Pijany jechał rowerem po A4. Tłumaczył policji, że jednoślad to prezent na komunię
redakcja naTemat.pl
08 maja 2023, 17:26·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 maja 2023, 17:26
Komenda Powiatowa Policji w Oławie poinformowała o interwencji swoich mundurowych na autostradzie A4. Poruszał się po niej rowerzysta, który po zatrzymaniu miał dla policjantów nietypowe wytłumaczenie.
Reklama.
Reklama.
W niedzielę 7 maja około godz. 16:30 policjanci oławskiej drogówki na 164. km autostrady A4 w kierunku Opola zauważyli mężczyznę, który jechał rowerem.
"55- latek wybierając trasę zakazaną dla rowerzystów ryzykował życie, ale jak tłumaczył policjantom po prostu jechał do Strzelina na komunię wnuka, któremu chciał dać prezent - rower, na którym jechał" – informuje w komunikacie KPP w Oławie.
Ale nie tylko tłumaczenie mężczyzny było zaskoczeniem dla służb. "55-letni mieszkaniec Wrocławia miał trudności w logicznym wypowiadaniu się oraz w utrzymaniu równowagi" – podali oławscy mundurowi.
Po zbadaniu 55-latka alkomatem okazało się, że miał w organizmie blisko 2,5 promila alkoholu. Policjanci ukarali go solidnym mandatem. Mężczyzna będzie biedniejszy o 2500 zł. Nie mógł także, z oczywistych względów, kontynuować dalszej jazdy.
"Przypominamy, że rowerzyści nie mogą korzystać z autostrad czy dróg ekspresowych! Dotyczy to także przypadku poruszania się pasem awaryjnym lub poboczem" – przypominają mundurowi.
Brawurowa jazda zakończona rekordowym mandatem
Ale lekkomyślnych zachowań oraz brawurowych rajdów nie brakuje na polskich drogach. Przypomnijmy choćby sytuację sprzed dwóch tygodni z Pszczyny. Mundurowi z grupy SPEED w trakcie patrolu DK 1 dali sygnał do zatrzymania motocykliście, który podróżował wraz z pasażerką.
Pomimo policyjnych sygnałów błyskowych i dźwiękowych mężczyzna nie zamierzał się jednak zatrzymać, a dodatkowo zaczął uciekać przed funkcjonariuszami. Policjanci ruszyli w pościg za rajdowcem przez Pszczynę, Tychy i dopiero w Bieruniu (po około 20 km) udało im się zatrzymać mężczyznę. Jak się okazało, kierowcą hondy był 32-letni mieszkaniec Katowic.
– Mężczyzna był trzeźwy i miał uprawnienia do kierowania. Tłumaczył, że nie zatrzymał się do kontroli drogowej, ponieważ jego motocykl nie ma aktualnych badań technicznych oraz obowiązkowego ubezpieczenia OC – informują policjanci z biura prasowego KWP w Katowicach.
Nie było to jednak jedyne przewinienie, jakiego dopuścił się 32-latek. W trakcie ucieczki przed policjantami mężczyzna popełnił ponad 20 wykroczeń. Został ukarany mandatem w wysokości ponad 27 tys. zł, na jego konto wpadło ponadto aż 205 punktów karnych.