
Reklama.
Jak można posługiwać się wyłącznie tysiącletnią, patologiczną indoktrynacją religijną w dzisiejszym świecie rozumu i nauki?
Jak można cynicznie dbać wyłącznie o swoje miejsca w partii politycznej aby zapewnić sobie byt materialny na kolejne kadencje w Sejmie RP, będąc posłem/ posłanką ?
Jak można chłodno wykorzystywać ciemnotę i głupotę wyborców populistycznie grając na ich najniższych instynktach?
Jak można być ślepym i zamkniętym na oczywiste zmiany cywilizacyjne, zmieniające świat na lepszy dla każdej pojedynczej jednostki ludzkiej na przyszłość?
Oglądając , słuchając i czytając wypowiedzi posłów i posłanek wiem jedno. Nie chcę mieć z większością z nich nic wspólnego. Nie chcę kiedykolwiek siedzieć z nimi przy wspólnym stole i rozmawiać o czymkolwiek.
To są prostu głupi, zamknięci na świat, dokonania nauki i wiedzy ludzie. I tak ich trzeba dosłownie nazwać.
A te konkretne projekty ustaw o związkach partnerskich to tylko jeden (choć niebywale ważny - jak in vitro, narkotyki, aborcja) z wielu wskaźników pewnego stanu umysłów, wiedzy i świadomości zmian cywilizacyjnych zarówno nas - wyborców jaki i ich - "polityków".
I nie wyłącznie w sferze obyczajowej ale również we wszystkich innych sprawach kraju dotyczących każdego z nas. Decyzje to wierzchołek góry lodowej. Pokazujące, jak termometr u lekarza, stan umysłów. Ci, tak myślący, ludzie rządzą i kierują naszym krajem.
I we wszystkich inny sprawach - gospodarka, polityka, ustawy, prawo, sposób dyskusji publicznych itd. tak samo działają i „rozumują”. W wyniku ich mentalności, wiedzy i przekonań, cynizmu, służalczości partyjnej czy religijnej.
A to są , w większości , po prostu głupi, prymitywni ludzie. Z zerową wiedzą i zerowymi życiowymi dokonaniami , które upoważniały by ich do jakiegokolwiek "rządzenia" gdziekolwiek i kiedykolwiek. Do budowania i konstruowania naszej przyszłości. Jako „demokratyczni wybrańcy Narodu”. Ale to my ich wybraliśmy.
Czyli my też jesteśmy ( w skali decyzji wyborczych, % głosów oddanych na konkretne osoby czy partie polityczne) tak jak oni - głupimi ludźmi.
Sami (w znanej historii Kraju) wielokrotnie upadaliśmy i przegrywaliśmy w wyniku dokładnie takich samych procesów jakie na naszych oczach odbywają się dziś. Tak jak zawsze , od wynalezienia demokracji.
My w dniach wyborów, wybieramy „ich”. A potem „oni” – wybrani politycy decydują codziennie, o wszystkim co nas dotyczy.
Nie mam pretensji. To my, demokratycznie, co kilka lat „ich” wybieramy. Są emanacją nas samych. „Oni to MY” .