nt_logo

Polski samolot "przejęty" przez rosyjski myśliwiec. Centrum NATO postawione w stan gotowości

Agata Sucharska

07 maja 2023, 07:55 · 3 minuty czytania
Samolot należący do polskiej Straży Granicznej został "przejęty" przez rosyjski myśliwiec - wynika z komunikatu rumuńskiego Ministerstwa Obrony Narodowej. W wyniku incydentu musiało interweniować Centrum Połączonych Operacji Powietrznych NATO w Torrejon. Do sprawy odniosły się już służby SG.


Polski samolot "przejęty" przez rosyjski myśliwiec. Centrum NATO postawione w stan gotowości

Agata Sucharska
07 maja 2023, 07:55 • 1 minuta czytania
Samolot należący do polskiej Straży Granicznej został "przejęty" przez rosyjski myśliwiec - wynika z komunikatu rumuńskiego Ministerstwa Obrony Narodowej. W wyniku incydentu musiało interweniować Centrum Połączonych Operacji Powietrznych NATO w Torrejon. Do sprawy odniosły się już służby SG.
Polski samolot "przejęty" przez rosyjski myśliwiec. NATO musiało zareagować. Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER
  • Załoga polskich funkcjonariuszy Straży Granicznej straciła kontrolę nad samolotem z powodu braku zachowania odpowiedniej odległości rosyjskiego myśliwca
  • Agresywne manewry powtórzyły się trzykrotnie
  • Zaalarmowało to cztery statki powietrze należące do sił NATO w regionie

Polski samolot "przechwycony"

Do zdarzenia doszło w piątek 5 maja. Z komunikatu rumuńskiego MON wynika, że polski samolot L410 TURBOLET należący do Straży Granicznej został "przejęty" przez rosyjski myśliwiec Su-35 podczas rutynowych misji patrolowych pod auspicjami Fronteksu nad Morzem Czarnym w międzynarodowej przestrzeni powietrznej. Rosyjskie myśliwce wykonywały agresywne i niebezpieczne manewry, spowodowały turbulencje i trudności w opanowaniu samolotu. Polski L410 TURBOLET nie był uzbrojony.

MON Rumunii poinformowało także, że w wyniku incydentu dwa samoloty bojowe rumuńskich Sił Powietrznych i dwie maszyny hiszpańskich Siły Powietrznych, działające w ramach Air Police Combat Service, zostały zaalarmowane przez Centrum Połączonych Operacji Powietrznych NATO w Torrejon.

"Załoga z Polski zachowała się spokojnie i profesjonalnie w sytuacji nieodpowiedzialnie stworzonej przez rosyjskiego pilota" – podano w komunikacie rumuńskiego ministerstwa obrony. Zaznaczono, że po początkowej utracie wysokości spowodowanej manewrami samolotu Su-35, polski samolot bezpiecznie wylądował na lotnisku Mihail Kogălniceanu ok. godz. 13:50.

Żaden z członków załogi polskiego samolotu nie odniósł obrażeń. Władze rumuńskie przekazały, że są w kontakcie z Fronteksem i władzami polskimi "w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności tego incydentu".

"Agresywne zachowanie wojskowego statku powietrznego należącego do Federacji Rosyjskiej wobec nieuzbrojonego statku powietrznego realizującego misję Fronteksu w celu monitorowania ryzyka migracyjnego w basenie Morza Czarnego jest całkowicie niedopuszczalne. Incydent ten jest kolejnym dowodem prowokacyjnej postawy Federacji Rosyjskiej na Morzu Czarnym" – dodano.

Komunikat polskiej Straży Granicznej

Do sprawy w podobnym tonie odniosła się również polska Straż Graniczna. W swoim komunikacie podkreśliła, że z rosyjskim myśliwcem nie było żadnego kontaktu radiowego. Agresywne manewry powtórzyły się trzy razy. Według oceny załogi samolotu odległość pomiędzy samolotami wynosiła zaledwie 5 metrów. 

– 5-osobowa załoga polskich funkcjonariuszy SG utraciła kontrolę nad samolotem i straciła wysokość – podano.

"Załoga samolotu Straży Granicznej Turbolet L 410 – dwóch pilotów i trzech operatów systemów lotniczych, to funkcjonariusze I Wydziału Lotniczego Biura Lotnictwa SG w Gdańsku. Załoga w tym składzie od 2 maja uczestniczy w misji Frontex – JO MMO Black Sea 2023 (funkcjonariusze Biura Lotnictwa Straży Granicznej biorą udział w tej operacji już od 19 kwietnia br.)" – przekazano. Przypomnijmy, że nie jest to jedyny niepokojący incydent w związku z aktywnością rosyjskich statków powietrznych. Niedawno informowaliśmy, że w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Bałtyckim po raz kolejny pojawiły się rosyjskie samoloty zwiadowcze. Niemieckie siły powietrzne Luftwaffe podają, że zostały one przechwycone po wspólnej akcji z lotnikami brytyjskimi.