Historia wydaje się kuriozalna. A na pewno niecodzienna. Bo, jak napisała lokalna gazeta, starosta z PiS "wygumkował" posła z PiS. A przynajmniej nie ma go na nagraniu z niedawnej uroczystości, w której brał udział. – Tak nie powinno się postępować – komentuje incydent w rozmowie z naTemat poseł Jarosław Zieliński, jeden z bohaterów tej opowieści. – Jak u Barei – śmieją się mieszkańcy. Co się tam dzieje w lokalnym PiS?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Trudno uwierzyć, że coś takiego mogło mieć miejsce i to w ramach jednej partii, w dodatku rządzącej. Tymczasem zdarzyło się w Sokółce, w województwie podlaskim, którą z okazji rocznicy katastrofy smoleńskiej odwiedził poseł Jarosław Zieliński – wielu do dziś pewnie kojarzy go z konfetti zrzuconym ze śmigłowca podczas Święta Niepodległości w Augustowie. Albo z tańcem w hawajskich spódniczkach, którym przywitano go w Białymstoku.
Poseł PiS wziął udział w uroczystościach, wygłosił nawet przemówienie i złożył kwiaty, ale potem musiał się bardzo zdziwić, bo na filmiku zamieszczonym na profilu FB Starostwa Powiatowego w Sokółce ślad po jego obecności zaginął.
"Na trwającym niemal 7 minut nagraniu czy ponad 70 zdjęciach, które zamieścił powiat, próżno go szukać. Nagranie z kamery i zdjęcia zostały tak skadrowane, jakby posła tam nie było nawet przez chwilę" – napisał portal "Gazety Współczesnej". Pisząc wprost, że starosta "wygumkował" posła.
Piotr Rećko, starosta sokólski, też jest z PiS. Wczoraj, na przykład zorganizował konferencję prasową, by zaprotestować przeciwko wizycie posłów PO w powiecie. – Chcemy wyrazić swój głęboki sprzeciw i brak zgody na obecność tych panów na terenie powiatu sokólskiego – przemawiał.
Na nagraniu bez posła Zielińskiego, które zamieścił Powiat Sokólski, starosta pojawia się kilkukrotnie, co chwila.
– To jest dziecinada. Jakieś urywanie kogoś? Wycinanie? Zasłanianie? To jest po prostu śmieszne – reaguje jeden z mieszkańców Sokółki.
– Jest zdziwienie, że coś takiego można zrobić – mówi kolejny.
Jak doszło do "wygumkowania"? Z relacji portalu wynika, że urzędnicy w starostwie nic na ten temat nie wiedzą.
Poseł Zieliński reaguje na nagranie
Na filmik, który zniknął już z profilu starostwa, zareagował też poseł Zieliński. Na Facebooku zamieścił obszerny post, w którym napisał, że informacja o uroczystości została zmanipulowana i ocenzurowana i odbiorcy tej relacji "nie mieli możliwości dowiedzieć się o jego obecności na tych obchodach ani tym bardziej o treści wygłoszonego przez niego przemówienia".
"Jestem zaniepokojony tym skandalicznym działaniem, które świadczy o lekceważeniu prawdy, o braku kultury i szacunku dla demokracji. Ta małostkowa manipulacja napawa mnie głębokim niesmakiem. Martwi mnie i smuci te, że ktoś podczas obchodów nawet tak tragicznych rocznic próbuje nas dzielić" – stwierdził.
Poseł Jarosław Zieliński mówi, że o incydencie dowiedział się od dziennikarki, która do niego zadzwoniła z prośbą o komentarz. Dotarło do niego wiele negatywnych komentarzy.
– Wcześniej tego nie widziałem. Byłem trochę zaskoczony, ale przeżyłem różne rzeczy w życiu, więc nie reaguję na to emocjonalnie. Myślę, że temat nie zasługuje już na to, żeby dłużej o nim rozmawiać. Tak jednak nie powinno się postępować. Jest prawda czasu. I prawda ekranu nie powinna jej zastępować – mówi w rozmowie z naTemat.
– Kto to zrobił i w jakim celu? Nie chcę tego dalej komentować. Na pewno nie jest to dobre, ale nie wiem, kto to zrobił. W poście na FB nawet nie używam nazwiska – dodaje.
Na FB odsyła natomiast do "wygumkowanego" nagrania dostępnego na YouTube.
Relacje poseł PiS-starosta PiS
Mimo prób nie udało nam się porozmawiać ze starostą sokólskim. Nasi rozmówcy, którzy wolą pozostać anonimowi, mówią, że nie bardzo ma znosić słowa krytyki. Że nawet w gronie powiatowego PiS, którego jest szefem, ma dochodzić do tarć. Lokalne media opisywały niedawno sprawę radnego PiS, który w czasie jednego z głosowań znalazł wsparcie radnej z PSL.
"Gazeta Współczesna" napisała wtedy o bratobójczej walce. "Jako przewodniczący Prawa i Sprawiedliwości powiatu sokólskiego wystąpię z wnioskiem o wykluczenie z partii Jarosława Hołowni. Głosował w sposób jednoznaczny z Agnieszką Szczygielską, przewodniczącą PSL, partii opozycyjnej wobec PiS, będąc z nią ewidentnie w zmowie. To jest ewidentny przykład nowej koalicji w radzie powiatu" – cytowała jego wypowiedź z sesji Rady Powiatu.
– Nie jestem członkiem PiS, ale widać, że tam iskrzy. Część radnych związanych z PiS popiera pana starostę, a część najwyraźniej nie. Jeśli ktoś ma uwagi, zastrzeżenia, chce coś wyjaśnić, doprecyzować informacje, to jest to uznawane przez pozostałych jako czepianie się, szukanie dziury w całym – mówi jeden z lokalnych obserwatorów.
Inny przypomina, że przecież w Zjednoczonej Prawicy też iskrzyło.
"Wycięcie" posła wydaje się jednak inną historią.
– Nie wiem, czy ma to znaczenie, że jesteśmy w tej samej partii. Przecież byliśmy razem na uroczystości. I wszystko przebiegało bardzo dobrze. Sama uroczystość była godna, nic nie wskazywało na to, że jest jakikolwiek problem. Razem z panem starostą składaliśmy kwiaty – mówi poseł Zieliński.
Jak wcześniej układała współpraca? – Nie mogę powiedzieć, że źle. Nic nie wskazywało na to, że gdzieś jest niechęć – odpowiada poseł.
Poseł Zieliński i współpraca ze starostą
Jeden z mieszkańców odsyła na jednak do czasu otwarcia kompleksu sportowego w Sokółce i odsłonięcia tablicy z tej okazji, na której zabrakło nazwiska posła. Są za to nazwiska polityków PiS: wiceministra edukacji i nauki Dariusza Piontkowskiego oraz senatora Mariusza Gromko, którym w ten sposób podziękowano"za udzielenie wsparcia przy budowie infrastruktury sportowej w postaci boisk wielofunkcyjnych i otwartych stref aktywności przy Zespole Szkół Zawodowych im Elizy Orzeszkowej w Sokółce".
U dołu zamieszczono podpisy starosty Piotra Rećki i dwóch lokalnych działaczy. W odsłonięciu tablicy wzięli udział: Rećko, Piontkowski i Gromko.
"Delikatnie to ujmując, to coś niestosownego. To niedźwiedzia przysługa oddana zarówno jej autorowi, jak i tym, którym taką tablicę dedykował. To nie ta epoka, nie gierkowska. Czym innym jest podziękowanie za to, że ktoś o taką inwestycję zabiegał, a czym innym fundowanie takich tablic, obelisków, bo one przynależą bohaterom, a nie osobom, które wykonują swoje obowiązki, a w ich ramach wspierają takie przedsięwzięcia jak to w Sokółce" – ocenił.
– Od tego czasu poobrażali się na siebie. Z moich obserwacji wynika, że poseł Zieliński jest bardziej po stronie pani burmistrz Sokółki. Z kolei pan starosta jest bliżej z wiceministrem Piontkowskim i senatorem Gromko – tak jeden z mieszkańców powiatu rysuje nam lokalny, polityczny obraz.
– Poobrażali? Nie. Był taki incydent, ale nie chcę do tego wracać. Już zdążyłem o tym zapomnieć – mówi nam poseł Zieliński.
– Mam nadzieję, że ta sytuacja będzie służyła czemuś dobremu. Że czegoś nauczy tych, którzy może myślą, że jak coś się pominie i czegoś się nie powie, to lepiej – dodaje.
Jako poseł uczestniczę w różnych wydarzeniach, zwłaszcza patriotycznych na terenie Sokółki. Bywam tam dosyć regularnie. Uczestniczę we mszach św. w intencji ojczyzny, które zostały zainicjowane parę lat temu. One odbywają się każdego 16. dnia miesiąca, w dniu wyboru papieża. Były to msze w intencji ojczyzny i służb mundurowych. Teraz intencje zostały poszerzone o inne środowiska. Ta msza św. była poświęcona samorządowcom, uczciliśmy też rocznicę katastrofy smoleńskiej. Pan starosta i samorządowcy zostali zaproszeni do udziału.