Po przybyciu do sądu w Nowym Jorku Donald Trump został formalnie aresztowany i znalazł się w tzw. areszcie policyjnym. Niedługo później odbyła się rozprawa i były prezydent USA usłyszy zarzuty.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Donald Trump jest pierwszym amerykańskim prezydentem, który ma zarzuty karne. Polityk w ciągu zaledwie godziny został oficjalnie postawiony w stan oskarżenia w sądzie na Manhattanie. A najpierw został formalnie aresztowany.
Donald Trump formalnie aresztowany
Zostały od niego pobrane odciski palców i wypełnione standardowe formalności związane z aresztowaniem. Następnie pojawił się przed sędzią, który odczytał mu pełną listę zarzutów. Potem wolny już polityk postanowił wrócić na Florydę, aby wygłosić tam przemówienie.
Jego zespół prawny już wcześniej przekazał, że Trump nie zostanie zakuty w kajdanki. Jest to spowodowane dużą ilością agentów Secret Service, co oznacza, że jest mało prawdopodobne, aby próbował uciec lub skrzywdzić kogokolwiek.
Telewizja przekazała, że "gdy Trump przechodził przez formalny proces aresztowania, na 15. piętrze budynku sądu, gdzie zostanie postawiony w stan oskarżenia, znajduje się ograniczona liczba osób". "Służby specjalne, policjanci i nieliczni członkowie mediów czekają na wejście Trumpa do sali sądowej" – czytaliśmy w relacji.
Przed godz. 21 czasu polskiego Donald Trump wszedł do sali sądowej i rozpoczęło się jego przesłuchanie przed sędzią Juanem Manuelem Merchanem. Wchodząc do sali, Trump nie powiedział nic do zgromadzonych mediów.
Trump: Oni zamierzają mnie aresztować
Przypomnijmy: po godz. 19 czasu polskiego Donald Trump opuścił Trump Tower i wyruszył do budynku sądu na Dolnym Manhattanie, gdzie zostanie formalnie oskarżony. Sama podróż trwała 20 minut. Po przybyciu do sądu Trump machał do tłumu, ale nic nie powiedział do zgromadzonych.
Krótko przed dotarciem do budynku sądu, Trump zamieścił na swojej platformie Truth Social wpis. "Wow, oni zamierzają mnie ARESZTOWAĆ. Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje w Ameryce" – napisał.
Wcześniej sędzia odrzucił wniosek dziennikarzy i media nie będą mogły filmować. "Pięciu fotoreporterów będzie mogło wejść na salę sądową, nim Trump zostanie postawiony w stan oskarżenia i robić zdjęcia przez kilka minut" – relacjonował jeden z polskich dziennikarzy obecnych w USA Paweł Żuchowski z radia RMF FM.
Z kolei Reuters pisał, że prawnicy Trumpa wezwali sędziego, aby trzymał ich (dziennikarzy) z dala, argumentując, że pogorszyliby "już prawie cyrkową atmosferę". – To nie będzie długi dzień w sądzie – powiedział w ABC Joseph Tacopina, jeden z prawników Trumpa. Przed sądem są tłumy zwolenników i przeciwników byłego prezydenta USA.
Biały Dom odmówił komentarza na temat oskarżenia i aresztowania Trumpa w Nowym Jorku. – To jest sprawa w toku i po prostu nie będziemy jej komentować – powiedziała rzeczniczka Karine Jean-Pierre. I dodała: – Prezydent zamierza skupić się na Amerykanach, tak jak robi to każdego dnia.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.