Kaczyński nakreślił plany dot. dyplomacji. Nie tylko UE i suwerenność, ale także NATO i Rosja
redakcja naTemat
14 maja 2023, 17:28·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 14 maja 2023, 17:28
Uzyskanie statusu "poważnego, podmiotowego państwa" – takie sugestie z ust Jarosława Kaczyńskiego padły podczas konwencji "Ul programowy". Prezes PiS opowiedział o planach likwidacji w Polsce między innymi szkód wojennych, a także o polityce zagranicznej.
Jarosław Kaczyński odniósł się do relacji, które Polska ma z unijną wspólnotą. Jak powiedział, nasz kraj pod rządami PiS będzie starał się uzyskać "status poważnego państwa".
– Musimy uzyskać to, co często w Europie było nazywane i o czym często mówił mój śp. brat – status poważnego podmiotowego państwa, z którym trzeba się liczyć. I to zarówno gospodarka, jak i polityka militarna, jak i dyplomacja, musi do tego zmierzać. Można powiedzieć, że jesteśmy blisko. Jestem wdzięczny ministrowi Rau, że przypomniał często nieuświadomioną w Polsce sprawę, że mamy przed sobą jeszcze trudną walkę o uchylenie, ostateczne uznanie za nieważny, tego aktu stanowiącego między Rosją a NATO z 1997 roku – mówił.
– To jest coś, co już w praktyce nie obowiązuje, nie istnieje, jest nieużywane, ale jest ciągle w porządku prawnym, no może nie prawnym sensu stricto, bo to nie jest traktat sensu stricto, ale w pewnym porządku sformułowanym, jakoś mającym pewne walory, także z punktu widzenia tego pytania o obowiązywanie ciągle to jakoś tam jest. My musimy to także uchylić, to jest jeden z naszych celów – dodał.
Polska nadal bez pieniędzy z KPO
Jak wskazał wcześniej Jarosław Kaczyński, w Polsce wprowadzane są intensywnie plany rozwoju gospodarczego, a jego celem jest "stworzenie z Polski jednej, wielkiej strefy ekonomicznej".
Prezes PiS powiedział także przy tej okazji o relacjach Polski z Unią Europejską. Kaczyński zadał pytanie, o "dalszą drogę Polski", na które nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi.
– Główne pytanie, które musieliśmy sobie postawić, to, jaką drogą idziemy dalej? Czy to jest ta droga, którą wybraliśmy i już wiele kroków na niej zrobiliśmy, czy też potrzebna jest jakaś inna droga. My chcemy iść tą samą drogą – szybkiego rozwoju, doganiania Unii Europejskiej, tych najbogatszych państw, budowania dobrobytu na poziomie tego, który został osiągnięty w tych zamożnych państwach – powiedział i wyjaśnił, że będzie się to odbywało stopniowo.
– Najpierw wśród tych zamożnych, które są mniej zamożne. Hiszpania bardzo już niedaleko, później Włochy, potem Francja i potem (...) Finlandia. Chcemy też iść drogą wzmacniania bezpieczeństwa Polski poprzez jej siłę militarną, ale także poprzez jej pozycję. I jak słusznie mówił pan minister Rau, jej status polityczny – wyjaśnił.
Walka o suwerenność
Jarosław Kaczyński nie napomknął ani słowem o pieniądzach, których przez działania PiS-u w sądownictwie Polska nie otrzymała w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Mówił za to o walce z Unią Europejską o suwerenność Polski.
– Przed chwilą była omawiana kwestia naszej suwerenności. Całkowicie zgadzam się, że jesteśmy w punkcie zwrotnym (...) jeśli my się zgodzimy na to, na co nasi przeciwnicy, to będziemy mieli tutaj administrację polską. Może. Ale za to stracimy naszą suwerenność. A jest naprawdę dużo projektów, w różnych sferach, nie tylko tej obyczajowej, które mają nas pozbawić i tożsamości, i wolności. Tu musimy być bardzo twardzi, musimy się bronić – apelował Kaczyński.
– Musimy się bronić, bronić zaciekle się bronić. Oczywiście w sposób przemyślany. Bo to nie jest tak, że skuteczna obrona w polityce polega na tym, że się coś bardzo ostro powie, że ja bym z tej mównicy w sposób nieparlamentarny wyraził się o pewnych politykach, nie mówię w tych Polsce, naszych przeciwnikach, tylko mówię o tych u sąsiadów i tych dalszych sąsiadów. Co by to dało? Nic, skandal. Nawet jeżeli byłby skandal, to co najwyżej skandal. To musi być przemyślana, zręczna, często pełna zwrotów polityka. Tak to się robi, na tym polityka polega. I to kieruję do tych naszych kolegów, którzy ciągle uważają, że jak coś powiedzą, to się stało. Nie, z tego powodu, że coś powiemy, to się naprawdę nic nie stanie – stwierdził Jarosław Kaczyński w trakcie konwencji programowej PiS.