Boją się piekła i kary boskiej. Oto dlaczego pierwsza spowiedź małych dzieci jest zła
redakcja naTemat
18 maja 2023, 00:12·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 18 maja 2023, 00:12
Może nie wydarzyć się zupełnie nic, ale równie dobrze może wydarzyć się wszystko. Wszystko to, co może pozostać traumą i tajemnicą przez długie lata. Pierwsza spowiedź i spotkanie z księdzem w konfesjonale powinno być doświadczeniem bożej miłości, ale często rodzi lęk przed potępieniem, karą boską i zwyczajnie – piekłem. Choć nam dorosłym wydaje się to abstrakcją, to dla ośmio lub dziewięcioletniego dziecka jest rodzajem trudnej próby.
Reklama.
Reklama.
Są kapłani, którzy z ogromną troską, delikatnością i uważnością na wrażliwość dziecka, podchodzą do pierwszej spowiedzi. Nie skupiają się na grzechu, nie budują w dziecku przekonania, że jest kimś złym. Ale są i tacy, którzy pytają: w jaki sposób się dotykałeś, co oglądałeś, straszą wiecznym potępieniem i nie dają dziewięcioletniemu dziecku rozgrzeszenia. Doświadczenia pierwszej spowiedzi są bardzo różne, a wspomnienia pozostają. Często są to historie, o których dorośli już ludzie woleliby nie pamiętać.
Dalsza część tekstu niżej.
Czytaj także:
Może warto im tego oszczędzić? Tym bardziej, że i duchowni, i psychologowie otwarcie mówią: dziewięcioletnie dziecko nie ma dobrowolności i swobody osądu, dlatego nie zawsze wie, czym jest grzech.
– Stawianie ośmioletnich dzieci przed sądem jest kuriozum. To niedopuszczalne zarówno w prawie świeckim, jak i w prawie kościelnym. Przedmiotem postępowania karnego można być najwcześniej od 15. roku życia – mówi nam teolog, były dominikanin, profesor Tadeusz Bartoś.
W teologii katolickiej spowiedź nie jest konieczna, by dziecko mogło przystąpić do pierwszej komunii świętej, to tylko zwyczaj Kościoła katolickiego. Niektóre kraje – jak chociażby Niemcy – z niej zrezygnowały.
– To nie jest wymóg dogmatyczny, dziecko nie musi przystąpić do spowiedzi, by mogło przyjąć komunię. To jest praktyka kościoła, która pojawiła się w którymś momencie, a praktyki były różne. Przykładem jest św. Augustyn, jeden z największych ojców Kościoła zachodniego, który ochrzcił się jako dorosły i z tego, co mówią historycy i źródła, już nigdy potem się nie spowiadał – wyjaśnia dominikanin ojciec Maciej Biskup.
Chcemy, żeby to świadomi rodzice decydowali, czy i w jakim wieku ich dzieci są gotowe na tego rodzaju doświadczenie. Bo dziewięć czy dziesięć lat – to stanowczo za mało. Warto więc rozpocząć dyskusję. Nie chodzi o to, żeby uderzać w Kościół, ale walczyć o dobro dzieci.
Dalsza część tekstu poniżej.
Czytaj także:
Na łamach naTemat znajdziecie Państwo materiały, w których przyglądamy się kwestii pierwszej spowiedzi. Oddajemy głos kapłanom, teologom, filozofom, psychologom, ale przede wszystkim osobom, które jako dzieci doświadczyły traumy pierwszej spowiedzi. I to wpłynęło na ich relacje z Kościołem.