Zbigniew Ziobro chciał, by Elżbieta Karska, sędzia w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, a prywatnie żona europosła PiS, Karola Karskiego, miała przypisanego asystenta na wyłączność – donosi "GW". Z relacji informatora gazety wynika, że bez asystenta "Karska nie byłaby w stanie rozpoznać żadnej sprawy", bo nie ma do tego kompetencji. O sprawę zapytano Sąd Najwyższy.
Reklama.
Reklama.
Sędzia SN Elżbieta Karska ma specjalnego asystenta, sędziego Sądu Okręgowego w Lublinie
Ten ma nie tylko pomagać jej w papierologii, ale też m.in. "podwozić ją wszędzie, gdzie potrzebuje"
Zastępca rzecznika SN przyznał w rozmowie z "GW", że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro pisał do Sądu Najwyższego ws. przydzielenia Karskiej asystenta
Elżbieta Karska z wykształcenia jest prawniczką i profesorką nauk prawnych, a także profesorką na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. W ubiegłym roku, na mocy decyzji Andrzeja Dudy z 3 marca, została powołana na stanowisko sędzi Sądu Najwyższego w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Elżbieta Karska ma w SN asystenta. "GW": Bo nie ma umiejętności
Jako że wydarzyło się to po zmianach w Sądzie Najwyższym, Karska jest nazywana neosędzią. Nim objęła stanowisko, Prawo i Sprawiedliwość bez sukcesu próbowało "przepchąć" jej kandydaturę na sędzię Trybunału w Strasburgu. Już za rządów PiS Karska trafiła do zarządu Agencji Praw Podstawowych UE i do Europejskiej Komisji przeciwko Rasizmowi i Nietolerancji z ramienia Polski.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych zgłosiło ją też na stanowisko komisarz Rady Europy ds. praw człowieka, ale kandydatura przepadła. Media przyglądały się karierze Karskiej także dlatego, że prywatnie jest ona żoną europosła PiS, Karola Karskiego.
"Gazeta Wyborcza" opisuje, że Karska "uchodzi za kolekcjonerkę międzynarodowych stanowisk, niewymagających pracy w pełnym wymiarze godzin", a w Sądzie Najwyższym orzeka za specjalnym wspomaganiem. Paweł Bucoń, były adwokat i obecny sędzia Sądu Okręgowego w Lublinie pomaga jej w codziennej pracy. Jednocześnie Karska jest jedyną sędzią SN, której asystuje inny sędzia.
Po co Karskiej asystent? "GW" powołuje się na słowa informatora, który podkreśla, iż "w SN powszechnie wiadomo, że Karska bez zaufanego asystenta nie byłaby w stanie rozpoznać żadnej sprawy, nie ma umiejętności sędziego". Żona europosła PiS nie ma doświadczenia związanego z orzekaniem na żadnym szczeblu sądownictwa: nie zajmowała się zawodowo ani prawem cywilnym materialnym, ani procesowym.
Co robi asystent Karskiej? Oprócz pomocy w sądzie "wykonuje zadania kierowcy"
Informator przekazał gazecie, że sędzia Bucoń nie tylko sporządza projekty uzasadnień orzeczeń Karskiej, lecz także... "wykonuje zadania kierowcy, podwożąc sędzię wszędzie, gdzie potrzebuje". Według ustaleń "GW" "w sprawie asystenta Karskiej interweniowało Ministerstwo Sprawiedliwości: zabiegało o to, aby Bucoń był na wyłączność asystentem Karskiej". Do SN miało trafić specjalne pismo w tej sprawie.
Zastępca rzecznika SN, Piotr Falkowski, potwierdził, że 24 lutego tego roku "miała miejsce wymiana korespondencji między Pierwszym Prezesem SN a Ministerstwem Sprawiedliwości dotycząca delegacji sędziego Pawła Buconia", a "minister dokonał zmiany w treści jego delegacji w ten sposób, że skonkretyzował, iż ma ona dotyczyć pełnienia funkcji asystenta sędziego Sądu Najwyższego Elżbiety Karskiej".
Wówczas pierwsza prezes SN, Małgorzata Manowska, miała przypomnieć Zbigniewowi Ziobrze, że... "ministrowi nie przysługują kompetencje do określania przydziału asystentów do konkretnej Izby ani tym bardziej do współpracy z konkretnymi sędziami SN".
Elżbieta Karska nie odpowiedziała "GW" na pytania o zakres obowiązków jej asystenta, a Karol Karski zaprzeczył, jakoby zabiegał u Zbigniewa Ziobry o przydzielenie tego typu pomocy swojej żonie.
Z kolei Sąd Najwyższy przekazał jednocześnie, że "nie gromadzi informacji o sposobie poruszania się pani sędzi po mieście", ale nie ma ona uprawnień do korzystania z samochodu służbowego.