Plotki o domniemanym romansie Timothée'iego Chalameta z Kylie Jenner rozgrzały fanki przede wszystkim tego pierwszego, które nie rozumieją, jak ich idol może spotykać się z kardashianką.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Plotki o romansie Kylie Jenner i Timothée'iego Chalameta pojawiły się po tym, jak widziano ich razem na paryskim tygodniu mody.
Związek zelektryzował przede wszystkim fanki aktorki znanego z takich filmów, jak "Tamte dni, tamte noce" oraz "Diuna".
Wydaje im się, że gwiazdor o artystycznym wizerunku nie pasuje do "tandetnej" kardashianki. Ale co one tak naprawdę o nim wiedzą?
Timothée Chalamet to wrażliwa dusza?
Timothée Chalamet to taki współczesny Johnny Depp (minus skandale, bo tych aktor unika) – charyzmatyczny outsider o marzycielskim spojrzeniu, na którego widok alternatywkom (i nie tylko miękną nogi).
Z gwiazdą "Piratów z Karaibów" łączy go jednak nie tylko ten charakterystyczny urok (to podobieństwo sprytnie wykorzystano w reklamie Pepsi, w której Chalamet wciela się w syna "Edwarda Nożycorękiego"), ale też... braki w warsztacie aktorskim. Podobnie jednak jak jego starszy kolega po fachu, czego Timothée przekonująco nie zagra, to nadrobi wizerunkiem: bujną grzywą i ekstrawaganckimi outfitami na czerwonym dywanie.
Co by o nim bowiem nie mówić, Chalamet jest współczesną ikoną męskiego stylu i zachwyca swoimi wyjściowymi strojami praktycznie za każdym razem, gdyż nie boi się eksperymentować i przekraczać granic tego, co uważane za damskie lub męskie.
Przemyślane kreacje Chalameta nie są jednak wytworem jedynie jego dobrego zmysłu smaku, gdyż 27-letni gwiazdor współpracuje ze stylistką Erin Walsh (odpowiedzialną m.in. również za stylizacje Anne Hathaway).
Do nietuzinkowego wyglądu aktora dodajcie jego wybory dotyczące ról (głównie w artystycznych projektach, żeby wymienić chociażby takie tytuły, jak "Tamte dni, tamte noce", "Kurier Francuski z Liberty, Kansas Evening Sun" czy "Do ostatniej kości") i wizerunek artystycznej duszy gotowy.
Kylie Jenner, czyli celebrytka znana z tego, że jest znana
Kylie Jenner mogłaby się znajdować pod definicją osoby "znanej z tego, że jest znana". Celebrytka wychowywała się w świetle fleszy dzięki reality show "Z kamerą u Kardashianów", w którym pojawiała się już od najmłodszych lat.
Na świeczniku znalazła się jednak parę lat później, będąc już nastolatką, po tym, jak przeszła szereg operacji plastycznych twarzy i ciała. Jenner dla niektórych dziewczyn z pokolenia Z stała się też ikoną stylu oraz makijażu – kultowe już w niektórych kręgach zestawy do malowania ust jej marki Kylie Cosmetics sprzedawały się jak świeże bułeczki.
Chociaż fanek (i oczywiście fanów) kardashianek nie brakuje, w wielu kręgach ich wizerunek jest synonimem tandety i złego smaku. Ponadto Jenner w reality show prezentuje się jako osoba skupiona przede wszystkim na sobie, swoim wyglądzie i... sobie. Warto też przypomnieć, że kardashianka pomimo młodego wieku ma już dwójkę dzieci ze swoim poprzednim partnerem raperem Travisem Scottem.
Powiedzieć więc, że na pierwszy rzut oka Chalamet i Jenner pasują do siebie jak kwiatek do kożucha, to jak nic nie powiedzieć.
Ludzie myślą stereotypami i opierają swoje wyobrażenia na wizerunkach medialnych
Przyznam, że kiedy sama pierwszy raz usłyszałam pogłoski (warto bowiem podkreślić, że wciąż nie wiadomo, czy Chalamet naprawdę spotyka się z Jenner), że gwiazdor "Tamtych dni, tamtych nocy" widuje się z kardashianką, zwątpiłam.
Patrząc na poprzednią dziewczynę Timothéego (nomen omen nikogo innego, jak córkę Deppa i Vanessy Paradis, czyli Lily-Rose Depp) nie miało się bowiem tego dziwnego uczucia, że "coś tu nie gra". Podobnie, gdy spojrzy się na przegląd byłych chłopaków Jenner, którzy byli raczej stereotypowo męskimi raperami.
Później doszłam jednak do wniosku, że to przecież absurd, żeby oceniać, czy ktoś do siebie pasuje jedynie na podstawie wyglądu oraz wizerunku medialnego, który przecież często jest dokładnie przemyślaną strategią PR-ową.
Nie wiemy, jak Chalamet ubierałby się, gdyby dano mu wolną rękę, a ocenianie Kylie przez pryzmat jej wyglądu to mizoginia. Nie wiemy, czy Timothée rzeczywiście jest nieśmiałym chłopcem, który spuszcza wzrok w wywiadach ani jaką osobowość przygotowali dla Jenner twórcy reality show.
Fanom bardzo często wydaje się, że znają swoich idoli, jak własną kieszeń, bo przeczytali i przesłuchali miliony wywiadów z nimi. Tymczasem show-biznes, jak sama nazwa wskazuje, opiera się na "show", które kończy się dopiero wtedy, gdy kamery i aparaty przestają być wymierzone w twarze oraz ciała celebrytów.
Lamenty, że Chalamet i Jenner do siebie nie pasują, nie mają więc najmniejszego sensu. Co więcej, są nienormalne, gdyż przypominają lamenty babć o chłopaków, którzy mają za dużo tatuaży oraz chamskie komentarze kolegów na temat wyglądu nowej dziewczyny.
Ponadto, chociaż lubimy o sobie myśleć, że nie oceniamy ludzi przez pryzmat stereotypów, wielokrotnie łapiemy się w tę pułapkę, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Chociaż nie powiemy, że kobiety nie umieją prowadzić, a mężczyźni nie powinni płakać, to bez mrugnięcia okiem zaprotestujemy przeciwko związkowi Jenner z Chalametem, gdyż ona to "płytka celebrytka", a on "wrażliwy artysta".
Prawda na ich temat może być jednak zupełnie inna. Może oboje mają artystyczne dusze? A może oboje są pustakami? Tego tak naprawdę się nie dowiemy.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.