Podczas koncertu w stolicy Niemiec Roger Waters wystąpił w stroju przypominającym mundur oficera SS. Berlińska policja wszczęła śledztwo, podkreślając, że 79-letni artysta "mógł naruszać godność ofiar Holocaustu".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Śledztwo ws. Rogera Watersa – strój niczym mundur SS
Waters w czasie koncertu miał na sobie długi czarny skórzany płaszcz oraz czerwoną opaskę z krzyżującymi się młotami na białym tle. "Deutche Welle" podaje, że rzecznik uznał strój za podobny do munduru oficera SS. Co więcej, Waters podczas występu pozorował również strzały z karabinu maszynowego.
"Prowadzimy śledztwo w związku z podejrzeniem o podburzanie do nienawiści" – powiedział agencji AFP rzecznik berlińskiej policji. Berlińska policja wszczęła śledztwo, podkreślając, że 79-letni artysta mógł "aprobować, gloryfikować lub usprawiedliwiać narodowosocjalistyczny reżim przemocy i samowoli".
Rzecznik uznał, że strój ten można zinterpretować jako gloryfikowanie reżimu narodowosocjalistycznego, co może doprowadzić także do zakłócenia porządku publicznego. Gdy dochodzenie zostanie zakończone, sprawa zostanie przekazana prokuraturze, która podejmie decyzję, czy doszło do przestępstwa.
Warto powiedzieć, że Waters w strój przypominający mundur esesmana przebiera się od lat. To część spektaklu The Wall. Co ważne, berliński koncert wywołał niemałe oburzenie w Izraelu. Izraelski resort spraw zagranicznych zarzucił Watersowi, że „splamił pamięć Anne Frank i sześciu milionów Żydów zamordowanych w Holocauście".
W czasie koncertu obok nazwiska Anne Frank, zamordowanej w czasie okupacji niemieckiej, wyświetlono nazwisko palestyńskiej dziennikarki stacji Al-Dżazira Szirin Abu Akleh. Zginęła ona w 2022 roku podczas izraelskiej operacji wojskowej w mieście Dżenin na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu.
Kończący w tym roku 80 lat muzyk słynie z antyizraelskich i propalestyńskich poglądów. Piosenkarz zaprzecza jednak zarzutom, że jest antysemitą. Podkreśla natomiast, że wspiera tzw. ruch BDS, który wzywa do bojkotu, wycofywania się z inwestycji i sankcji przeciwko Izraelowi. Wypowiadał się także na temat wojny w Ukrainie – uważał, że wsparcie dla Ukrainy w postaci dostaw broni, o które apelowała Zełenska, prowadzi do eskalacji konfliktu. Publicznie skarcił żonę ukraińskiego przywódcy.
Jak podkreśla Gazeta Wyborcza, gdy odwołano koncerty Watersa w Polsce, muzyk stwierdził, że to wyraz rusofobii, a "ludzie w Polsce są w oczywisty sposób podatni na zachodnią propagandę".