Przed weekendem świat obiegły przerażające nagrania z pokładu samolotu linii Asiana Airlines. Według doniesień mediów jeden z pasażerów otworzył drzwi podczas lądowania maszyny w Korei Południowej. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale przewoźnik postanowił działać i wprowadzić zmiany w... sprzedaży biletów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w piątek 26 maja. 33-letni pasażer lotu linii Asiana Airlinesotworzył drzwi samolotu, który właśnie podchodził do lądowania w mieście Daegu w Korei Południowej.
Na szczęście, nikt z 194 pasażerów nie zginął. Samolot wylądował bezpiecznie, ale z otwartymi drzwiami. Dziewięć osób miało problemy z oddychaniem i zostało zabranych do szpitala.
Lot OZ8124 wystartował z wyspy Jeju w piątek rano czasu lokalnego. Przebieg wydarzeń jest na tę chwilę niejasny, ale drzwi samolotu zostały otwarte pod koniec lotu około godz. 12:45 czasu lokalnego, przez pociągnięcie za dźwignię wyjścia awaryjnego. Maszyna znajdowała się wówczas na wysokości ok. 200 metrów nad ziemią.
Do sieci dostały się nagrania z pokładu maszyny. Widać na nich otwarte środkowe drzwi samolotu i pasażerów kurczowo trzymających się siedzeń. Cały czas słychać krzyki przerażenia i płacz dzieci.
Kuriozalne tłumaczenie
Pasażer, który otworzył drzwi w maszynie, został zatrzymany przez policję. Jak podała południowokoreańska agencja informacyjna Yonhap, miał on złożyć wyjaśnienia. Tłumaczył, że otworzył wyjście awaryjne, ponieważ czuł się "niewygodnie", "chciał szybko wysiąść z samolotu" i był "zestresowany po niedawnej utracie pracy". Po zakończeniu śledztwa ma on zostać aresztowany.
Wśród pasażerów feralnego lotu znalazło się 48 uczniów szkół podstawowych i gimnazjów, którzy lecieli na zawody sportowe. Matka jednego z nich opowiedziała, że "dzieci trzęsły się i płakały w panice". – Osoby siedzące w pobliżu wyjścia bały się najbardziej, były w szoku – podkreśliła.
Linia lotnicza reaguje
Ale na tym nie koniec całej sprawy, bo działać postanowiły linie lotnicze. Asiana Airlines przekazały w niedzielę w oświadczeniu cytowanym przez CNN, że przewoźnik "nie będzie już sprzedawać miejsc przy niektórych wyjściach ewakuacyjnych w samolotach Airbus A321-200".
Mowa o miejscach z numerem 26A w modelach samolotu liczących 174 miejsca oraz miejsca z numerem 31A w modelach z 195 miejscami. To właśnie pasażer tego drugiego modelu dokonał tego niebezpiecznego czynu.
Oba fotele znajdują się w środkowej części samolotu, najbliżej drzwi ewakuacyjnych po jego lewej stronie. Równolegle do tych miejsc, po prawej stronie samolotu, znajdują się miejsca, na których siedzą stewardesy i stewardzi podczas startu i lądowania. Teraz, ze względu na bezpieczeństwo, nie będą one dostępne w sprzedaży – podkreśla przewoźnik.