Aaron Carter, wokalista i brat Nicka Cartera z Backstreet Boys, zmarł w listopadzie ubiegłego roku w wieku zaledwie 34 lat. Po pół roku koroner podał oficjalną przyczynę jego śmierci. Matka Aarona Cartera nie wierzy jednak lekarzom sądowym i podejrzewa morderstwo.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
5 listopada 2022 roku Aaron Carter został znaleziony martwy w wannie w swoim domu w Lancaster w Kalifornii. Portal TMZ podał, że 34-latek utonął w wannie, a policja wykluczyła udział osób trzecich. Oficjalna przyczyna śmierci Aarona Cartera nie była jednak dotąd znana. Koroner ujawnił ją dopiero teraz.
Jak zmarł Aaron Carter? Matka wokalisty nie wierzy w przyczynę śmierci
Jak wykazali lekarze sądowi, główna przyczyna śmierci 34-latka to faktycznie utonięcie, które było "nieszczęśliwym wypadkiem".
Jak podaje portal Deadline, Aaron zażył przed kąpielą lek przeciwlękowy, zapisywany przez psychiatrę Xanax. Aprazolam, substancja w Xanaxie, zmieszała się z difluoroetanem, czyli gazem zawartym w środkach czyszczących, które stosowano do sprzątania łazienki, a który wdychał Carter. To spowodowało ubezwładnienie ciała muzyka i Carter utonął.
Jednak matka Aarona Cartera, Jane Elizabeth Carter, nie wierzy w oficjalną przyczynę śmierci swojego syna. Kobieta podejrzewa morderstwo. Jak twierdzi, jej syn otrzymywał wiele pogróżek, a śledztwo policji było niewystarczające, aby to wykluczyć.
Aaron Carter to brat Nicka Cartera z Backsreet Boys. Jego życie było burzliwe
Aaron był młodszym bratem Nicka Cartera z popularnego w latach 90. boysbandu Backstreet Boys. Wokalista zaczął swoją karierę jeszcze jako dziecko i swój pierwszy debiutancki album wydał w wieku zaledwie dziewięciu lat. Chociaż w Polsce nie zyskał takiej sławy jak w rodzinnym kraju, jego płyta sprzedała się w milionie egzemplarzy.
Młodszy z braci Carter nagrał jeszcze trzy albumy. Jedną z jego najbardziej znanych piosenek jest "I Want Candy". Aaron pojawił się też gościnnie w serialu Disneya"Lizzie Mcguire", w którym w główną rolę wcielała się Hilary Duff.
Sława przysporzyła jednak młodemu artyście sporej liczby problemów. Carter od 15. roku życia był uzależniony od narkotyków i alkoholu. Poza tym chorował na schizofrenię i zmagał się z zaburzeniami osobowości.
Aaron miał również problemy z prawem – w 2008 roku aresztowano go za posiadanie marihuany, a w 2017 została na niego nałożona grzywna oraz prace społeczne, gdyż był podejrzany o jazdę pod wpływem alkoholu. Co więcej, Nick w 2019 roku wystąpił do sądu o nałożenie na młodszego brata zakazu zbliżania się do niego i jego rodziny.
Aaron był związany z Melanie Martin, która w 2020 roku urodziła jego syna Prince'a. Carter jakiś czas temu stracił jednak prawo do opieki nad synem. Wokalista chciał je jednak odzyskać, więc we wrześniu zgłosił się na odwyk. Kilka dni temu jednak amerykańskie media donosiły, że Aaron ponownie był podejrzany o jazdę pod wpływem alkoholu. Ostatecznie okazało się, że był wtedy trzeźwy.