Premiera "Barbie" zbliża się wielkimi krokami, w związku z tym aktorki i aktorzy już promują film w mediach. W wywiadzie udzielonym "GQ" Ryan Gosling odniósł się do zarzutów, zgodnie z którymi jest za stary, by grać Kena.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Młodsi widzowie, którzy czekają na film "Barbie" stwierdzili, że niespełna 43-letni Ryan Gosling jest za stary do roli najsłynniejszej męskiej lalki na świecie. "Jeśli ludzie nie chcą bawić się moim Kenem, to jest wielu innych Kenów, z którymi można to robić" – stwierdził aktor na łamach "GQ".
"To zabawne. Jakby kiedykolwiek wcześniej ktoś w ogóle myślał o Kenie, którego cała egzystencja polegała na cieszeniu się plażą i istniał tylko dlatego, że był facetem Barbie. Nagle wszyscy mówią, że cały czas dbali o Kena, ale w ogóle wam na nim nie zależało" – kontynuował aktor.
Jak można się domyślić, wypowiedzi Goslinga należy traktować pół-żartem, pół-serio. Tak samo jak hipokryzję, którą zarzucił niektórym komentatorom.
"Nawet Barbie miała wywalone na niego. Nigdy was nie obchodził. Pokazaliście swoją hipokryzję. Dlatego jego historia musi zostać opowiedziana. Teraz zależy mi na tym kolesiu. Jestem jego przedstawicielem. Ken nie mógł pojawić się, więc jestem tutaj za niego" – dodał.
Margot Robbie o Barbie
Przypomnijmy, że w nieco poważniejszym tonie o bohaterce filmu niedawno wypowiadała się Margot Robbie, która wciela się w komedii Grety Gerwig w tytułową lalkę. Jej zdaniem historycznie zabawka była przesadnie seksualizowana.
– Ona jest lalką. Jest plastikową lalką. Nie ma żadnych narządów. Jeśli nie ma narządów, nie ma też narządów rozrodczych. Jeśli nie ma narządów rozrodczych, to czy w ogóle odczuwałaby pożądanie seksualne? Nie, nie sądzę, żeby mogła – mówiła o Barbie Margot Robbie w nowym wydaniu "Vogue".
Aktorka, która jest również producentką filmu, podkreśliła, że Barbie "jest seksualizowana, ale nigdy nie powinna być seksowna". – Ludzie mogą projektować na nią swoją seksualność. Tak, może nosić krótką spódniczkę, ale dlatego, że jest zabawna i różowa. Nie dlatego, że chce, żebyś zobaczył jej tyłek – podkreśliła.
Robbie wyznała także, że widziała w roli Barbie Gal Gadot, czyli filmową Wonder Woman. Według niej aktorka ma "energię Barbie". Dlaczego? – Ponieważ Gal Gadot jest niewiarygodnie piękna, ale nie nienawidzisz jej za to, że jest taka piękna, ponieważ jest tak autentycznie szczera i tak entuzjastycznie miła, że to aż głupie – wyjaśniła.
Warto dodać, że wcześniej, w wywiadzie z BAFTA, Brytyjską Akademią Sztuk Filmowych i Telewizyjnych, Robbie wyjawiła, jak zareagowała na pomysł filmu o Barbie. – Kiedy po raz pierwszy przeczytałam scenariusz "Barbie", pomyślałam: "Ach! To jest takie dobre. Jaka szkoda, że nigdy nie ujrzy światła dziennego". Ponieważ nigdy nie pozwolą nam zrobić tego filmu – powiedziała wówczas.
Przypomnijmy, że poza Robbie i Goslingiem w filmie wystąpią także m.in.: Dua Lipa, Emma Mackey, Ncuta Gatwa, Will Ferrell oraz Helen Mirren. Polska premiera "Barbie" zapowiedziana jest na 21 lipca.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.