Politycy Prawa i Sprawiedliwości niedawno chętnie pozowali do zdjęć, na których przekazywali jednostkom OSP czeki na dofinansowanie zakupów wozów strażackich. Według ustaleń jednego z portali, była to "przedwyborcza zagrywka", bo kwoty były mocno zawyżone. Strażacy są wściekli, bo jak mówią, stali się częścią kampanii wyborczej PiS.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dofinansowaniem przez rząd PiS zostało objętych w sumie 456 jednostek OSP w całej Polsce
Na czekach, które wojewodowie w obecności czołowych polityków wręczali strażakom, często widniały potężne kwoty
Według ustaleń Onetu "kwota dopłaty rzadko kiedy była większa niż pół ceny nowego wozu gaśniczego"
Na przełomie marca i kwietnia urzędy wojewódzkie informowały, które jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych otrzymały środki na zakup nowych wozów. Pieniądze pochodziły z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Pod koniec lutego o wynikach dofinansowania dla OSP poinformował sekretarz stanu w MSWiA Maciej Wąsik. Jak mówił, do jednostek w całej Polsce trafi 675 nowych pojazdów, w tym 180 lekkich samochodów ratowniczo-gaśniczych, 417 średnich i 78 ciężkich.
Politycy PiS wręczali strażakom zawyżone czeki? Onet: Strażacy są wściekli
To była wielka akcja polityków PiS – konferencji odbyło się kilkadziesiąt w każdym regionie kraju. Oprócz wojewodów brali w nich udział prominentni politycy partii. Jedno z takich spotkań z pompą zorganizowano również w Krakowie.
– Dziś wręczamy pierwsze promesy dla jednostek z powiatów krakowskiego, miechowskiego i olkuskiego. Dzięki dofinansowaniu w wysokości prawie 12 mln zł do druhów i druhen z północnej Małopolski trafi łącznie 14 pojazdów pożarniczych, w tym 11 średnich i 3 lekkie. Nowy sprzęt to większa sprawność działań strażaków, a tym samym większe bezpieczeństwo – mówił pod koniec marca wojewoda małopolski Łukasz Kmita.
W trakcie spotkania wojewoda wręczył strażakom czeki na ogromne sumy. Na tym dla OSP Ostrężnica widniała kwota 950 tys. zł.
Onet podaje, że podane kwoty na czekach były jednak zawyżone. "Po każdym z takich wydarzeń na forach internetowych skupiających strażaków wrzało. Użytkownicy tych portali pisali, że rząd robi sobie ze strażakami 'pokazówki'" – czytamy.
Przedstawiciele PiS wręczali strażakom czeki bez pokrycia?
Według portalu "w wielu przypadkach wpisywano kwoty od 900 tys. do nawet 1 mln 250 tys. zł. Ostatecznie jednostki dostawały jednak od 450 do 600 tys. zł". Dziennikarze przeanalizowali dotacje dla jednostek z Podhala.
Strażacy z OSP Suche otrzymali czek na 1 mln 250 tys. zł. Ile faktycznie wynosi dofinansowanie ze środków MSWiA?
– Przetarg na zakup samochodu dla OSP Suche nie jest zakończony, zatem nie ma jeszcze ostatecznego kosztu samochodu. Przyznane dofinansowanie ze środków MSWiA (przekazane przez wojewodę) wynosi 750 tys. zł, zaplanowany wkład gminy to 500 tys. zł – powiedział Stanisław Słomka z gminy Poronin.
"Same czeki wypisano dość enigmatycznie. Widnieje na nich zdanie: 'Dofinansowanie do zakupu średniego/ciężkiego samochodu ratowniczo-gaśniczego o wartości (tu kwota) zł'. Tym samym nie wiadomo dokładnie czy jest to kwota dotacji, czy koszt zakupy samochodu w całości – podkreśla portal.
Onet podaje, że służby prasowe wojewody małopolskiego nie odniosły się do sprawy, a posłowie PiS, którzy brali udział w konferencjach prasowych, nie chcieli komentować sprawy. Anonimowo wypowiedział się za to jeden z działaczy PiS w województwie łódzkim. Jak stwierdził, zrobiono to, "by już na początku kampanii wyborczej podbudować sobie poparcie wśród mieszkańców wsi".
Na początku kwietnia rzeszowski oddział "Gazety Wyborczej" również pisał o dotacjach na zakup wozów dla OSP. Adam Dziedzic, wójt gminy Świlcza, mówił, że strażacy z OSP Mrowla byli przekonani, że dostali od rządu 950 tys. zł.
Dopiero po zdjęciu antyramy na odwrocie czeku strażacy przeczytali, że na zakup wozu przewidziana została kwota 475 tys. zł z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a drugą połowę samochodu ma sfinansować gmina.