Jarosław Kaczyński.
Kaczyński na konwencji rolniczej w Łysych. Poinformował o trzech decyzjach. Fot. screen Twitter / Prawo i Sprawiedliwość
Reklama.
  • Jarosław Kaczyński ogłosił, że Ukraina nie będzie mogła przywozić do Polski swoich produktów rolniczych
  • Powodem ma być zbyt duża asymetria między rozwojem jednego i drugiego rolnictwa
  • Kaczyński na konwencji "Dla polskiej wsi"

    Na sobotniej konwencji pojawili się czołowi politycy Prawa i Sprawiedliwości, w tym ministrowie z rządu. Wydarzenie otworzył swoim przemówieniem prezes Jarosław Kaczyński. Polityk zaznaczył, że polskie rolnictwo przeżywa obecnie kryzys.

    – Są w dziejach narodów chwile kryzysu i z taką sytuacją mamy dzisiaj do czynienia na polskiej wsi. Naszym zadaniem jest te problemy rozwiązać – oświadczył dodając, że część z tych problemów to wina regulacji, które narzuca Unia Europejska.

    – I tu musimy potrafić być zdecydowani. I będziemy. Po pierwsze podjęty zostanie powszechny skup zboża, tego które dzisiaj jest w silosach, magazynach. Przy dopłacie, aby minimalna cena wynosiła co najmniej 1400 zł. – zapowiedział prezes PiS.

    – Sprawa druga: dopłaty do nawozów. To było związane z kryzysem energetycznym. Te dopłaty będą utrzymane – zapewnił lider Zjednoczonej Prawicy.

    W dalszej części Kaczyński odniósł się do kwestii handlu z Ukrainą. – Jesteśmy i pozostajemy przyjaciółmi i sojusznikami Ukrainy. Będziemy ją wspierać i wspieramy ją. Nie jest interesem naszych sojuszników, żeby Polska pogrążyła się w kryzysie. Żeby do władzy doszli ludzie, którzy nie popierają tego sojuszu – podkreślił.

    – Rząd pojął decyzję o rozporządzeniu, które zakazuje przywożenia do Polski zboża, a także dziesiątki innych rodzajów żywności, wymienionych w tym dokumencie – oświadczył.

    – Przy asymetrii jaka istnieje między polskim a ukraińskim rolnictwem, tego rodzaju sytuacja doprowadziłaby do kryzysu polskiego rolnictwa. My do tego nie dopuścimy. Ale jednocześnie poinformowaliśmy naszych ukraińskich przyjaciół i jesteśmy w stanie podjąć rozmowy, aby załatwić to w formie porozumienia międzypaństwowego – argumentował.

    – Ta asymetria to nie jest zjawisko przejściowe, to będzie trwało. Chcemy mieć jak najbliższe stosunki z Ukrainą to polskiego rolnictwa musimy bronić – podsumował polityk. Prezes PiS podkreślił, że jest to sytuacja trudna moralnie.

    Awantura o zboże w Sejmie

    Rozpoczęte w środę posiedzenie Sejmu otworzył temat zboża z Ukrainy. Opozycja zarzucała rządowi brak reakcji na problem i niewłaściwe kontrole jakości zboża napływającego do kraju ze wschodu. Poseł Arkadiusz Iwaniak z klubu Lewicy sugerował, że na imporcie zboża z Ukrainy zarobiły osoby powiązane z Prawem i Sprawiedliwością. Krzysztof Bosak (Konfederacja) domagał się z kolei powołania komisji śledczej, która miałaby wyjaśnić, czy kontrole zboża były ograniczane przez służby.

    W odpowiedzi nowy minister rolnictwa Robert Telus zarzucił swoim politycznym przeciwnikom, że "wszyscy chcą ugrać politycznie na tej tragedii".