Polacy wskazali winnych za kryzys zbożowy. Fatalna informacja dla rządu PiS
redakcja naTemat
22 kwietnia 2023, 13:00·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 kwietnia 2023, 13:00
Pracownia SW Research zapytała Polaków o odpowiedzialność za kryzys na rynku zbóż. Jak wynika z sondażu, ponad połowa ankietowanych jako winnych wskazała rząd. Blisko pięć razy mniej respondentów obarczało winą Unię Europejską. Pojawiła się też odpowiedź, która winę zrzuca na stronę ukraińską.
Reklama.
Reklama.
Kryzys zbożowy ma wynikać z nadmiernego importu z Ukrainy, przez co zboże od rolników z Polski zalega w magazynach
Sytuacja odbija się na gospodarce, a także może wpłynąć na pogorszenie relacji polsko-ukraińskich
Z badań wynika jednak, że niespełna czterech Polaków na stu obwinia za sytuację Ukraińców
Sondaż SW Research wykonano na zlecenie rp.pl. Jednoznacznie z niego wynika, że większość Polaków uważa, iż za kryzys zbożowy odpowiadają działania rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Pytanie, które zadano ankietowanym, brzmiało: Kto Pani/Pana zdaniem jest odpowiedzialny za kryzys zbożowy na polskim rynku?".
Najwięcej osób, bo aż 52 proc., wskazało odpowiedź: polski rząd. 11,6 proc. ankietowanych uznało, że winę za kryzys ponosiUnia Europejska, a 3,6 proc. respondentów twierdzi, że odpowiada za to rząd ukraiński.
Dość liczne poparcie uzyskała także odpowiedź, że winne są wszystkie strony. Tak uznało 22,2 proc. ankietowanych. 8,7 proc. nie ma zdania w tej sprawie, a 1,9 proc. respondentów w ogóle nie słyszało o kryzysie.
Kto obwinia rząd za kryzys zbożowy?
Najwięcej odpowiedzi, które jasno wskazują, że winę za kryzys ponosi polski rząd, padło od osób z dochodem między 3001 a 4000 zł (62 proc.) oraz od osób w wieku między 35. a 49. rokiem życia (58 proc.). Wskazało na to także 59 proc. badanych z dużych miast (powyżej 500 tys. mieszkańców) i 56 proc. ankietowanych z wykształceniem zasadniczym zawodowym.
O tym, by nie obwiniać strony ukraińskiej o to, co dzieje się na polskim rynku zbożowym,apelował ostatnio do Polaków także tamtejszy poseł. Jak pisaliśmy w naTemat, Mykoła Kniażycki w tekście dla Espreso TV wskazał, że istnieją trzy problemy, które uniemożliwiają Polakom sprzedaż własnego zboża. Jego zdaniem są to "niskie ceny, niewystarczająca przepustowość polskich portów oraz brak handlowych platform eksportowych".
Kniażycki odniósł się do konkretnych wypowiedzi, w tym ówczesnego wicepremiera i ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka, który radził rolnikom, by "nie sprzedawali ziarna, bo wiosną cena pójdzie w górę".
"Posłuchali i nie sprzedali zboża, ale cena drastycznie spadła, zostawiając im miliony ton na składach" – stwierdził Kniażycki i opisał mechanizm tego, co wydarzyło się później.
Jak wskazał, próbowano "ratować" szanse wyborcze PiS wśród mieszkańców wsi" i dlatego zostało wprowadzone embargo na import ukraińskiego zboża oraz innych produktów rolnych. Rolnikom z Polski złożono także obietnicę, że skupowane będzie zboże właśnie od nich.
Ukraiński poseł zaznaczył też, że takie działania Polski mogą wpłynąć na pogorszenie dobrych relacji międzysąsiedzkich, które wytworzyły się przy okazji wybuchu wojny w Ukrainie.