– Towarzyszą temu dodatnie objawy oponowe, czyli dziecko nie potrafi przygiąć karku biernie ani w sposób czynny. To dziecko w ciężkim stanie, z przeczulicą, czyli zwykły dotyk sprawia mu ból. Jest nadwrażliwość na bodźce - dziecko nadmiernie reaguje np. na światło, które je razi, na hałas.
Taki pacjent często wymiotuje. Zwykle, dzięki antybiotykom, jesteśmy w stanie uratować to dziecko, ale jakie to wszystko będzie miało trwałe następstwa, to nie jesteśmy w stanie powiedzieć dlatego, że mózg jest bardzo delikatną strukturą i obecność ropy wokół tej struktury nie wpływa na dobry rozwój. Na szczęście to najrzadsza z chorób wywoływanych przez pneumokoki - wyjaśnia specjalista.
Pneumokoki, jak tłumaczy, to nie jest tak naprawdę jedna bakteria. Wyróżniamy ponad 100 serotypów tego patogenu. Jednak w uproszczeniu nazywamy je wszystkie pneumokokami lub dwoinką zapalenia płuc.
Pneumokoki nazywane dwoinkami zapalenia płuc są bakteriami znanymi od dawna. Są m.in. najczęstszą przyczyną ostrego zapalenia ucha środkowego, choroby którą zna większość osób, które mają dzieci. Ropne zapalenia błony śluzowej nosa i zatok przynosowych - tu też najczęściej przyczyną jest zakażenie pneumokokowe. Te przykładowe choroby są bardzo częste, choć oczywiście w miarę łagodne.
– Pneumokok potrafi być jednak przyczyną dużo poważniejszych zakażeń, kiedy dostaje się do prawidłowo jałowych miejsc w naszym organizmie np. do krwi, tkanek czy ośrodkowego układu nerwowego. Sepsa czy ropne zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych często są spowodowane również przez pneumokoki. W końcu choroba od której pochodzi nazwa bakterii, czyli bakteryjne zapalenie płuc, również bardzo często wywoływana jest przez pneumokoki.
To jest ciężka choroba, która czasami wymaga hospitalizacji, może powodować powikłania, a nawet doprowadzić do zgonu. Jest to stosunkowo często występująca choroba, która jest chyba najistotniejsza przy ocenie chorobotwórczości pneumokoków – mówi pediatra.
Jak wyjaśnia, na choroby wywołane przez pneumokoki najciężej chorują najsłabsi z nas. W przypadku pneumokoków widać wyraźnie, że duże znaczenie ma wiek chorego. Najciężej chorują dzieci do 5 roku życia i osoby po 50, 60 roku życia. Kiedyś pneumokokowe zapalenie płuc nazywano „przyjacielem” starego człowieka. Była to często ostatnia choroba seniora, przez którą kończył swoje życie.
U dzieci układ odpornościowy dopiero się rozwija i to jest przyczyną ciężkiego przebiegu zakażeń pneumokokowych.
– To nie jest przypadek, że w tej grupie wiekowej często występują zapalenia ucha środkowego, czy zapalenia płuc, a zdarzają się też zakażenia inwazyjne, do których dochodzi wielokrotnie częściej niż na późniejszym etapie życia, kiedy układ odpornościowy już dojrzeje – podkreśla nasz rozmówca.
O tym, że zakażenie zostało wywołane przez pneumokoki, lekarze są przekonani dopiero po wykonaniu specjalistycznych badań. Zakażenia te leczy się antybiotykami. Jednak lekarze mają z tym coraz większy problem, ponieważ narasta oporność pneumokoków na powszechnie stosowane antybiotyki. To narastanie oporności wynika z powszechnego, nadmiernego stosowania antybiotyków w sytuacjach, kiedy nie ma wskazań do antybiotykoterapii.
Pneumokoki mogą być też przyczyną ropnego zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. Tu problemem jest słaba przenikalność antybiotyków do ośrodkowego układu nerwowego. Wtedy podaje się bardzo wysokie dawki antybiotyków i to zwykle dwóch na raz.
Generalnie trzeba pamiętać, że pneumokoki mogą wywołać choroby o różnej ciężkości od najmniej ciężkiej, czyli zapalenia ucha środkowego, do tych bardzo ciężkich, jakimi są ropne zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i uogólnione zakażenie, czyli sepsa, gdzie mówimy już o zagrożeniu życia.
– Pneumokok jest odpowiedzialny za wystąpienie sepsy dość często - walczy o palmę pierwszeństwa z meningokokami. Choć oczywiście za sprawą wprowadzenia powszechnych szczepień przeciwko pneumokokom u dzieci mamy spadek zachorowań. Była też pandemia i jej obostrzenia, które spowodowały, że było dużo mniej zakażeń przenoszonych drogą kropelkową, w tym też zakażeń pneumokokowych. Teraz mamy bardzo duży wzrost nawet tych inwazyjnych zakażeń. Nigdy nie mieliśmy tylu co teraz przypadków ciężkiego zapalenia płuc wywołanego przez pneumokoki. Ceną takiego zapalenia płuc często bywają zrosty, czyli blizny w płucach – mówi prof. Kuchar.
Oczywiście profilaktyką zakażeń pneumokokowych są szczepienia. Tu warto pamiętać, żeby przestrzegać kalendarza tych szczepień i niepotrzebnie ich nie odkładać. Kiedy dojdzie do zakażenia, na profilaktykę jest już za późno.
– Tymczasem szczepienia to bezpieczny "trening" układu odpornościowego. Szczepionka przeciw pneumokokom to tzw. zabita szczepionka. Organizm "ćwiczy" i dzięki temu wytwarza przeciwciała przeciwko poszczególnym serotypom pneumokoków. Dzięki temu prawdopodobnie nie dojdzie do zakażenia, kiedy dziecko będzie na nie narażone albo będzie miała ono łagodny przebieg – podsumowuje specjalista.
Materiał powstał w ramach kampanii Porozmawiajmy o pneumokokach, finansowanej przez Pfizer.
Jeśli chcesz wiedzieć więcej o chorobach wywoływanych przez pneumokoki obejrzyj podcast Zdrowie bez cenzury.