Służby PiS miały go śledzić w hotelu. Bartosz Kramek: "Mamy PRL bis" [poliTYka]
Opakowania po prezerwatywach, lekach, butelki alkoholu i inne rzeczy, które miałyby kompromitujący potencjał – to przedmioty, których w pokoju hotelowym Bartosza Kramka z Fundacji Otwarty Dialog miał szukać Robert K., kierownik ds. bezpieczeństwa Polskiego Holdingu Hotelowego. Jak wynika z tekstu Wojciecha Czuchnowskiego w "Gazecie Wyborczej", w sprawę inwigilacji opozycjonisty zaangażowany miał być m.in. wiceminister Maciej Wąsik. – Dzisiaj złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury w związku z podejrzeniem nadużycia władzy i przekroczenia uprawnień przez Macieja Wąsika i Joachima Brudzińskiego – mówi Bartosz Kramek w podcaście poliTYka. Aktywista zachęca agentów, którzy wzięli go na cel, by się do niego zgłaszali, tak jak zgłosił się Robert K. – IV Rzeczpospolita przekształciła się w PRL bis – ocenia Kramek.
Reklama.