Najsłynniejsza "Mała syrenka" Disneya miała premierę w 1989 roku, czyli ponad trzydzieści lat temu. Czasy mamy inne, więc to oczywiste, że twórcy postanowili dokonać pewnych zmian. Oto sześć rzeczy, które zmieniono w nowej adaptacji baśni Hansa Christiana Andersena.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wiele kontrowersji na samym początku wywołał wspomniany w tytule zmieniony kolor skóry Arielki. Jak twierdził w wywiadach reżyser "Małej syrenki" Rob Marshall, podczas castingu najważniejszy był dla niego wokal, którym najbardziej urzekła go Halle Bailey (jego zachwyty podzielają zresztą recenzenci filmu).
Twórcy zdecydowali się również na inną zmianę w obrębie wyglądu syrenki. W filmie z 1989 roku Ariel miała grzywę rudych i puszystych, ale jednak prostych włosów. Zamiast prostować włosy Bailey czy nałożyć na jej głowę perukę, spece od charakteryzacji wpletli w jej naturalną fryzurę rude pasma.
– Dla nas, czarnych kobiet, nasze włosy są wyjątkowe. Są one ważne pod każdym względem, dlatego byłam naprawdę wdzięczna, że pozwolono mi zachować tę istotną część mnie – powiedziała aktorka w rozmowie z "The New York Timesem".
Dodano trzy nowe piosenki i zmieniono niektóre stare
Do pracy nad ścieżką dźwiękową zaproszono Alana Menkena, który za muzykę stworzoną do "Małej syrenki" z 1989 roku otrzymał Oscara. Teraz skomponował trzy nowe piosenki, do których słowa napisał Lin-Manuel Miranda (słynny dramatopisarz znany m.in. z "Hamiltona").
"For the First Time" śpiewane przez odtwórczynię głównej roli opowiada o jej pierwszych krokach w świecie ludzi, "Wild Uncharted Waters" to wykonany przez Erica (Jonah Hauer-King) utwór o pragnieniu zwiedzenia świata, a "Scuttlebutt" zaśpiewane przez Awkwafinę, która wciela się w Blagę oraz Sebastiana (Daveed Diggs), to rap o plotkach dnia. Niektórych oburzył fakt, że zmieniono teksty części starych piosenek.
– W "Kiss the Girl" (pl. "Całuj ją") są pewne zmiany w tekście, ponieważ ludzie stali się zbyt wrażliwi na myśl, że (książę Eryk) w jakikolwiek sposób narzuci się (Ariel). W "Poor Unfortunate Souls" (pl. "Wyznanie Urszuli") są pewne poprawki w wersach, które mogą sprawić, że młode dziewczyny poczują, że nie powinny mówić bez pozwolenia, mimo że Urszula wyraźnie manipuluje Ariel, by zrezygnowała z głosu – powiedział Menken w jednym z wywiadów.
"Alan Menken jest genialnym i wpływowym kompozytorem, ale ma 73 lata i dorastał w czasach, gdy pewne zachowania były społecznie akceptowalne. Może więc nie do końca rozumieć, co jest złego w tekstach napisanych przez Howarda Ashmana do jego muzyki" – komentował Bartosz Godziński dla naTemat.
Sebastian nie jest dyrygentem króla
W animacji sprzed ponad trzydziestu lat krab Sebastian jest nadwornym kompozytorem króla Trytona. W tegorocznym filmie Roba Marshalla mięczak jest przede wszystkim sługą ojca Arielki.
W związku z tym w "Małej syrence" z 2023 roku nie ma słynnej sceny otwierającej animację z 1989 roku, w której Sebastian dyryguje występ sióstr Ariel. Gwoździem jego programu miał być niesamowity wokal rudowłosej syrenki, która jednak nie pojawiła się na przyjęciu.
Z nowego filmu usunięto także inną scenę, a mianowicie pościg francuskiego szefa kuchni za Sebastianem, który chce urządzić z niego danie główne. Być może uznano, że w filmie z prawdziwymi aktorami owa scena będzie zbyt brutalna dla najmłodszych widzów.
Blaga jest innego gatunku
W animacji w reżyserii John Muskera oraz Rona Clementsa Blaga, czyli znajomy Arielce ptak, jest mewą. W najnowszym filmie ptak, pod którego głos podkłada wspomniana już wcześniej Awkwafina, został głuptakiem zwyczajnym.
Wydaje się, że ta decyzja była podyktowana względami fabularnymi, gdyż ten gatunek może podczas polowania przebywać pod wodą do trzydziestu sekund oraz potrafi nurkować nawet na głębokość siedemdziesięciu stóp. Dzięki temu ptak może odwiedzać Arielkę pod wodą, a ona nie musi wypływać na powierzchnię, co nie podoba się Trytonowi.
Ursula jest spokrewniona z Małą Syrenką
O morskiej wiedźmie Urszuli w filmie animowanym wiedzieliśmy jedynie, że była wygnana z królestwa syren za swoje złe uczynki. W najnowszej produkcji Disneya jest ona jednak nie tylko banitką, ale także siostrą Trytona, a więc ciotką Arielki.
Dodanie tych szczegółów nadaje całej intrydze jeszcze więcej złowieszczości. Ponadto zaklęcie rzucone przez graną przez Melissę McCarthy ("Mów mi Vincent", "Gorący towar") antagonistkę jest bardziej nikczemne niż to w animowanej adaptacji, gdyż tym razem wiedźma upewnia się, że Arielka nie będzie pamiętać warunków, jakie musi spełnić, by zostać w świecie ludzi.
Głównym celem Ariel nie jest poślubienie Erica
W animacji Arielka była zafascynowana światem ludzi od początku, jednak tym, co sprawiło, że zdecydowała się porzucić ogon, było poznanie księcia Erica. W najnowszym filmie jednak impulsem, który popycha ją do zawarcia paktu z Urszulą, jest jej ciekawość i potrzeba eksploracji. "Bardziej chodzi o to, żeby Ariel odnalazła swoją wolność w świecie, na punkcie którego ma obsesję" – tłumaczyła wcielająca się w syrenkę Bailey portalowi The Face.
Ponadto, chociaż Ariel i Eric rzecz jasna zakochują się w sobie w ekspresowym tempie, są ku temu jakieś podstawy, a nie jedynie wygląd fizyczny. W najnowszej adaptacji klasycznej baśni dzielą bowiem wspólne zainteresowania, które sprawiają, że studiują wspólnie w jego gabinecie pewne artefakty lub odwiedzają razem targ.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.