nt_logo

Caroline Derpienski "kupiła i wymyśliła sobie" karierę? Potężne zamieszanie wokół 22-letniej Polki

Joanna Stawczyk

01 maja 2023, 11:48 · 6 minut czytania
Białostoczanka spełniająca swój "American Dream" - tego typu tytuły na temat Caroline Derpienski pojawiają się w rodzimych mediach od paru miesięcy. 22-letnia modelka i influencerka w ostatnim czasie wyjątkowo zwraca na siebie uwagę. Pojawiło się mnóstwo głosów, które podważają autentyczność jej kariery. Internauci wskazują na dowody, a ona grozi pozwami. Oto co o niej wiadomo.


Caroline Derpienski "kupiła i wymyśliła sobie" karierę? Potężne zamieszanie wokół 22-letniej Polki

Joanna Stawczyk
01 maja 2023, 11:48 • 1 minuta czytania
Białostoczanka spełniająca swój "American Dream" - tego typu tytuły na temat Caroline Derpienski pojawiają się w rodzimych mediach od paru miesięcy. 22-letnia modelka i influencerka w ostatnim czasie wyjątkowo zwraca na siebie uwagę. Pojawiło się mnóstwo głosów, które podważają autentyczność jej kariery. Internauci wskazują na dowody, a ona grozi pozwami. Oto co o niej wiadomo.
Modelka Caroline Derpienski kupiła i wymyśliła sobie karierę? Burza w sieci Fot. Artur Zawadzki/REPORTER
  • Okrzyknięta w mediach "najpopularniejszą polską modelką w Miami", Caroline Derpieński, czyli pochodząca z Białegostoku Karolina Maria Derpieńska
  • Dotychczas 22-latka była zdecydowanie lepiej znana w Stanach Zjednoczonych niż w Polsce
  • Rok temu miała 3,4 mln obserwatorów na Instagramie. Dziś jest to już ponad sześć
  • Ostatnio podbiła warszawskie salony i udzieliła kilku kontrowersyjnych wywiadów. Padły zaskakujące słowa o pieniądzach i ubraniach
  • Internauci mają coraz większe wątpliwości co do kariery Caroline. Sugerują, że "wykupiła sobie" medialny rozgłos

Skąd pochodzi Caroline Derpienski?

Caroline Derpienski to właściwie Karolina Maria Derpieńska. 22-letnia dziewczyna pochodząca z Białegostoku na przestrzeni ostatnich kilku lat nie istniała w polski show-biznesie. W zeszłym roku przez chwilę w mediach zrobiło się o niej głośno, gdy celebrytka ogłosiła, że rozstała się ze swoim o 35 lat starszym partnerem milionerem.

Derpienski urodziła się w Stanach Zjednoczonych, jej tata jest Amerykaninem, a mama Polką. Kiedy jej rodzice postanowili się rozwieźć, celebrytka wróciła z mamą do Polski i zamieszkały w Białymstoku, z którego wyprowadziła się dopiero w wieku 18 lat.

W sieci można odnaleźć informacje, że modelka jest szlachcianką herbu Ślepowron. Jej arystokratyczne pochodzenie ostatnio podważył jednak Związek Szlachty Polskiej. "Groch z kapustą, a o szlachcie Derpieńskich nikt nie słyszał" – stwierdzono.

Caroline Derpienski i jej partner. 60-letni milioner

Niedawno Caroline w wywiadzie z Pudelkiem uchyliła rąbka tajemnicy na temat swojego związku z 60-letnim milionerem. Obecnie para jest zaręczona. Wcześniej między nimi nie było jednak kolorowo.

Jeszcze jakiś czas temu sama zainteresowana opowiadała o tym, że miała być ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej. Sprawa przycichła, gdy zakochani do siebie wrócili.

Z moim amerykańskim miliarderem poznaliśmy się w Warszawie. Byłam modelką, występowałam podczas pokazu mody i słuchajcie, co się stało: schodzę ze sceny, jestem na backstage'u i wchodzi sobie jakiś pijany pan. Ja już zaczynam się denerwować, żeby nie zrobił krzywdy, nie było ochrony w ogóle. Nagle ten pan do mnie podchodzi i mówi: "Ale z ciebie gruba baba" – przybliżyła modelka.

– Ja wtedy miałam problemy z zaburzeniami odżywiania i anoreksję. Bardzo to przeżyłam, potem wróciłam do mieszkania i kupiłam sobie pizzę o północy i płakałam do koleżanki, że faceci to świnie – dodała.

Dość osobliwy sposób podrywu się jednak sprawdził. – Na początku nie podchodzić do kobiety i nie komplementować jej, tylko w amerykański sposób - obrazić kobietę, żeby kobieta zapamiętała twarz tego faceta, a potem po trzech tygodniach dostaję telefon od niego i już potem relacja sama się rozwinęła – oznajmiła 22-latka.

Caroline zapewniła w rozmowie z Pudelkiem, że obecnie wcale nie jest utrzymanką milionera.

– Zaręczyliśmy się na gorących Karaibach, to było po drugim rozstaniu. On stwierdził, że nie wyobraża sobie życia beze mnie. (...) Dla mnie najważniejsze jest, żeby też stać się kobietą sukcesu, która dąży do tego, żeby zarabiać więcej niż partner. Obecnie jestem w pełni niezależną finansowo kobietą i mogę sobie pozwolić na wszystko, co chcę. Lubię zaskakiwać mojego partnera drogimi prezentami – oznajmiła.

Derpienski i kontrowersyjne wypowiedzi. "Nie wychodzę z domu, jak mam na sobie mniej niż 50 tys. dolarów"

Przyjechałam trochę pogwiazdorzyć. Namieszać w polskim show-biznesie – oznajmiła Caroline Derpienski w jednym z wywiadów. I faktycznie ostatnio, gdy gościła na kilku imprezach branżowych w Warszawie, w dość wyrazisty sposób zaznaczyła swoją obecność. Udzieliła mocno kontrowersyjnego wywiadu, w którym wypowiedziała się na temat pieniędzy. Jak się okazało, mają one dla niej ogromne znaczenie. W rozmowie z Pomponikiem zdradziła, że ma ogromny dar zapamiętywania metek i ich wartości. Pomaga jej to w ubraniu się przed wyjściem z domu. Jak się okazało, by mogła pokazać się na mieście, wartość jej ubrań musi przekroczyć konkretną sumę.

Nie wychodzę z domu, jak mam na sobie mniej niż 50 tys. dolarów. Przede wszystkim jest to mój sposób bycia. Ja, jeżeli na przykład leżę w taniej piżamie w łóżku, czuję się źle, dosłownie jak jakiś Karol spod mostu. Moje samopoczucie zależy od tego, jakim autem się przemieszczam, co mam na sobie i jaką mam torebkę. Zwłaszcza w Stanach wyznacznikiem są torebki u kobiet, więc nie oszukujmy się - jest to dla mnie ważne.Caroline DerpienskiPomponik

Modelka w rozmowie z dziennikarzem zdradziła, co robi z pieniędzmi. Jak przyznała, bliska jest jej zasada, by nie trzymać wszystkich finansów na jednym koncie bankowym.

– Pierwsza złota zasada ludzi biznesu jest taka, żeby nigdy nie mieli jednego konta w jednym banku. Ja swój milion, jak wszyscy wiemy, osiągnęłam już dawno, ale mam po prostu wiele kont. Najbiedniejsze konto: 3 miliony dolarów. Staram się nie trzymać za dużo pieniędzy, ponieważ wolę po prostu inwestować, bo dzięki temu też czerpię dochód co miesiąc – podsumowała.

22-letnia Derpienski tworzyła fałszywe okładki?

Derpienski kupiła i wymyśliła sobie karierę? Już rok temu, kiedy pojawiły się pierwsze z nią wywiady w Polsce, influencerzy, m.in. youtuberzy: Tomasz Bagiński i Marcin Dubiel ocenili, że zawrotny przyrost liczny followersów 22-letnia Polka zawdzięcza fikcyjnym kontom, a właściwie botom, które tworzy się po to, aby móc odpłatnie zwiększyć swoje zasięgi.

Caroline nie podoba się tworzenie takich narracji. Stanowczo im zaprzecza. W mediach pojawiają się również informacje, z których wynika, że billboard na Times Square też miał zostać kupiony. Koszt? Derpienski zaznaczyła na Instagramie, że taka reklama w sercu Nowego Jorku sięga milionowych kwot.

Reklama artykułu w internetowej wersji polskiego "Forbesa" to zdaniem internautów kolejny dowód, przemawiający za rzekomym "wykupieniem" kariery przez Derpienski.

Wywnioskowano, że aby później mogła chwalić się, że znalazła się w znanej publikacji, 22-latka najprawdopodobniej zapłaciła słono (red. około kilkudziesięciu tysięcy złotych) za tekst na swój temat.

Głos ws. kariery Derpieński zabrała także Karolina Korwin-Piotrowska, powołując się na fotografa Dawida Klepadło. Zasugerowano, że celebrytka "photoshopuje" zdjęcia modelek z wybiegów czy okładek magazynów modowych, dodając własną twarz.

Klepadło napisał do jednego ze znajomych fotografów, który w prywatnej wiadomości podważył autentyczność sesji do afrykańskiego "Playboya" (wydanie ze stycznia 2022 r.), którą influencerka chwaliła na Instagramie. Wskazano, że owe wydanie gazety miało zupełnie inną okładkę. Nie zgadzać miał się też adres strony internetowej umieszczony przy kodzie kreskowym gazety.

"To jest dziennikarstwo: sprawdza się źródła, a nie klepie wszystko jak opłacona małpa za parę dolarów. (...) Wstyd" – Korwin-Piotrowska skrytykowała serwisy, które - jak zasugerowała, za odpowiednią opłatą - pisały lub promowały Caroline.

Pod postem dziennikarki posypało się mnóstwo komentarzy, w których internauci dokładają swoje teorie. "Lepiej spójrzcie na jej obserwujących - to są same boty"; "Na tej okładce 'Playboya' nawet typografia leży. Od razu widać, że to fejk"; "Byłam hostessą na pewnej gali w tym tygodniu i obserwowałam, jak ta pani podchodzi do fotoreporterów, pokazuje im swojego Instagrama oraz mówi, że jest zaproszona jako gwiazda wieczoru, więc prosi o sesję" – czytamy.

Jedna z internautek zwróciła się do Korwin-Piotrowskiej z pretensjami: "Sama robisz jej darmową promocję. I po co dalej to nakręcasz?".

Dziennikarka wyjaśniła, o co jej chodzi: "Nie. Ja punktuje debilne media. Mam do tego prawa, bo te stojaki do mikrofonów, które rozmawiają z tą panią, nazywają siebie dziennikarzami, a ja moja skrzynka odbiorcza pęka od (red. wiadomości) przerażonych rodziców dzieciaków".

Caroline Derpienski grozi sądem. Odpowiedziała też Sandrze Kubickiej

Derpienski czujnie obserwuje to, jakie artykuły powstają na jej temat. Dotarły do niej także wieści o "śledztwie" Dawida Klepadły. Zagroziła mu sądem w prywatnej wiadomości: "Pozew na 500 tys. zł minimum odszkodowania jest w toku".

Ponadto na InstaStory modelka uderzyła w Sandrę Kubicką, która również robiła karierę w modelingu w USA. "Powstrzymaj swoich bliskich przed oczernianiem mnie, bo po pierwsze jesteś strasznie niewiarygodną osobą, a po drugie, co się stało w Miami nie zginęło, a ludzie nie mają o Tobie dobrego zdania. Ale hmm, będę cicho w porównaniu z Twoją zdesperowaną twarzą" – zwróciła się do partnerki Barona.

Derpienski zapowiedziała także, że "już nigdy nie odpowie na zaczepkę i hejt ze strony zawistnych osób". Obwieściła także, że szykuje "niespodziankę" dla dziennikarzy z Polski - wynika z tego, że chce, aby na własne oczy zobaczyli, że jej kariera w USA nie jest kłamstwem: "Ja i mój team przygotowujemy dla polskich mediów zaproszenia na mój koszt do Miami, aby zobaczyli mnie na najlepszych wybiegach w ramach Miami Swim Week".

Jak skwitowała ludzi, którzy podważają jej dotychczasowe dokonania? – Myślę, że na miejscu niektórych osób też bym nie lubiła osoby, która jest młoda, ładna i ma kasę. Pozdrawiam – powiedziała w relacji InstaStory w niedzielę 30 kwietnia.