Zatrzymał bandytę, który przypalał staruszki żelazkiem, w więzieniu wylądowali obaj
Straszne, samotne panie, które przechowują w mieszkaniach pieniądze, biżuterię i cenne pamiątki, dla wielu przestępców wydają się łatwym łupem. Dlatego niestety w gangsterskim półświatku nie brakuje chętnych, żeby je okradać, a nawet zabijać. Jednym z takich bandytów był Krzysztof D. – w swoim środowisku znany jako „Kulawy”, chociaż gość dzisiejszego odcinka "Przestępstwa (nie)doskonałego" nadał mu pseudonim „Żelazko”. Krzysztof D. nie tylko okradał i często mordował staruszki, on jeszcze z wyjątkową brutalnością znęcał się nad nimi – przypalając żelazkiem. Jego najmłodsza ofiara miała siedemdziesiąt cztery lata, najstarsza osiemdziesiąt pięć. Policjant, który ostatecznie doprowadził do skazania Krzysztofa D. to Jan Fabiańczyk, pierwowzór słynnego Majami z "Pitbulla" Patryka Vegi. Fabiańczyk wcześniej był przykrywkowcem, który między innymi wszedł w struktury gangu mokotowskiego i doprowadził do jego rozbicia. Na trop "Żelazka" wpadł już po tym, gdy rozpracowywał swoje największe i najgłośniejsze sprawy, a jednak to właśnie złodziej stojący na czele niewielkiej grupy okradającej i torturującej staruszki ostatecznie doprowadził do tego, że „Majami” wyleciał z policji i trafił do więzienia. W najnowszym odcinku "Przestępstwa (nie)doskonałego” Jan Fabiańczyk tłumaczy Karolinie Opolskiej w jaki sposób zmusił "Żelazko" do przyznania się do winy i odpowiada na pytanie czy postąpiłby tak samo jeszcze raz.