Naprawdę rzadko zdarza się, że Katarzyna Tusk zabiera głos w sprawach związanych z polityką. Tym razem córka Donalda Tuska zrobiła wyjątek. Ma wrażenie, że "aparat państwa myśli tylko o tym, jak zniszczyć ukochaną jej osobę".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Donald Tusk zawodowo spełnia się jako polityk, a prywatnie jest mężem, ojcem i dziadkiem dla dwóch córek Kasi Tusk. W mediach społecznościowych niekiedy wrzuca zdjęcia z czasu spędzanego z rodziną. Lider opozycji może też liczyć na wsparcie najbliższych w trudnych chwilach.
Oznacza to, że przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi w życie wejdą przepisy ochrzczone przez opozycję mianem "lex Tusk" – z uwagi na to, że wymierzone są one właśnie w lidera największej partii opozycyjnej.
– Ustawa wchodzi w życie i zapewne zgodnie z polityczną wolą rządzących będzie szybko procedowana, aby móc unieszkodliwić liderów partii opozycyjnych. Chodzi tutaj przede wszystkim o jednego: Donalda Tuska, który jest szefem największej partii opozycyjnej i to przeciwko niemu w sposób oczywisty jest skierowane ostrze tej komisji – ocenił w poniedziałek w rozmowie z naTemat mec. Michał Wawrykiewicz z Inicjatywy Wolne Sądy.
Kasia Tusk o "lex Tusk". Martwi się o ojca
Tusk jest blogerką i prowadzi swoje konta w social mediach pod nazwą "Make life easier". Zazwyczaj unika tematów dotyczących życia prywatnego czy polityki, ale tym razem postanowiła zabrać głos.
Nie ukrywa, że bardzo przeżywa to, co obecnie dzieje się wokół jej taty.
Przypomnijmy, że sam Donald Tusk udzielił komentarza dziennikarzom w tej sprawie. Jego zdaniem rząd łamie konstytucję.
– Chciałbym zobaczyć twarze tych, którzy po raz kolejny złamali konstytucję. A przy tym złamali dobre obyczaje i fundamentalne zasady demokracji. Ze strachu przed utratą władzy, ze strachu przed ludźmi i ze strachu przed odpowiedzialnością po przegranych wyborach – cytuje słowa Tuska Plotek.
Dodajmy, że lider opozycji zaprosił też Andrzeja Dudę na organizowany przez siebie marsz 4 czerwca, w rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów. "Panie Prezydencie, zapraszam na konsultacje społeczne 4 czerwca. Będzie nas dobrze słychać i widać z okien Pańskiego pałacu. Przyjdziecie?" – napisał na Twitterze.
Zwołany przez byłego premiera marsz ruszy w niedzielę 4 czerwca o godz. 12:00. Zacznie się na placu Na Rozdrożu, potem przejdzie Alejami Ujazdowskimi, Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem do pl. Zamkowego.
"Wzywam wszystkich na marsz w samo południe 4 czerwca w Warszawie. Przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską" – w taki sposób Tusk zapraszał w kwietniu na to wydarzenie.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Wiem, że niewiele z was zagląda tutaj po to, aby czytać o cudzych problemach. A ja szukam wsparcia wśród najbliższych, a nie w internecie. Dziś jednak tak wiele z was dodało mi tu sił, że ciężko to przemilczeć. No i wyszłam z założenia, że żadne to uzewnętrznianie się, skoro trąbią o tym media od rana. Gdy ma się wrażenie, że cały aparat państwa myśli tylko o tym, jak zniszczyć ukochaną ci osobę, docenia się każde życzliwe słowo.