"Nigdy nie wykorzystywałam swojej pozycji". Witek tłumaczy się, dlaczego jej mąż leży na OIOM-ie
redakcja naTemat
08 kwietnia 2023, 12:26·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 kwietnia 2023, 12:26
Elżbieta Witek udzieliła wywiadu po tym jak do prokuratury trafiło zawiadomienie w sprawie jej męża. Zgłoszenie dotyczyło zajmowania miejsca na legnickim oddziale intensywnej terapii, które przez okres około dwóch lat blokować ma mąż marszałkini. W związku z tym łóżka miało zabraknąć dla innej osoby, co doprowadziło do jej śmierci. Elżbieta Witek wyjaśnia, że nie czuje się winna, bo nigdy nie nadużywała swoich wpływów.
Reklama.
Reklama.
Mąż Elżbiety Witek ma od dwóch lat przebywać na OIOM-ie szpitala w Legnicy
Marszałkini tłumaczy, że przyczyną jest to, że jej mąż nie oddycha samodzielnie
Prokuratura sprawdza, czy mąż Witek faktycznie ma wskazania do tego, by przebywać na oddziale
W zapowiedzi wywiadu, który ma ukazać się w "Super Expressie" w najbliższy wtorek Elżbieta Witek wyjaśnia, że jej mąż nie mógł zostać dotąd przeniesiony.
–Były ośrodki, które mogły rehabilitować intensywnie takiego pacjenta, jak mój mąż, ale musiałby być na własnym oddechu, a nie pod respiratorem. Oddałabym wszystko, żeby go stamtąd zabrać, żeby mógł samodzielnie oddychać. Czekam na dzień, kiedy usłyszę od lekarza, że będę mogła go przenieść – cytuje polityczkę gazeta.
Kolejne problemy zdrowotne męża Elżbiety Witek
Mąż Elżbiety Witek miał już wcześniej problemy zdrowotne. –To było dziewięć lat temu. Wydawało się, że szanse na powrót do zdrowia są niewielkie, mąż pozostawał w śpiączce Przeżywaliśmy straszny dramat – tłumaczy.
Witek twierdzi, że nie wykorzystuje swojej pozycji
Dziennikarze "Super Expressu" zapytali Witek wprost, "czy lekarze nie traktują jej inaczej, z racji sprawowanej funkcji, bo może wystarczą delikatne sugestie marszałek Sejmu, by inaczej traktować jej najbliższych?" Polityczka odpowiedziała na to słowami:
Innego zdania są dziennikarze śledczy. Jacek Harłukowicz z Onetu ustalił, że stan zdrowia Stanisława Witka od co najmniej roku i przynajmniej na Dolnym Śląsku nie był tajemnicą, a mężczyzna do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy nie trafił przypadkowo.
Jak czytamy, legnicką jednostką kieruje lekarka wywodząca się z Jaworskiego Centrum Medycznego, zarządzanego przez przyjaciółkę Witek.
"To właśnie zarząd województwa powołał w sierpniu 2019 r. Płotnicką-Mieloch na dyrektorkę legnickiego szpitala. Wcześniej, przez 13 lat kobieta związana była z niepublicznym Jaworskim Centrum Medycznym, na którego czele od 2006 r. stoi Joanna Madejczyk-Białowąs" – pisze dla Onetu Jacek Harłukowicz.
Dziennikarz przypomina też, że Jawor to rodzinne miasto Witków, a Madejczyk-Białowąs to wieloletnia znajoma Elżbiety Witek. Harłukowicz podkreśla, że w 2016 roku dzięki protekcji Witek lekarka zawdzięczać miała posadę w radzie nadzorczej należącego do KGHM Miedziowego Centrum Zdrowia. Witek była wówczas rzeczniczką rządu i szefową gabinetu politycznego premier Beaty Szydło.
Okazało się jednak, że udało się go wybudzić. Nadzieja cały czas jest. Nigdy jej nie stracę. Pamiętam obawy, sprzed dziewięciu lat, że być może mąż nie będzie już nigdy mógł normalnie funkcjonować. Jednak stało się inaczej. Uczył się na nowo chodzić, sprawnie mówić, utrzymać długopis w ręce. Po roku rehabilitacji doszedł do siebie.
Elżbieta Witek
rozmowa z "Super Expressem"
Nigdy nie wykorzystywałam swojej pozycji. Taka postawa jest mi zupełnie obca. Ja już nic nie muszę, tylko mogę. Mam 65 lat i wiele trudnych doświadczeń za sobą. Nie wykorzystywałam nigdy swojej pozycji, żeby cokolwiek dla siebie załatwić. Jestem wciąż tą samą Elżbietą Witek.