Loreen pozamiatała! Nie brała jeńców i pokazała, jak wygląda występ na miarę wygranej w Eurowizji
Kamil Frątczak
13 maja 2023, 22:32·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 13 maja 2023, 22:32
Loreen nie brała jeńców. Właśnie wybrzmiały ostatnie dźwięki jej "Tattoo". Reprezentantka Szwecji pokazała, jak wygrywać. Jej występ nie pozostawił widzom żadnych wątpliwości. Nic dziwnego, że jest uważana za największą pretendentkę do zwycięstwa 67. Konkursu Piosenki Eurowizji w Liverpoolu.
Reklama.
Reklama.
Występ Loreen w finale Eurowizji 2023
Jak pisaliśmy w naTemat, "Euphoria" Loreen z konkursu Eurowizji w 2012 roku podbiła europejskie (i nie tylko) rozgłośnie radiowe. Była "numerem jeden" na listach przebojów w kilkunastu państwach, nie mówiąc już o "dwójkach" i "trójkach". Z miejsca stała się eurowizyjną ikoną (wielu nazywa ją Królową Eurowizji), a jej występ do dziś jest jednym z najbardziej kultowych od 1956 roku, czyli początku Konkursu Piosenki Eurowizji. To był świat Loreen, a my tylko w nim żyliśmy.
To zresztą nadal jest świat Loreen, co udowodniła podczas tegorocznego konkursu. Szwedka powróciła: starsza, dojrzalsza, ale w mistrzowskiej formie, bo "Tattoo" to wciąż muzyczne, elektroniczne klimaty "Euphorii", ale w bardziej emocjonalnym, poruszającym tonie.
Właśnie dopiero co zaśpiewała podczas wielkiego finału największego muzycznego święta na świecie. Trzeba przyznać, że pokazała prawdziwą klasę. Jej występ nie różnił się zbytnio od tego, co zaprezentowała podczas pierwszego półfinału we wtorek 9 maja. Loreen w swoim ledowym pudełku była po prostu perfekcyjna, idealna. Jej głos jak dzwon po prostu wypełnił scenę, a jej charyzma ledwo się na niej pomieściła.
Nie bez powodu uważana jest za tegoroczną pretendentkę do zwycięstwa. I to bardzo prawdopodobne, choć poważnie zagraża jej reprezentant Finlandii, a mianowicie Käärijä z piosenką "Cha Cha Cha". Jeżeli Loreen poprowadzi Szwecję do zwycięstwa, to będzie jej druga wygrana w konkursie Eurowizji (pierwszy raz wygrała z "Euphorią"). Dla Szwecji będzie to już siódme zwycięstwo!