Reklama.
Reklama.
W najnowszym odcinku podcastu "Hallo Haller" gościnią jest Małgorzata Rozenek-Majdan, dziennikarka, autorka książek, przedsiębiorczyni, prezenterka, influencerka i aktywistka. Celebrytka w najnowszym wywiadzie opowiedziała, jak ważny dla niej jest aktywizm. Dorota Haller rozmawia ze swoją rozmówczynią na temat problemu niepłodności oraz in vitro. Małgorzata Rozenek-Majdan opowiada, jak przebiega cały proces, a także jak wyglądało to w jej przypadku. – Troje moich dzieci urodziło się dzięki metodzie in vitro, ale to nie oznacza, że robiłam tylko trzy procedury. Robiłam ich znacznie więcej (...) Miałam takie procedury, kiedy czułam, że prawie nic się nie dzieje. Miewałam też takie, w których najmniejszy rozczulający widok wywoływał u mnie fontanny łez – zdradza celebrytka. Rozenek-Majdan nawiązuje również do Kościoła i światopoglądu wielu osób, który blokuje ich przed leczeniem niepłodności. – W przypadku in vitro jest to nauka i medycyna. Nie powinniśmy pozwalać, żeby system religijny miał wpływ na to, co dzieje się z nauką medyczną – podsumowuje. Gospodyni "Dzień Dobry TVN" patrzy na temat in vitro z perspektywy swojego wykształcenia. Jako prawniczka informuje, co powinniśmy zrobić w Polsce, żeby dać szansę skorzystać z tej medycznej drogi parom, które nie mogą mieć dzieci, a bardzo ich pragną. Uderzyła także w partię rządzącą. – Zwiększamy coraz bardziej daniny społeczne. Już nie jest 500+, tylko 800+, autostrady uwalniamy dla kierowców prywatnych, leki dla starszych bezpłatne. To wszystko jest chwalebne, tylko ktoś musi na to zarobić. I w tym kurczącym się społeczeństwie, za chwilę okaże się, że nie będzie komu – tłumaczy Małgorzata Rozenek-Majdan, nawiązując do tematu spotkania.