Käärijä z Finlandii "skradł show" na eurowizyjnej scenie podczas pierwszego półfinału. Reakcje w sieci nie pozostawiają złudzeń. Energetyczny występ z piosenką "Cha Cha Cha" spodobał się wielu widzom.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Trwa jedna z największych muzycznych imprez na świecie. Konkurs Piosenki Eurowizji znów przyniósł widzom wiele skrajnych emocji
Mocno charakterystyczny występ w pierwszym półfinale miał Käärijä z Finlandii. "On absolutnie skradł show" - czytamy w komentarzach
67. finał Konkursu Piosenki Eurowizji, czyli wieczór pełen muzyki, wzruszeń i uśmiechu już w sobotę 13 maja. Impreza w Liverpoolu rozpocznie się o godz. 21:00, a w naTemat znajdziecie wszystkie najważniejsze komentarze, informacje oraz relację na żywo z naszymi autorskimi opiniami. Przeżywaj koncertowe emocje z nami. Razem dowiemy się, które państwo w 2023 roku zasłużyło na kryształowy mikrofon!
Przypomnijmy, że jej reprezentant - Käärijä, na początku szokował fanów Eurowizji, aby następnie stać się ich absolutnym ulubieńcem. 29-letni raper i wokalista w jaskrawo zielonym wdzianku odsłaniającym klatę absolutnie zmiażdżył konkurentów na preselekcjach w Finlandii, a dziś przeszedł do finału Eurowizji.
Finlandia na Eurowizji 2023. Käärijä fałszował, ale fani i tak go kochają
"On absolutnie skradł show"; "Publiczność szaleje na jego punkcie"; "Ten występ to prawdziwe eurowizyjne szaleństwo, jestem za tym zdecydowanie"; "Nie wiem, co myśleć, ale ta cha cha cha wchodzi w głowę"; "Trochę fałszował, ale i tak kocham"; "Absolutnie nie mój gatunek, ale uwielbiam" - czytamy w komentarzach w sieci fragmentami występu fina z piosenką "Cha Cha Cha".
Nic dziwnego, bo "Cha Cha Cha" (które opowiada o... pójściu w alkoholowe tango w klubie w weekend) jest absolutnym bangerem, który siedzi w głowie i nie może wyjść. Dodajmy do tego charyzmę Kääriji i doskonały występ w fińskiej telewizji.
Mocno kontrowersyjny występ zaliczyli też Chorwaci
Po pierwszym półfinalne w sieci wiele mówi się też o występie punkowego zespołu Let 3 z Chorwacji. Jego wokalistą jest charyzmatyczny Zoran Prodanović. Ich ostry kawałek o dziwnym tytule "Mama šč!" już od miesięcy elektryzuje eurowizyjną Europę i jest uwielbiany przez Polaków. Ba, niektórzy nawet twierdzą, że to ich reprezentant, a nie Blanka z "Solo". Niektórzy jednak nie zostawiają na Chorwatach suchej nitki.
"Mama šč!" jest antywojennym, prześmiewczym hymnem wymierzonym we Władimira Putina. Na Eurowizji zakazane są jednak polityczne akcenty, więc w utworze nie pada nazwisko rosyjskiego prezydenta. Wszyscy wiedzą jednak, że chodzi o niego.
KawałekChorwacji na Eurowizjijest więc ostry, bo mimo że tekst pozornie nie ma sensu to pada tam chociażby określenie "mały, gadzi, podły psychopata". Z kolei słowo "traktor" może odnosić się do prezentu Aleksandra Łukaszenki dla Putina.
Jak relacjonowaliśmy w naTemat,występ Chorwacji na Eurowizji (któremu bliżej do performensu niż zwykłego występu muzycznego) przebił jednak wszystko. Mimo że wcześniej panowie prezentowali się w złotych kombinezonach pod długimi płaszczami (pokazali je pod koniec piosenki), to tym razem dali czadu w... białych slipach. Podobnie jak na krajowym występie w Liverpoolu pojawiła się też rakieta, nie zabrakło też charakterystycznych czapek i sztucznych wąsów.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.