logo
Kasia Warnke i Stramowski dadzą sobie jeszcze jedną szansę? Aktorka wyjawia Fot. Instagram.com / @kasiawarnke; @piotrstramowski_official
Reklama.
  • W październiku 2022 roku aktorzy ogłosili, że nie są już razem. Dziś układają swoje życie prywatne na nowo
  • Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski nieraz zapewniali, że nie mają problemów z dogadywaniem się ws. opieki nad 4-letnią córeczką
  • W najnowszym wywiadzie aktorka w wymowny sposób wspomniała o byłym ukochanym. Coś jest na rzeczy?
  • Kasia Warnke i Stramowski dadzą sobie jeszcze jedną szansę? Aktorka wyjawia

    Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski poznali się na planie filmu "W spirali" z 2013 roku. W 2016 roku wzięli bardzo kameralny ślub. Tylko najbliżsi wiedzieli o ceremonii. Ich córeczka przyszła na świat trzy lata później. Ich związek to już przeszłość.

    "Z przykrością pragniemy poinformować, że wspólnie podjęliśmy decyzję o rozstaniu. Była to decyzja trudna, lecz konieczna, aby każdy z nas mógł na nowo budować swoje życie. W trosce o dobro naszej córki, która jest dla nas najwyższym priorytetem, prosimy o poszanowanie naszej prywatności" – obwieścili w październiku 2022 roku na Instagramie. Ostatnio Warnke pojawiła się w śniadaniówce TVN, gdzie rozmawiała z reporterką, Kingą Burzyńską. Wyjawiła, że w tegoroczną wybiera się na majówkę do Maroka. Ponadto zdradziła, że już niebawem będzie mogła sprawdzić się w nowym projekcie jako scenarzystka. "Z Kamilą Taraburą napisałyśmy scenariusz filmowy, mamy już zorganizowany budżet, zaczynamy latem zdjęcia" – poinformowała.

    Jesienią zobaczymy ją także w komedii "Cały ten seks", gdzie wystąpiła u boku swojego byłego partnera. "Na plakacie jest Piotr Stramowski. Ma inne sprawy z inną osobą, ale przecinamy się, i on jest dla mnie w sumie najważniejszą postacią, choć niewiele ze sobą gramy" – oznajmiła.

    "Jestem w trupa zakochana w nim... znowu..." – powiedziała wymownie. Nie należy doszukiwać się w tym jednak drugiego dna. Burzyńska dopytała gwiazdę, czy ona i Stramowski dadzą sobie jeszcze jedną szansę. Nie zapowiada się na to. "To tylko ploty i tylko film" – ucięła artystka.

    Nadmieńmy, że w styczniu, również w "Dzień dobry TVN" Warkne apelowała do mediów, że nie chce być stawiana w roli "ofiary" tego rozstania.

    – Chciałabym złożyć publicznie protest, ponieważ uważam, że za długo już patrzymy na rozwód jako na nieszczęście. Absolutnie jest co świętować, że przeżyliśmy ze sobą fantastyczny czas, mamy córkę. W tej chwili Piotr wszedł w nowy związek. Powiem tak: jeżeli ktoś chce mi sprawić przyjemność, mówiąc źle o nim czy jego partnerce, to jest odwrotnie – stwierdziła.

    – Starzejemy się, świat wokół się zmienia, zmieniamy partnerów. Po prostu zacznijmy mówić o tym w inny sposób, z szacunkiem. Mamy bardzo dobre relacje. Oczywiście wokół rozstania jest dużo trudnych emocji. Trzeba się pogodzić z tym, że coś się skończyło. Trzeba jakoś ułożyć życie wokół dziecka – podkreśliła.

    Ja zawsze byłam jakoś podniecona wizją patchworku i wydaje mi się, że patchwork to jest zupełnie nowe pojęcie rodziny. Tutaj trzeba się pogodzić z nową rzeczywistością. Oczywiście życzę mojemu dziecku kochanej macoszki i chcę, żebyśmy sobie przybijały piątkę na leżakach na wakacjach. I to nie jest tak, że to jest taki wysiłek mój w stosunku do tej sytuacji, tylko to jest moje marzenie – wyznała w porannym programie TVN.

    Stramowski również w styczniu komentował rozwód w programie "Kanapa Knapa w Multikinie". – Rozpad rodziny jest czymś traumatycznym i jest to proces, który po prostu trzeba przejść. W życiu tego nie chciałem i nie zakładałem, ale to się wydarzyło. Plusem jest to, że mamy z Kasią świetne relacje i najważniejsze dla nas jest dobro dziecka. Uważam, że udało nam się wyjść poza schematy. I naprawdę nasze rozstanie jest obopólną decyzją – zaznaczył.

    – To nie tak, że ktoś coś zrobił, ktoś kogoś zdradził, ktoś kogoś miał wcześniej. Nie. Tutaj sytuacja wygląda tak, że po prostu coś się wyczerpało. Walczyliśmy dwa lata – wyznał.

    – Oczywiście z zewnątrz nie było tego widać, ale to była mocna praca. Doszliśmy do wniosku, że chyba należy powiedzieć sobie "dzięki". To nie jest tak, że zakładamy sobie klapki i że teraz będzie fajnie. Nie, serio, dziękujemy sobie za ten czas – zapewnił.