W czwartek rzecznik PSL poinformował publicznie o sprawie oszukanych rolników. Na nią zareagował wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski. – Nie ma zgody na to, żeby ktokolwiek oszukiwał rolników. W takich przypadkach zawsze musimy mówić jednym głosem – podkreślił polityk Solidarnej Polski. Zapowiedział też ważny wniosek.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Mam maila datowanego na 19 marca, od rolników z Lubelszczyzny. Jego autorzy piszą, że zostali oszukani przez spółkę, która do tej pory pozyskiwała od nich zboże. Nie odzyskali za to swoich pieniędzy. To jest spółka, która jest związana z działaczem PiS Markiem Gromadzkim, niedoszłym posłem, byłym radnym powiatu łosickiego – powiedział rzecznik PSL i pokazał wydruk wiadomości.
W studiu był Kowalski, który zapytał: – Ale co zrobiliście z tą informacją, przekazaliście do prokuratury, czy tylko wydrukowaliście tego maila? Rzecznik PSL odpowiedział szybko, że "ta sprawa jest już w prokuraturze, tylko prokuratura nic w tej sprawie nie robi".
Wiceminister rolnictwa przygotowuje pismo do Prokuratury Krajowej
Miłosz Motyka opublikował także w piątek fragment programu na Twitterze. Na niego również odpowiedział mu Kowalski. – We wczorajszym programie pani Agnieszki Gozdyry w Polsat News rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego poinformował publicznie o bulwersującej sprawie oszukanych rolników – stwierdził wiceminister rolnictwa z partii Zbigniewa Ziobry.
Jak przekazał, ma już konkretne informacje w sprawie rolników, "oszukanych przez cwaniaków". – Przygotowuje właśnie pismo do Prokuratury Krajowej o objęcie nadzorem tej sprawy – poinformował.
I podsumował: – Nie ma zgody na to, żeby ktokolwiek oszukiwał rolników. W takich przypadkach zawsze musimy mówić jednym głosem. Dziękuję panu Miłoszowi Motyce za podjęcie tematu. Działamy razem.
Motyka podziękował mu za interwencję. "Słuszna reakcja! Liczę, że służby wreszcie zadziałają sprawnie, a i kwestia importu ukraińskiego zboża przez firmy związane z politykami PiS zostanie dogłębnie wyjaśniona!" – napisał na Twitterze.
Po trzech godzinach dodał jeszcze jeden wpis. Poinformował w nim, że sprawa jest rozwojowa. "Po mojej interwencji i upublicznieniu sprawy w #DebataDnia zgłaszają się kolejni rolnicy oszukani przez wieloletniego działacza PiS. Odezwali się także… kontrahenci z Ukrainy. Czy w tym państwie są jeszcze służby?" – zastanawiał się polityk PSL.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.