Niepokornych wojna domowa, czyli o wzajemnych atakach prawicowych dziennikarzy
Grzegorz Jakubowski
31 stycznia 2013, 12:42·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 31 stycznia 2013, 12:42
Wraz ze zbliżającą się kampanią reklamową nowego tygodnika „Do Rzeczy” nasilają się wzajemne ataki prawicowych dziennikarzy. Z jednej strony są to zarzuty o współpracę z Michałem Lisieckim, który jest właścicielem „Wprost” z drugiej o podkopywanie „Uważam Rze” i tworzenie własnej gazety za plecami redaktora naczelnego przez braci Karnowskich. Oliwy do ognia dolał felieton w „Do Rzeczy” w którym bezpośrednio poruszany jest wątek historii tworzenia się pisma Karnowskich.
Reklama.
Od momenty ogłoszenia projektu nowego czasopisma, które miało być następcą „Uważam Rze” portal Karnowskich wspieranych przez należący do senatora PiS SKOK stał się głównym źródłem ataków na byłych redakcyjnych kolegów. Na odpowiedz nie trzeba było długo czekać. W programie Elizy Michalik, Rafał Ziemkiewicz stwierdził, że pismo Karnowskich jako pismo „tożsamościowe” nie jest dla ekipy Lisickiego konkurencją. Co najwyżej dla sympatyzującej z PiS Gazety Polskiej.
Konflikt dało się zauważyć nie tylko w Internecie i telewizji. Na spotkaniu z twórcami „Do Rzeczy” i TV Republika nie pojawił się zapowiadany Paweł Lisicki, czego powodem było prawdopodobnie zaproszenie na nie Michała Karnowskiego. Zarówno po i w trakcie spotkania widać było dystans między reprezentującym „Do Rzeczy” w zastępstwie Lisickiego Piotrem Gursztynem a redaktorem Karnowskim.
Co ciekawe w imieniu prawicowego Klubu Ronina wysłany został list nawołujący obie redakcje do zaprzestania wojny. Krytykowany jest w nim felieton Waldemara Łysiaka z „Do Rzeczy”, w którym autor zaatakował Karnowskich za tworzenie się konkurencyjnego pisma za plecami redaktora naczelnego. Zabawnym wydaje się główny argument autora listu, którym jest de facto przyznanie, że istotnie „bracia Karnowscy zaczęli natychmiast budować” nowy tygodnik w momencie przejęcia „Rzeczypospolitej” przez Grzegorz Hajdarowicza ale jak twierdzi autor robili to w dobrej intencji.
Niepokojącym dla redakcji „W Sieci” muszą być wyniki sprzedaży pierwszego numeru „Do Rzeczy”, która raptem pierwszego dnia osiągnęła około 60-80 tysięcy egzemplarzy. Wielu ekspertów podkreśla, że pismo Lisickiego przedstawia o wiele wyższy poziom niż tygodnik Karnowskich.
Jak zauważa Anna Wittenberg w NaTemat „Do Rzeczy” jest pismem nie tylko dla konserwatystów ale uniwersalnym, co może wynikać z zatrudnienia w nim dziennikarzy starego „Wprost”. Na prawicy coraz częściej pojawiają się też doniesienia jakoby część publicystów „W Sieci” miała w niedługim okresie przejść do pisma Lisickiego.
Podsumowując, na prawicy trwa zażarta wojna, której wynikiem może być upadek jednego z tytułów lub drastyczny spadek sprzedaży. Czy związane z SKOK pismo braci Karnowskich ma szanse utrzymać pozycje, którą zawdzięczało upadkowi „Uważam Rze”? A może pismo Lisickiego, które skupia największą grupę wyrazistych i znanych powszechnie publicystów zdominuje prasę konserwatywną ? Pozostaje nam tylko czekać i obserwować rozwój sytuacji, która wraz z nadchodzącą TV Republiką Bronisława Wildsteina i „Prawicowym Onetem” braci Karnowskich przysporzy nam niejednego tematu do dyskusji