez dobę. Gdzie? To wciąż ustalają policjanci.